.

91 4 1
                                    

Serce zabiło mu szybciej, wiedział o co chciała go poprosić. Zbliżył się do niej kładąc jej ręce na udach.

-Twój były?- wskazał lekko głową na mężczyzn z tyłu pokoju.

-Tak... niestety... i to cholernie wkurzający.- odparła nie ukrywając frustracji. Cały czas czuła na sobie jego wzrok. Od kiedy tam wszedł była obserwowana. Udawała że, go nie widzi ale on nie przestawał patrzeć. Wkurzało ją to strasznie.

-Więc... mam podejść i mu przyjebać czy wolisz żebym Ci go przytrzymał?- spytał z uśmiechem chłopak. Wiedział że ją to rozbawi.

-Po prostu mnie pocałuj.- powiedziała uśmiechając się.

-No wiesz... nie jestem aż taki łatwy... nie całuję sie na pierwszych randkach.- udając wielce oburzonego rozłożył jej nogi, żeby podejść jeszcze bliżej. -Nawet nie wiem jak masz na imię rudzielcu.- powiedział wpatrując się w jej oczy. Kątem oka zobaczył jak jeden z mężczyzn, ten wstrętny obserwator wstaje z krzesła. Nie czekając dłużej po prostu ją pocałował. Zastygnęli tak razem na dłuższą chwilę. Nagle jej telefon zadzwonił. Oderwała się niechętnie od chłopaka.

-Kurwa czego?- zasyczała co rozbawiło Yoongiego. -Wiem, wiem pamiętam... ta... mhm...- przewróciła dramatycznie oczami.
-Dobra już kończ... zajęta jestem... tak jutro bla bla dobra weź skończ... no elo.-

-Strasznie nerwowa jesteś.- westchnął chłopak.

-Przepraszam zgłodniałam trochę i mój szef idiota, myśli że, jestem tak głupia jak on i zapomniałam o spotkaniu, o którym przypomina mi od dwóch tygodni...- powiedziała przybierając typową pozę naburmuszonego dziecka. Rozbawiło go to bardzo, cmokną ją w czoło i pogłaskał delikatnie po głowie.

-Też zgłodniałem więc chyba musimy się gdzieś przenieść.- podszedł do stolika i założył swoją bluzę. Złapał jej bluzę po czym rzucił ją do dziewczyny.

-Jestem Ania.- spojrzał na nią zaskoczony marszcząc brwi. -Mówiłeś że, nie wiesz jak sie nazywam więc Ci mówię...- założyła bluzę i wyciągnęła do niego rękę. -Mam na imię Ania, wiem strasznie głupie imię dlatego, tak długo czekam z przedstawianiem sie. Jeśli chcesz możesz mi mówić Ana albo po prostu Ann.- uścisnął delikatnie jej dłoń.

-Jestem Yoongi, ale możesz mi mówić po prostu Yoon albo Yooni, Oppa też mi pasuje.- zaśmiała się klepiąc go w ramię.

-Lepiej chodźmy szybko coś zjeść bo widzę że, zaczynasz bredzić... Za bardzo Ci cukier spadł.- Podszedł do drzwi i otworzył je przed nią. W barze nic sie nie zmieniło. Yoongi wyszedł przed budynek i odpalił papierosa.

-Ile udało Ci sie zarobić dzisiaj?- zapytał barman podczas odbierania pustych kufli od rudowłosej.

-Więcej niż sie spodziewałam.- odparła zerkając na chłopaka.

-Mała uważaj na siebie...- niepewnie wyszeptał staruszek za barem.

-O niego się bój już jak chcesz się wtrącać.- powiedziała z powagą -Wpadnę w weekend.- skinęła głową na pożegnanie i wyszła.

~~~~~~~~~~~~~~~~~

-Pada...- westchnął Yoongi wypuszczając dym z ust.

-Mam lepszy spojler... ciemno jest.- zaśmiał się i pokręcił głową. Złapał ją za rękę.

-Chodź, tuż za rogiem jest przystanek, tam sie schowamy i pomyślimy co dalej.-

-A co tu dużo myśleć za 5 minut mamy ostatni autobus, żeby wyrwać sie z tego zadupia- rzuciła dziewczyna.

Play with meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz