- Czemu znowu się spóźniasz Styles? - spytał gburowaty facet.
- Yy...
-Spóźnił się przeze mnie. Jak Pan wie to jestem tu nowa, a Harry mi pomógł w odnalezieniu sali - powiedziałam i uśmiechnęłam się tak słodko, że zachciało mi się rzygać od tego.
Spojrzenie nauczyciela zrobiło się łagodne i zadowolone. Mój urok ciągle działa. Już niedługo przekona się jaka jestem "grzeczna".
- Cóż Harry przepraszam cię bardzo, bo skoro pomogłeś takiej jakże miłej i do tego nowej dziewczynie to czemu mogę mieć do ciebie problem - powiedział nauczyciel, a ja w tym czasie spojrzałam się na mocno zdziwionego chłopaka.
- Przedstaw się klasie. I Mam nadzieję, że przyjmiecie ją bardzo dobrze - powiedział nauczyciel, któremu przydałoby się schudnąć.
- Nazywam się Rose Black.
I usiadłam w ławce z Harrym.
- Ross, jak ty to zrobiłaś? - szepnął do mnie.
- Jak coś ma być po mojej myśli to tak jest - zaśmiałam się.
Musiałam coś dodać, bo zauważyłam lekki strach w jego oczach.
- Nie no żartuję. Szczerze to nie wiem. Może po prostu się uśmiechnęłam?
Eh... Jeszcze dużo o mnie nie wie...
Przez resztę tej lekcji cicho rozmawialiśmy ze sobą o różnych rzeczach. Niestety zadzwonił musieliśmy się spakować.
- Co teraz masz? Bo ja angielski - spytał się mnie chłopak.
Szybko spojrzałam na mój plan lekcji.
- Historia - odpowiedziałam. Niezbyt ją lubię. - A w ogóle jesteście trochę do przodu z materiałem i mógłbyś wytłumaczyć mi kilka tematów?
- Jasne. To może jutro po lekcjach?
- To jesteśmy umówieni. Ale widzimy się na stołówce, co? - uśmiechnęłam się.
- Mhm... Do zobaczenia, mała - mówiąc to cmoknął mnie w policzek i odszedł.
Mimo, że miałam być od samego początku wredna (nawet bardzo), to przy nim nie mogę się powstrzymać bycia sobą. To nie tak, że nie lubię być sobą, ale nigdy nie można pokazywać swojego prawdziwego ja, o czym się kiedyś nauczyłam.
Chyba go lubię, a moja podświadomość w pełni mu zaufała. Mam nadzieję, że mnie nie skrzywdzi. Sama się dziwię czemu ciągle nie powiedziałam mu jakiejś złośliwości. Na razie tylko się z nim droczę. Ale chociaż dla niego będę miła.
No i czasem dla Chrisa. Nie wspominając już o rodzicach.Nie zostałam sama długo, bo jakieś pięć sekund po odejściu Harrego przybył mój braciszek.
- Zostawiam cię chwilę, a ty już znajdujesz sobie chłopaka. A i się spóźniasz. Ale beka, gdy się szczerzyłaś do tego grubasa od matmy. Myślałem, że ty nie masz już tej przekonującej „mocy"- zaśmiał się Chris.
Przewróciłam oczami. Tylko on o tym wiedział, że jakimś cudem umiem umiem KAŻDEGO naprawdę każdego przekonać. Dzięki temu zawsze dostaje to czego chce.
- Zaprosiłeś już kogoś na naszą imprezę? - spytałam uśmiechając się zwycięsko, bo mina mu zeszła z jego przystojnej twarzy.
Gdyby nie był moim bratem bliźniakiem to mógłby być moim chłopakiem. Ale... O czym ja myślę!? Fuj.
CZYTASZ
You're my nightmare || L. H
FanfictionOna, królowa szkoły i wszystkich domówek. Do tego jest bardzo niegrzeczną dziewczynką. Zawsze dostanie tego co chce. On, chłopak z elitarnej szkoły, lubiący trochę pobalować to bad boy z dobrymi ocenami. Wraz z jego przyjaciółmi stanowią elitę w sz...