1

1.1K 83 5
                                    

Witam, witam. A więc... To mój pierwszy fanfik z Pory na przygodę. Jest on pisany na podstawie starego rp, ale tylko zarys jest taki sam. Akcję jakoś próbuję pozmieniać, by nie było to absurdalne. A więc zapraszam do czytania *odchodzi w cień*.


Pov Marshall

Odepchnąłem się nogą już setny raz. Moja deskorolka gnała coraz prędzej. Musiała, inaczej spóźniłbym się na wykład. Już pierwszego dnia! Przejechałem już zakręt. Jeszcze tylko przejechać obok ratusza i jestem!
Jechałem zaledwie dwie może trzy minuty i spostrzegłem wielki budynek. Tak! Zdążyłem!
Zszedłem z deski i wziąłem ją do ręki. Śpiesznym krokiem zacząłem wchodzić po schodach. Od wejścia zacząłem iść bardzo szybko. Na tyle szybko by nie zauwaźyć osoby, na którą po chwili wpadłem.

Pov Gumball

Poczułem uderzenie. Po chwili leżałem na podłodze, a kartki latały we wszystkie strony.
- Przepraszam. - Usłyszałem nad sobą. - Pomogę ci.
Na początek podał mi dłoń bym wstał, potem oboje zaczęliśmy zbierać kartki. Gdy pozbieraliśmy wszystkie moje rzeczy powiedział:
- Drugi rok, klasa "c", Marshall Lee. Do usług. - Uśmiechnął się.
- Em... Spoko. - Powiedziałem biorąc stos papierów.
- A ty? Kim jesteś? - Dopytał.
- Jestem z drugiego roku, klasa "b". - Odpowiedziałem i ruszyłem dalej.
Śpieszyłem się do gabinetu dyrektora. Nie bez powodu tacham te formularze. Ehh... Przez takich nieuważnych ludzi mogę mieć kłopoty za to, że się spóźniam. Na szczęście zdążyłem przyjść pod salę, w której miałem wykład, idelanie gdy zadzwonił dzwonek.

Pov Marshall

O dziwo, nie spóźniłem się. Byłem nawet chwilkę przed czasem. Lekcja przeminęła w miarę dobrze. Nauczyciel opowiadał o historii sztuki, a że z historii nie jestem zbyt dobry to włączyłem dyktafon i zapisywałem najważniejsze dla mnie rzeczy. W domu przejrzę nagranie raz jeszcze, by uzupełnić notatki. W każdym razie, jest co robić. Po dzwonku zostawiłem kartę obecności i wyszedłem. Reszta lekcji przeszła prawie tak samo, choć robiłem same notatki.
Po skończonych lekcjach chciałem jak najszybciej zjeść obiad. Gotowanie chwilę zajmuję, a chciałem jeszcze się pouczyć. Zeszłem po schodach i pędem zacząłem jechać na desce. Zauważyłem znajomą, różową czuprynę, więc podjechałem powoli.
- Siema. - Odezwałem się.
Malinowy chłopak przestraszył się tak, że prawie się przewrócił.
- H-hej... - Odpowiedział cicho.
- Wcześniej nie podałeś mi swojego imienia.
- I raczej nie podam.
Chłopak wydawał się poważny. Może czas to zmienić.

Pov Gumball

Nie wiem po co mu to, ale moje imię jest jedną z najgorszych we mnie rzeczy. Za nic mu nie powiem.
- W ogóle... Słyszałem, że dobrze się uczysz. Pomożesz mi z matmą? - Spytał.
- Przecież jesteś na kierunku artystycznym. - Odpowiedziałem.
- Myślisz, że do tego nie jest potrzebna matma? Jeśli tak, to się mylisz. Jest mega potrzebna do rzeźb i wymiarów na obrazie. Ale i tak najgorzej jest w rzeźbie.
- Ehh... Co z tego będę miał?
- Mmm... Dobry obiad i pizzę?
- Pizza mówisz? Stoi.
- Juhu! - Uśmiechnął się szeroko.
Pytałem jeszcze gdzie i kiedy mamy się spotkać, na co ten odpowiedział byśmy wymienili się numerami, to do mnie zadzwoni. Przez chwilę myślałem czy to aby na pewno dobry pomysł, ale w końcu zgodziłem się. Wymieniliśmy się numerami i każdy poszedł w swoją stronę.

No więc khem. Zostawię to tutaj *kładzie kartkę z rozdziałem* liczę, że ktoś to weźmie w łapki i przekaże dalej czy coś. Seyonara *bierze swój worek z nowymi mangami oraz szkicownikiem i idzie pracować*

Dwa światy | GumleeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz