Część 9

594 25 0
                                    

*Kilka miesięcy później*
Jesteśmy już z Bradem trzy miesiące, nasz związek naprawdę dobrze się ma. Na pewno lepiej niż z Blake'm. Brad co chwila mnie gdzieś zabiera. Za dwa miesiące są święta. Wigilię spędzimy u mnie, a resztę czasu spędzamy u rodziców Brada. Mam pomysł, aby jego rodzina przyjechała do mojej, moi rodzice poznali by się z jego. Muszę go do tego na mówić. Teraz jestem w drodze do jego domu.

Kiedy doszłam, zapukałam i otworzył mi Brad w mokrych włosach i w samym ręczniku. Trochę dziwne, ale u nas to normalne. Weszłam do domu, przywitałam się z nim i zdjęłam buty. Poszłam do kuchni, aby zrobić herbatę. Kiedy zalewałam wodę do pomieszczenia wszedł Brad. Na szczęście już ubrany. Miał na sobie czarne spodnie i białą bluzkę z jakimś nadrukiem. Podałam mu jego kubek i poszliśmy do salonu. Usiadłam na kanapie, a on obok mnie.

- Mam pomysł - odezwałam się po chwili ciszy.

- Jaki? I na co?

- Na święta, a na co, głupie pytania tylko zadajesz - powiedziałam, śmiejąc się.

- Dobra, dawaj ten pomysł.

- No ja mam duży dom, więc zamiast jechać do Birmingham tyle kilometrów to twoi rodzice nie mogli by wpaść do moich? Zostali by aż do nowego roku i spędzilibyśmy go wszyscy razem.

- Nie wiem czy to dobry pomysł.

- Niby czemu? Nasi rodzice by się wtedy poznali, co za problem.

- To ty pisz do mojej mamy, ja do niej nie będę pisał.

- Oki, tylko daj numer.

- Proszę - pokazał mi dziewięcio liczbowy numer.

- Dzień dobry z tej strony Nat, dziewczyna Brada. Plany na święta trochę się pozmieniały. Jest taki pomysł, aby państwo przyjechali do mojego rodzinnego domu, jest on duży, więc wszyscy powinni się pomieścić. Zostaliby państwo do nowego roku, który moglibyśmy spędzić razem. Pozdrawiam cieplutko.

Wiadomość dostałam niemalże natychmiast.

- Myślę, że to dobry pomysł tyle, że jest problem z Jesse. Sama nie zostanie w domu, ponieważ Natalie także miała zamiar się zabrać.

- Nie ma sprawy, miejsce dla Jesse także się znajdzie. Moje rodzeństwo uwielbia zwierzęta.

- Oo to wspaniale, do zobaczenia w grudniu.

- Do zobaczenia.

Odłożyłam telefon na stół i od razu Brad zapytał:

- I jak?

- Dobrze, twoja mama stwierdziła, że to dobry pomysł.

- Ugh no dobrze, a co na to twoi rodzice?

- Kiedy z nimi rozmawiałam powiedzieli, że to dobry pomysł, bo chcą bardzo poznać twoich rodziców.

- Naprawdę?

- No tak. Już nie mogę się doczekać grudnia.

- A wiesz kto ma wtedy urodziny?

- No oczywiście, że wiem. Zuzia, kupię jej prezent świąteczny jak i urodzinowy.

- Okej.

*Bradley*
Moim zdaniem pomysł Nat od początku był wspaniały, chociaż tego nie ukrywałem. W Wigilię mam zamiar jej się oświadczyć. Mimo, że nie jesteśmy razem jakoś długo to znamy się prawie od dzieciństwa.

Aktualnie leżę z moim skarbem na kanapie i oglądamy film. Nat powoli już usypia i naprawdę słodko to wygląda, chce jak najdłużej wytrzymać, a widać, że oczy same jej się zamykają.

- Natalie, chodź już się położyć.

- Hm..? Nie, nie, wytrzymam do końca tego filmu.

- Właśnie widzę - powiedziałem, śmiejąc się, równocześnie się podnosząc.

Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni, położyłem ją na łóżku. Podszedłem do szafy i rzuciłem jej jakiś mój T-shirt. Przebrała się i od razu się położyła i usnęła. Położyłem się obok niej i przytuliłem się do niej. Usnąłem zaraz po niej.

Cheater // Bradley Simpson [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz