Nadal się zastanawiam, co się stało. Sky powiedziała że to sprawdzi, jeżeli on powie o nas swojemu alfie. Będę musiała w tedy interweniować,
1: walczyć o terytorium.
Lub uciec, myślałam nad opcją drugą. Ale zrezygnowałam, nagle do moich drzwi ktoś zapukał.-proszę.
- hej mam dwie wiadomości jedna dobra, Druga zła- widziałam w jej oczach strach.
- wolę najpierw dobrą.
- ten chłopak ze szkoły to mate Lisy, a zła że to beta Alfy.
- to mamy przesrane!- Boże ratuj zaraz coś rozwale.
Sky jak zobaczyła w jakim stanie jestem, szybko poszła bym była sama. Postanowiłam pójść się wykąpać, po kompieli wskoczyłam pod pościel i zasnełam.
*sen*
Byłam na polenie a wokół mnie był las. miałam na sobie peleryne z kapturem na głowie, stałam tak przez 5 min. Gdy nagle usłyszałam dźwięk łamanych gałęzi, a z lasu wyłonił się duży czarny wilk. Patrzył na mnie ze zdziwieniem tak jak ja, gdy próbował do mnie podejść. Nagle usłyszałam dźwięk budzika.
Wstałam jak oparzona, spojrzałam na zagarem 6:02. Ten sen był tak realistyczny, dobra nie ważne. Wzięłam ubrania składające się z błękitnej sukienki i ryżowych balerinek, oraz czystą bieliznę. I poszłam pod prysznic. Gdy wsystko zrobiłam zeszłam na dół, a dziewczyny podały mi śniadanie.
-wszystko dobrze?- zapytała mnie Luna.
-tak, dzięki za śniadanie- powiedziałam z letkim uśmiechem żeby uwierzyły.
-ok to co zrobimy z tym chłopakiem i alfa?-zapytała Lisa.
- jeżeli alfa będzie chciał walczyć nie ma sprawy-powiedziałam.
Dziewczyny spojrzał na mnie ze zdziwieniem, chciały coś powiedzieć. Ale pokazałam im że maja iść po swoje rzeczy i jedziemy.
~na pewno chcesz walczyć jak coś o terytorium?-zapytała moja wilczyca.
~ tak-odpowiedziałam jej.
Dziewczyny ze szły i i pojechałyśmy do szkoły. Gdy wyszłyśmy z samochodu zauważyłam tego chłopaka, Lisa odrazu się spieła
~odrazu po lekcjiach pod samochodem!- krzyknęła im w myślach.
~ dobra odpowiedziały churem.
Gdy Luna i Sky się od daliły podszedł do nas ten chłopak.
- hej-przywitał się.
- dory- odpowiedziała Lisa.
- mogę na osobności porozmawiać z moją mate?- zapytał mnie.
Spojrzałam na Lisa a ona kiwneła głową. Odrazu skierowałam się pod klasie, za 10 min dzwonek a nadal jej niema. Nagle zauważyłam ja Lisa idzie w objęciach tego chłopaka, gdy byli już pod klasą rozeszli się.
- No proszę zostawiem Cię na 20 minut a ty już masz chłopaka?- zapytałam śmiejąc się.
- Ma na imię Max i tak jest moi chlopakiem bo to mój MATE!- krzyknęła aż.
- dobra dobra choć na lekcję.
Dzień minoł dobrze poznałam tego całego Maxa i całkiem miły chłopak, ale najbardziej obawiam się jego alfy. Znając życie będzie chciał walczyć, Max od razu po szkole zabral Lise i obiecał oddać o 21, uroczo.
#Aron
Szykuję się na jutro, pokaże tej Alfie gdzie jej miejsce. Gdy nagle do mojego gabinetu ktoś zapukał.
- proszę.
- hej chciałem ci kogoś przedstawić, Aron to jest Lisa moja mate. Liso to Aron mój Alfa.- powiedział.
- ty jesteś z tego stada co tu przybyło.
Kiwneła tylko głową, Max odrazu zabrał dziewczyne do pokoju a muszę wymyślić jakiś plan by pozbyć się tej Alfy z mojego terytorium.
***
Gdy spojrzałem na zegarek była już 23:30 postanowiłem iść spać.* sen*
Byłem w lesie w postaci wilka, było strasznie cicho. Nagle poczułem zapach truskawek, od dziś to mój ulubiony zapach. Pobiegłem za jego źródłem i trafiłem na polane, stała tam dziewczyna w pelerynie z kapturem na głowie i nie mogłem się jej przyjrzeć. Ale wiedziałem że to moja mate, chciałem do niej podejść ale zniknęła.Nagle się obudziłem, ona gdzieś muszi tu być skoro mi się przyśniła. Jescze dziś idę do tej szkoły zajebiście. Dobra idę się ogarnąć, pójdę tam na 3 godz.
#Mistic
Obchodziłam się o 6:30 super, ubrałam na siebie karną koszulkę na ramiączkach z nadrukiem wilka. Mam takich koszulek chyba z 20, gdy się ubrałam ze szłam na dół. Dziewczyny już zjadły a ja głodna nie byłam, wiec powiedziałam im że mogą iść po rzeczy i jedziemy. Nagle podeszła do mnie Lisa.
-Mistic dowiedziałam się że, alfa dziś przyjedzie. Max dał mi tą branzoletke, bo widział jak się zmartwiłam.
- a co ona robi?-zapytałam.
- Zamaskuje twój zapach alfy, pomyśli że jesteś tylko z jej stada.
- ok dzięki i Maxowi też podziękuj.
Tylko kiwneła głową i poszła po rzeczy. Pod szkołą byłyśmy po 30 min, Max odrazu podbiegł do Lisy i ją przytulił nagle się odezwał.
- są jeszcze w szkole 2 moich przyjaciół, i widzę że masz na sobie bransoletkę nie czuję zapachu alfy.
- tak dzięki za nią- podziękowała poszłam.
Luna i Sky dziwnie się zachowywały. Tak samo jak Lisa kiedy tu pierwszy raz przyszłyśmy.
~ Może one też znalazły mate i oni są w pobliżu-odezwała się moja wilczyca
~Może-odpowiedziałam jej.
-dziewczyny wszystko dobrze?
- nie oni tu są, nasi mate. Prawda Luna?-zapytała ją.
- tak Sky.
Rozdziełyśmy się ood moją klasą Lisa już tam była. Mineła już 3 godzina lekcjina, a ja się nudzę czemu nie może być coś ciekawszego. No ja się pytam, czy tak trudno o jakąś sytuację?
Moje rozmyślania przerwały krzyki na zewnątrz, rozpoznałam tą osobę to była SKY! Pobiegłam ile sił w nogach, nagle do mojego nosa wpadł piękny zapach lasu pomieszyny z opadami deszczu. Zignorowałam to i pobiegłam pomoc przyjaciółce, gdy byłam na miejscu usłyszałam fragmet rozmowy.
-GDZIE JEST WASZA ALFA!!-krzyczał na nią.
Nie mogłam tego wytrzymać zdiełam branzoletkę, i wyszłam z ukrycia. Wszystkie oczy skierowały się na mnie, tak samo jak oczy alfy. Spojrzałam w jego stronę a jego zielone oczy mnieniły kolor na złoty, o co chodzi?
~ to nasz MATE!!- krzyknęła moja wilczyca.
~ chyba żartujesz- zapytałam ale nic nie odpowiedziała.
Usłyszałam tylko jak ktoś krzyczy.
-MOJA!!
A przed oczami pojawiła się ciemność.
___________________
Rodzieł 2 mam nadzieję że się podobał.
3 rozdział nie wiem kiedy się pojawi.
![](https://img.wattpad.com/cover/153224323-288-k429556.jpg)
CZYTASZ
Wilczyca Alfa
WerewolfMistic 17 letnia Wilczyca, zrodzona z ludzi o jej sekrecie wiedzą tylko jej przyjaciółki z watahy. Ale Mistyc nie jest zwykłą Wilczyca jest Alfą.