Siedziałam na ławce przy wejściu do parku i czekałam na Jade oraz tą osobę z którą miała mnie poznać. Ubrałam się w błękitną sukienkę i pożyczyłam buty od mamy, bo u mnie w szafie znajdowały się tylko glany i trampki. Tak w ogóle, to mama była wniebowzięta, gdy zobaczyła co sobie wczoraj kupiłam. Także mam u niej na jakiś czas spokój.
Jade i "ktoś" już pojawiali się na horyzoncie.
-Perrie! Jak miło cię widzieć! -Jadey doskoczyła do mnie i przytuliła. Odwzajemniłam jej gest.
Ten "ktoś" to była dziewczyna mniej więcej w naszym wieku, może starsza. Miała długie,falowane, kasztanowe włosy zaczesane na jedną stronę, brązowe oczy i czerwone usta. Była ładna i trochę podobna do Jade. Pomyślałam, że to może być jej siostra.
-Poznaj Jesy. Jesy, to jest Perrie, ta co ci o niej wczoraj opowiadałam.-Jadey wskazała najpierw na nią, potem na mnie.
-Miło mi poznać, Jesy.-Powiedziała strasznie dorosłym, kobiecym głosem.
-Mi również, Pezz.-Podałam jej rękę i uśmiechnęłam się. Czytałam, że ludzie, którzy się uśmiechają, mają lepiej w życiu, bo więcej ludzi chce się z nimi zadawać. Może to podziała?
-Dobra to co, idziemy do centrum, czy raczej spacer po parku? -Jadey patrzyła raz na mnie, raz na Jesy.
-Hmmm...Może centrum? -Nieśmiało zaproponowała Jess.
-No to super. Idziemy!- zawołałam i ruszyłyśmy w stronę galerii.
-Eee...Dziewczyny?- zwróciłam się do Jesy i Jade.- Jesteście siostrami, bo widzę wielkie podobieństwo między wami.
Spojrzały po sobie i chwilę się zastanowiły. Potem wybuchnęły śmiechem, co mnie trochę skołowało.
-Serio? Jesteśmy podobne...? - spytała Jade, przybliżając się do Jess. Ta zrobiła głupią minę i zaraz obie stały z śmiesznymi twarzami.
-Bo chyba teraz tak. - dokończyła. Zaczęłam się śmiać razem z nimi. Po części z tego, że dopiero teraz zauważyłam, iż się różnią oraz dlatego, że one się śmiały, a śmiech jak wiadomo jest zaraźliwy.
-Teraz to już bliźniaczki. -skwitowałam.
-Ale nie, tak serio, to rozumiem, czemu mogłaś mieć takie skojarzenie. - zagadnęła Jadey.
-Poznałyśmy się z Cutie na "poszukiwaniu bliźniaka". Polega to na tym, że wszyscy obecni poznają pozostałych i na koniec spotkania muszą zaprezentować swojego znalezionego "bliźniaka".- wytłumaczyła Jessica.
-My wyszłyśmy ze spotkania razem i tak już zostało, jesteśmy przyjaciółkami. -Jade przytuliła Jess. Widać było, że naprawdę są ze sobą zżyte. Potrzebowały siebie nawzajem i to było najlepsze, że zawsze każda miała w drugiej oparcie.
-Ale tak patrząc na ciebie i twój charakter, to myślę, że ty też się z nami zaprzyjaźnisz.- Cutie uśmiechnęła się do mnie i objęła ramieniem.
-A skąd wiesz, jaki mam charakter? Przecież znamy się raptem jeden dzień. -zdziwiłam się trochę.
-Jessy potrafi wyczuć, jaki ktoś jest, a po głębszej rozmowie już zna jego charakter, także wiesz.
-Tak, to prawda. Tata mnie tego nauczył, jeszcze zanim... Nie...No, w każdym razie dawno.- W brązowych oczach pojawiły się łzy. Nawet nie chciałam pytać, co stało się z jej ojcem, bo widać, że mówienie o nim, a nawet przypominanie sobie jakiś zdarzeń, nie idzie jej łatwo.
-Oh, proszę, nie płacz...-podeszłam do niej i przytuliłam. Zaraz obok nas znalazła się Jade i wtuliła się. Stałyśmy we trzy, na środku ulicy, przytulone i nagle odeszła mi ochota na pójście do centrum. Wystarczyłoby mi nawet siedzenie pod blokiem, byleby z nimi.
No i proszę, jednak napisałam kolejny rozdział... Jak coś, to przepraszam ;) Pozdrawiam Misie xx
CZYTASZ
Little Friends
FanfictionHistoria o przyjaźni pomiędzy Perrie, Leigh, Jesy i Jade. ZAPRASZAM