2

648 53 31
                                    

Pov Marshall

Umówiłem się z różowowłosym chłopakiem o szesnastej u mnie w domu. Zdążyłem zrobić obiad, zjeść i w miarę się ogarnąć. W między czasie zacząłem brzdąkać na gitarze. Dosłownie po pięciu minutach usłyszałem pukanie do drzwi. Spojżałem na zegarek. Była piętnasta pięćdziesiąt dwa. Podszedłem do drzwi i otworzyłem.
- Witam. - Powiedziałem wpuszczając gościa do środka, a w odpowiedzi usłyszałem tylko ciche "hej". - Napijesz się czegoś?
- Wodę poproszę. - Powiedział siadając na kanapie.
Tak więc poszłem do kuchni po wodę i szklanki. Dopytałem się jeszcze czy nałożyć mu obiadu. Przyjął ofertę.
Nałożyłem mu spaghetti na talerz, a do szklanki wlałem napój.

Pov Balonowy

Chłopak do którego przyszedłem na prawdę dobrze gotował. Był też gościnny za co miał u mnie plusa. Na początku myślałem, że to ten chamski typ chłopaka. Jednak na prawdę nie powinno się oceniać książki po okładce.
- Dobrze gotujesz. - Skomentowałem.
- Heh, dziena. Jak chcesz mogę cię z chęcią kiedyś nauczyć. - Uśmiechnął się.
Marshall był... Osobą trochę dziwną według mnie. Raz zachowywał się flirciarsko i jak bad boy, a czasem był miły i mówił swobodniej.
- To... Czego nie rozumiesz w matmie? - Zapytałem.
- Ah, racja. Figury przestrzenne to dla mnie piekło. - Odpowiedział.
Spojżałem na niego jak na debila. Na artystyce nie umie takich rzeczy? Przecież do rzeźb jest to niezbędne!
- Na poważnie? - Spytałem nadal niedowierzając.
- Uh, niestety.

A więc zabraliśmy się za naukę. Serio, mało kumał. Jednak daliśmy radę! Nauczyłem go większości w dwie godziny. Na twarzy chłopaka rysowały się szczery uśmiech oraz ulga. Powoli wstał i poszedł po coś co było w rogu pokoju. Schowane tak, że wcześniej tego nie dostrzegłem. Była to gitara akustyczna.
- Grasz? - Spytałem.
- Od sześciu lat. - Odpowiedział z uśmiechem.

Pov Marshall

- Serio? - spytał malinowy chłopak.
Przytaknąłem mu tylko i zacząłem grać. Chłopak siedzący obok mnie wsłuchiwał się w rytm jakby chciał zgadnąć co to za piosenka. Co chwila otwierał usta by coś powiedzieć, ale ani razu nie usłyszałem żadnych słów. Nagle zaczął śpiewać:
- "I'll try. I'll try. To let it go, let it roll right off my back. Yes, oh I'll try. I'll try. To let it go, let it go and never look back this way. "
- Ładnie. - Pochwaliłem go. - Dajesz dalej.
Ja grałem, a on cicho śpiewał. Jakby wstydził się swojego głosu, a nie powinien! Wręcz przeciwnie. Przestałem grać, by mu to powiedzieć.
- Ej, róźowy. Śpiewasz jakbyś się wstydził swojego głosu. - Powiedziałem.
- B-bo... Nie umiem... ś-śpie... - Jąkał się.
- Umiesz. - Odpowiedziałem z uśmiechem. - Ja sądze, że śpiewasz na prawdę dobrze.
Spojżałem na mojego rówieśnika. Był bardziej różowy niż wcześniej. Emmm... Niezręcznie. Mówiłem mu takie rzeczy i chyba za blisko siedziałem. Nasze twarze były jakoś blisko.
Odsunąłem się od niego.
- Khem... No, ten. Jak mówiłem, masz serio ładny głos. - Znów się lekko uśmiechnąłem.
Chłopak lekko spóścił wzrok. Nadal miał rumieńce.
- Dzięki. - Powiedział cicho.
Wyglądał mega słodko! Zaraz... Ło, ło, ło Marshall. Nie. Nie. Jesteś hetero. Opanuj się!
Różowowłosy spojżał na zegarek.
- Uh... zaraz wpół do. Muszę lecieć. - Wstał. - Dzięki za miło spędzony czas.
Uśmiechnął się lekko i podał mi rękę. Uścisnąłem lekko jego dłoń.
- To ja dziękuje za pomoc. - Uśmiechnąłem się.

Podprowadziłem go do przedpokoju. Ten ubrał kurtkę i buty. Wyglądał jak dziewczynka mająca obsesję na punkcie różowego. Zachichotałem cicho.
- Co cię tak bawi? - Spytał chłopak lekko naburmuszony.
- Nic, nic hihi. Po prostu wyglądasz jak urocza dziewczynka z obsesją na punkcie różowego. Cute hihi. - Wytłumaczyłem.
Po chwili zdałem sobie sprawę co powiedziałem. Zarumieniony spojżałem na równie zarumienionego chłopaka, który stał przede mną.
- Ymh... to, ten... Cześć. Do jutra czy coś. - Powiedział powoli wychodząc.

Marshall do cholery! Nie jesteś gejem!



~Dzień dobry. Nie wierzę, że drugi rozdział zrobiłam tak szybko. Po prostu mam wene xD Ale mam nadzieję, że jest ok. *odkłada kilka kartek z rozdziałem* Do zobaczenia! *idzie umierać przez ból gardła*~

Dwa światy | GumleeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz