Rozdział 5

5K 202 26
                                    

# Mistic
Czekałam na Arona, żeby z nim porozmawiać dlaczego pytał dziewczyny. O mnie, no ja się pytam czy nie można normalnie przyjść i zapytać?

~ Nie narzekaj, poprostu wie że mu nic nie powiesz- powiedziała Lily

O proszę w końcu się odezwała, eureka.

~ O pani się w końcu odezwała.

Nic już nie powiedziała, nagle do pokoju wszedł Aron. Chyba myślał że śpię, a gdy mnie zobaczył zbladł.

- JA SIĘ KURWA PYTAM, CZEMU PYTASZ DZIEWCZYNY O MNIE?!!!- krzyknęłam tak że chyba wszyscy mnie słyszeli.

- Po pierwsze nie krzycz na mnie, po drugie bo wiem że mi nie powiesz.

- A skąd wiesz? Może jak bym ci już zaufała to bym ci powiedziała. Pomyślałeś o tym?

Teraz stał jak kołek, i nie wiedział co powiedzieć. W sumie też bym nie wiedziała co powiedzieć jak by mi tak powiedział, ale dobra. Patrzę na niego z rękoma na biodrach.

- W sumie o tym nie pomyślałem, przepraszam- powiedział ze smutkiem

Sama nie wiem czemu tak zrobiłam, ale podeszłam i go przytuliłam to było takie piękne uczucie. Te iskierki no poprostu boskie, zaczęłam normalnie myśleć jak usłyszałam śmiech Arona. W tedy zdałam sobie sprawę że słyszał moje myśli. Zrobiłam się czerwona jak burak.

- Nie wstydź się.

~ Mistic przytul go jeszcze raz, proszę- powiedziała błagalnie Lily.

Nie zrobiłam tego czego chciała, poprostu jeszcze raz rozejrzałam sie po pokoju. I zobaczyłam mój plecak szkolny.

- WŁAŚNIE! Aron co ze szkołą?

- No nie pójdziesz do niej.

No chyba go już Bóg opuścił.

- CZEMU NIE?!

- Bo nie i tyle, za dużo chłopaków tam się kręci.

A to o to mu chodzi, boi się że innym się zainteresuje.

- wcale się nie boje, ale nie chcę by na ciebie patrzyli. Jestes moja i tylko moja

- to zadam ci jedno pytanie, czy mogę wyjść chociaż z pokoju?

Zastanawiał się chwile, ale się zgodził. Pierwsze co zrobiłam to poleciałam do Lisy, ale zaraz nie wiem gdzie ma pokój.

~ Aron gdzie ma pokój Lisa?

~ pierwszy pokój na drugim piętrze.

~ dzięki.

Wystartowałam jak torpeda, gdy byłam pod drzwiami, nawet nie pukałam tylko je otworzyłam. Zastałam tam całującą się Lise z Maxem, przez pięć sekund na siebie patrzyliśmy. Ale się ogarnełam.

- Dobra gołąbki, czas przestać się miziać więc Max proszę wyjdź chcę porozmawiać z Lisą.

Kiwną głową i wyszedł, Lisa patrzyła na mnie ze złością w oczach. Ale to zignorowałam.

- dobra, teraz mów co się działo jak się nie odzywałam. Czekaj powien dziewczynom by przyszły.

Gdy powiedziałam dziewczynom by przyszły do pokoju Lisy. Zjawiły się po 20 min, i tak nam teraz mija czas opowiadamy co nas się przytrafiło.

#Aron
Wcześniej po wyjściu Mistic z pokoju
Minęło już 5 min od kiedy wyszła, a ja myślę co jej dać na przeprosiny. WIEM zapytam Ethan'a, on zawsze wie co dać dziewczynie.

~ Ethan u mnie w gabinecie za 10 min.

Ok to teraz iść i na niego poczekać. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do gabinetu, po drodze spotkałem Ethan'a.

-ok stary czego potrzebujesz?

- nie wiem co kupić Mistic na przeprosiny.

- kup jej wisiorek, najlepiej coś związanego z księżycem.

- BOŻE dzięki, zawsze na ciebie mogę liczyć.

Pożegnałem się z przyjacielem i pojechalem do jubilera.

Stałem i patrzyłem co by wziąść mojej małej złośnicy, ale za chuja nie wiem co. Po paru minutach stania i oglądania naszyjników zobaczyłem, naszyjnik z półksiężycem a w środku była okrągłą zawieszka z jakąś planetą (zdjęcie w mediach). Postanowiłem go wziąć

-poproszę ten naszyjnik.

Sprzedawczyni podała mi zapakowany naszyjnik, a ja zapłaciłem i wyszedłem. Teraz tylko przeprosić moją małą złośnicę, coś czujd że będzie ciężko.

#Mistic

Minęło już chyba z 2 godziny a ja nadal siedzę z dziewczynami i gadam, opowiedziały mi co u nich. Jacy są ich mate, czyli nie tylko mój mnie zamyka w pokoju. Postanowiłam pójść do pokoju, ale tam zastałam bardzo miłą niespodziankę. Aron stał na środku pokoju z bukietem róż i małym pudełeczkiem, gdy usłyszał moje myśli uśmiechnął się i powiedział.

- bardzo Cię przepraszam Mistic, chciałem żeby żaden chłopak na Ciebie nie spojrzał. Ale nie pomysłem że chciała byś też normalnie chodzić do szkoły przepraszam.

Podszedł do mnie i wręczył bukiet z pudełeczkiem, pocałowałam go za to w policzek. A on się uśmiechnął, otworzyłam pudełeczko i tu jestem w szoku. Najpiękniejszy naszyjkik jaki widziałam, położyłam pudełeczko na pułke i podeszłam do Arona.

Pocałowałam go w usta, a on odwzajemnił pocałunek. Całowaliśmy się chyba z 5 min, ale zaprakło nam powietrza.

- kocham Cię Aron.

- ja ciebie też Mistic.

____________________________
No i jest kolejny rozdział przeraszam za długą nie obecność ale długo myślałam co na pisać a gdy już miałam skończony rozdział, odłączyli mi neta😭 mam nadzieję że się wam spodobał

Wilczyca AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz