Na podwórku tak szaro i ponuro
Niebo zakryło się burymi chmurami
Jakby się smuciło
W kałużach woda chlupocze
A opadłe z ogołoconych drzew liście Mienią się na rudo złoto brązowo
Całkiem wyprane ze swej kojącej letniej Zieleni
Czerwienią się cudnie korale jarzębiny
Bociany czule żegnają swoje gniazda
Nim odlecą hen w gorące powiewy Afryki
Deszcz zaś płacze bez ustanku Kryształowymi łzami
A wiatr hula pomiędzy listowiem
Świszcząc i gwiżdżąc śpiewając wysokie Tonacje
Niby jest tak cicho Niby tak spokojnie
Tymczasem ja tu sobie siedzę siedzę
I marzę marzę
I rozmyślam
Rozmyślam jak wyglądałby świat
Gdyby nie ta może i rzewna ale Niezwykle barwna
Pora roku jesień
Nasza piękna jesień
CZYTASZ
Nuty muzyki dla duszy pisanej...
PoetryCo mogę powiedzieć o tych wierszach? Większość z nich pisałam niedawno, tylko dwa z nich mają już około dwóch lat. Wie, że większość z nich może okazać się trochę przygnębiająca, a ja zbyt wiele sobie wyobrażam - nie, na co dzień jestem bardzo wesoł...