Rozdział 2

64 3 0
                                    

Misja dysk

Jechała do portu po swoje zabawki. Nie mogła ich przecież trzymać w domu. Czasem wpadali jej znajomi. G-Dragona poznała w wieku 12 lat gdy jej ojciec, cholernie beznadziejny hazardzista, sprzedał ją w celu uregulowania długów. Pierwszy raz zabiła przez tą samą sytuację. Miała zaledwie 10 lat, jej ojciec wykradł ją z domu od matki i oddał jakimś Rosjanom bez słowa. Jeden z nich był pijany bała się ich, wyciągnął pistolet, zaczął nim machać i rozbierać ją. Próbowała powiedzieć coś do niego raz po polsku raz po angielsku. Jej krzyki i płacz również nie pomagały. Pijany rusek po usłyszeniu jej angielskiego wydukał tylko "play with me". W pewnym momencie podczas tej szamotaniny kopnęła go w krocze przez co wypadł mu pistolet. Nie zastanawiając się nawet przez chwilę sięgnęła po niego. Jej dziadek był emerytowanym generałem gdy odwiedzała go w wakacje uczył ją strzelać i walczyć. Wzięła głęboki wdech odbezpieczyła pistolet i wymierzyła w jednego z mężczyzn. Pociągnęła za spust, broń wystrzeliła. Drugi z nich sięgał po swoją broń. Dziewczynka przeładowała spojrzała na niego wzrokiem pozbawionym jakichkolwiek emocji. Ostatnim co usłyszał był jej spokojny głos mówiący "Play with me" i huk pistoletu. Zabrała broń oraz pieniądze swoich napastników i wróciła do domu... No do domu swojego ojca bo tylko do niego znała drogę. On był za bardzo schlany i naćpany żeby coś zauważyć. Za każdym razem jak ją sprzedawał kończyło się to tak samo. Kilka minut jej nie było, ojciec zasypiał, a ona siedziała jedząc płatki z pistoletem wymierzonym w niego. Nie umiała go zabić nie wiedziała dlaczego. Przecież to on skrzywdził mamę, to on ją sprzedawał, to przez niego musiała zabijać i była molestowana. Tylko dlaczego nie potrafiła pociągnąć za spust? Tego wieczoru ojciec zabrał ją ze sobą do baru patrzyła jak grał w pokera z na oko 20 latkiem. Był Azjatą jeszcze dwa lata temu gdy wyjechała z mamą do Chin widziała ich pełno. Co jakiś czas spoglądał na nią z uśmiechem. Wydawało jej sie że wcześniej już go gdzieś widziała tylko nie pamiętała gdzie. Gdy jej ojciec przegrał po raz kolejny wszystko co miał usłyszała.

-Gra skończona dziadku.- Z uśmiechem G-Dragon przejął wszystkie jego pieniądze.

-Poczekaj... zagrajmy o nią.- jej ojciec wskazał na nią. Zacisnęła pięści i spuściła wzrok.

-Nie chce grać o dzieci... po co mi ona?-

-Jakimś cudem zawsze do mnie wraca z pistoletami, nożami, cała we krwi możesz to wykorzystać jakoś, przecież jesteś gangsterem. Nikt nie spodziewa się że takie niepozorne dziecko może zabić.-

-Dobrze. Zagrajmy więc.- odparł chłopak posyłając kolejny uśmiech w jej stronę. Jej ojciec przegrał. Była na to gotowa. Kalkulowała i obserwowała wszystko co się działo. Chłopak podszedł do niej i powiedział. -Jestem G-Dragon ale możesz mówić na mnie Gigi.- wyciągnął rękę w jej stronę. Uścisnęła ją szybko i chciała się przedstawić. Podniósł ją i przytulił lekko do siebie. Z plecaka który miał ze sobą wyciągnął pluszaka jej pluszaka, którego dostała od mamy i z którym się nie rozstawała. -Będę nazywać Cie Angel bo wyglądasz jak mały aniołek a teraz chodźmy Aniu Twoja mama strasznie za Tobą tęskni.- dał jej buziaka w policzek i pogłaskał ją po głowie. Niebawem zajechali na lotnisko. Wskoczyli do prywatnego samolotu i odlecieli. Całą drogę przespała. Obudziła się w wielkim łóżku. Gigi siedział koło niej z miską płatków cynamonowych. -Dzień dobry Angel.- powiedział z uśmiechem.
-Naszykowałem Ci czyste ubrania. Tamte białe drzwi prowadzą do łazienki możesz iść się wykąpać. Jak będziesz gotowa zejdź na dół odwiozę Cie do mamy.-

-A co z moim ojcem? Co jak znów po mnie przyjedzie i mnie porwie? Nie potrafię go zabić...-ostatnie zdanie wyjąkała przez płacz.

-Spokojnie już sie tym zająłem. Tylko obiecaj mi że nigdy nikomu nie powiesz co sie wydarzyło tam w Polsce przez te dwa lata dobrze?- skinęła głową twierdząco. Po około godzinie dotarli pod jej dom. Jej mama zapłakana wybiegła z domu i przytuliła ją mocno do siebie.

Play with meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz