Wilczyca Alfa

rozdział 1

- dziewczyny spakowane?- zapytałam
-tak!- krzyknęły wszystkie na raz.
To już jutro, dzień przeprowadzki.
Pakowałyśmy się cały miesiąc, jutro mamy samolot więc musimy się jeszcze wyspać i ruszamy.

Wszystkie jesteśmy podekscytowane tą przeprowadzką, nasi rodzice się zgodzili. A my obiecałyśmy się dobrze uczyć, naszykowałam ubranie na jutro i poszłam spać.

Rano obudziłam się o 6:00 standardowa pora o, której się budzę. Wzięłam moje wczoraj naszykowane ubranie i poszłam do łazienki, po wykonanych porannych czynnościach. Ubrałam na siebie czarną koszulkę z nadrukiem wilka, czarne getry, czarne Adidas oraz czarną bluzę. Uwielbiam czarny i biały to moje kolory.

Spakowałam nie potrzebne ciuchy do waliski i sprawdziłam godzinę była 7:50 no nieźle tak czas szybko leci, pójdę obudzić dziewczyny.

Wyszłam na korytarz i krzyknęłam,
-DZIEWCZYNY WSTAWAĆ ZA 3 GODZINY MAMY SAMOLOT!-krzyknęłam głosem Alfy bo wiem, że by nie wstały. Nagle z pokoi wybiegły dziewczyny z przestraszoną miną.

-Kurwa czemu głosem Alfy!?-zapytała przestraszona Lisa.
- wiem, że byście nie wstały-zaś miałam się.
Spojrzały na mnie z grymasem na twarzy i poszły się szykować, ja za ten czas poszłam robić śniadanie. Zrobiłam gofry z bitą śmietaną i owocami, po jakiś 30 min dziewczyny zeszły na dół. Gdy wyczuły co zrobiłam do jedzenia rzuciły się do stołu.
- ja zamawiam pierwsza!-krzyknęła luna.
-nie bo ja!-od krzyknęła lisa.
- dziewczyny spokojnie starczy dla każdej- powiedziałam- ale tak zaczełyście się kłócić, że nie zauważyłyście że są nałożone.

Odrazu rzuciły się na jedzenie, gdy zjadłyśmy była już 9:00. Spakowałyśmy nasze wszystkie waliski do samochodu i wyjechałyśmy. Na lotnisku byłyśmy o 9:50, dałyśmy wszystkie nasze bagaże i poszłyśmy do samolotu po jakimś czasie samolot wystartował.

Lot zajął nam 7 godzin, po wylądowaniu zabrałyśmy nasze bagaże i pojechałyśmy taxi do naszego nowego domu. Po 30 min byłyśmy już na miejscu, wysiadłyśmy z samochodu a naszym oczom ukazał piękny dom.

Jest cały szary i ma nawet garaż, weszłyśmy do środka i tu poprotu jest ślicznie kocham ten przedpokoj.