Rozdział 5

78 3 0
                                    

Znowu ten przeklęty budzik! przekręcam się na drugi bok nadal z zamkniętymi oczami, żeby wyłączyć to nieszczęsne pikanie ale jak na mój pech przystało, znalazłam się na zimnej podłodze.

Poszłam pod prysznic myśląc o tej chorej sytuacji z Harrym. Po dwudziestu minutach wyszłam z łazienki owinięta puszystym ręcznikiem a moje długie mokre włosy swobodnie opadały na mój, nagi kark. Patrzę na słodko śpiącą królewnę i pewnie zabije mnie po tym co zaraz zrobię no ale i tak mnie kocha. Weszłam z powrotem do łazienki i napełniłam małe wiaderko lodowatą wodą. Podeszłam do Nicole i wylałam na nią całą zawartość naczynia.

- wodospad Niagara! – podniosła się do pozycji siedzącej a ja wybuchłam tak głośnym śmiechem, że chyba cały dom obudziłam ale gdy zobaczyłam jej minę mówiącą „szybko spierdalaj" to prędko wybiegłam na korytarz a tuż za mną cała mokra Nicole. Ganiałyśmy się tak po całym domu aż do czasu gdy wszyscy zaspani domownicy weszli do salonu.

- nie będę wnikać dlaczego Nicole jest cała mokra, w samej bieliźnie i koszulce a Selena w ręczniku ale taki widok mi się bardzo podoba. – ten jebany Luke znowu musiał spojrzeć na mój dekolt.

- oczy mam wyżej. – odezwałam się

- ja tam widzę coś o wiele lepszego. – spojrzałam pytająco na Asha potem na Nicole i już wiedziałam co mają na myśli. Dziewczynie przez wodę cały biust przeniknął przez koszulkę. Myślałam, że się zawstydzi i ucieknie ale jej policzki nabrały różowej barwy po czym dumnie powiedziała

- no popatrz sobie jeszcze trochę bo już więcej takich zajebistych nie zobaczysz. - – przybiłyśmy sobie piątki i wróciłyśmy do pokoju.

Ubrałam na siebie krótkie, szare spodenki i długą białą koszule, założyłam do tego białe huarache. Na uszy dałam duże okrągłe koła. Wyprostowałam już suche włosy a w tym czasie Nicole wyszła z łazienki ubierając czarne szorty i tego samego koloru crop top odsłaniający jej pełny biust. Zrobiłyśmy makijaż, spakowałyśmy nasze torby i wyszłyśmy z pokoju. W salonie siedziała już cała czwórka.

- no w końcu dłużej się nie dało spóźnimy się do szkoły. – odezwał się pan Luke (czyt.: dupek)

- ja jadę sama z Nicole moim camaro a ty zapierdalaj z buta.

- nie pojedziesz jak nie masz kluczyków.

- to cie zaskocze... czekaj wisiały tutaj. – i w tym momencie w jego dłoni zauważyłam poszukiwany przedmiot.

- dobra, masz szczęście, że mam dzisiaj świetny humor. Ale uważaj na moje maleństwo. I szybko bo mamy 5 minut.

- dobra już. Wyglądasz uroczo jak się rządzisz.

- jebnę ci zaraz

- dobra jedźmy.- odezwała się Nicole.

... siedzimy na stołówce z Nicole i Cole'm gdy dosiadł się do nas Luke.

- jak się nie odzywasz jesteś całkiem znośny. – skierowałam się w jego strone.

- jak się nie odzywasz jesteś całkiem spoko. – odbił pałeczkę.

Ale olałam go tym razem bo dostrzegłam coś czego nienawidzę. Jeden koleś – Sebastian szarpał jakiegoś chłopaka z młodszego rocznika. Myślicie, że jestem zimną suką bez uczuć owszem niezła ze mnie suka i do tego wredna, ciekawska, uparta ale mam uczucia może tego nie pokazuje ale życie dało mi nie raz niezłego kopa w dupę a teraz dbam bardziej o innych niż o siebie.

- ej Sel wszystko gra? – zapytała smutno Nicole.

- Tak, zaraz wróce. – podeszłam do Sebastiana, który w dalszym ciągu znęcał się nad młodszym uczniem.

- zostaw mnie, proszę. – błagał dzieciak.

- nie słyszałeś go? masz dać mu spokój. – zwróciłam na siebie ich uwagę ale i całej społeczności znajdującej się na stołówce.

- no kogo my tu mamy, co tam mała u ciebie? – puścił młodego i odwrócił się do mojej osoby.

- mała to jest twoja pała i nie podskakuj bo to źle się dla ciebie skończy.

- tak samo ostra jak kiedyś. – nie wytrzymałam i zadałam mu prawego sierpowego. Chłopak lekko zatoczył się do tyłu i już miał mi oddać gdy jego rękę zatrzymał... Luke?

- popierdoliło cię żeby podnosić rękę na kobiete. – Luke już nieźle był wkurzony i wtedy zaczęła się niezła bójka. Chłopcy bili się na podłodze gdy Luke nad nim górował zrzuciłam go z Sebastiana i sama zadałam mu kolejny cios. Podeszłam do Luka i pomogłam mu wstać, wyszliśmy szybko ze szkoły kierując się do mojego auta po czym odjechaliśmy w stronę domu. Wchodzimy do salonu w którym siedział Calum robiąc coś na laptopie.

- co to miało do kurwy być. – zwróciłam się do blondyna dopiero teraz zobaczyłam, że jego warga i prawa brew była rozcięta. – dobra chodź trzeba to przemyć.

- siadaj – pokazałam mu na wanne, po czym o nią się oparł.

Namoczyłam wacik wodą utlenioną i już miałam przykładać do jego twarzy gdy uniemożliwiły mi jego dłonie łapiące mnie za nadgarstki.

- nie, to będzie bolało.- no i mamy Lukusia! boi się wody utlenionej.

- zacytuje słowa mojego ojca. „Luke jest najlepszy i najsilniejszy z nich wszystkich" to ja się boje co to będzie jak reszta będzie ranna. Dobra a teraz muszę ci to zdezynfekować.

Podeszłam bliżej chłopaka przykładając mu wacik do rozciętego łuku brwiowego i gdy zaczął czuć ból złapał się kurczowo za moje biodra i spojrzał mi głęboko w oczy. A mnie przeszły przyjemne ciarki, jego oczy są najpiękniejsze ze wszystkich jakie widziałam ale w porę oprzytomniałam i zabrałam się za przemywanie reszty ran.

... godzina 16 a ja siedzę z Ashtonem, Lukiem i Nicole w kawiarni i obgadujemy plan na dziś.

- dobra, my musimy zrobić małe zakupy, dzisiaj idziemy do klubu a, że musicie pilnować mnie i moich przyjaciół to idziecie z nami.

- każdy wie, że to nie będą małe zakupy. – zakpił Luke

- mniejsza o to powiedźcie co z Harrym? Gdzie on jest? – musze się czegoś dowiedzieć bo tata nic mi nie mówi.

- jeśli pamiętasz Jerrego to poznasz i Harrego – odpowiedział Ash.

- po czym?

- obaj mają rude loki i są bardzo podobni.

- hm... okej ale skąd wiecie gdzie on jest?

- Calum jest najlepszym hackerem jakiego znamy i obserwuje go przez cały czas, to dlatego tyle siedzi z nosem w komputerze.

- rozumiem a teraz idziemy na shopping! – dopiliśmy nasze napoje i ruszyliśmy do pierwszego sklepu. Żadne z nas nie miało problemów z pieniędzmi więc nie musieliśmy się martwić o ceny.

... kupiłam już 3 koszulki, czarną spódniczkę, 2 pary spodni, 5 crop topów i 3 pary bielizny a teraz siedzę w przebieralni i ubieram na siebie piękną, różową sukienkę z górą w coś a'la hiszpanka była cała z koronki. Wychodzę z szatni i oczy moich znajomych były skierowane na mnie.

- wow Sel wyglądasz pięknie, musisz ją wziąć – moja przyjaciółka ma świetne wyczucie stylu i to zawsze ona wybiera mi sukienki.

- no chyba masz rację. – odpowiedziałam i zaczęłam się kierować spowrotem do przebieralni ale zauważyłam, że Luke pożera mnie wzrokiem.

- zrób zdjęcie będzie na dłużej. – po moich słowach chłopak jakby otrząsnął się z transu i przyjął tą swoją obojętną postawę.

Zapłaciłam za sukienkę, kupiłam jeszcze 4 pary butów i kierowaliśmy się już w stronę domu.

Nagle dzwoni moja komórka, odbieram i to co usłyszałam zwaliło mnie z nóg a łzy mimowolnie spłynęły po moich policzkach...

Moi drodzy jak myślicie co Selena usłyszała, że tak bardzo nią to wstrząsnęło?

Piszcie komentarze, gwiazdkujcie a może już jutro wpadnie nowy rozdział.

(Nicole w mediach)

Buziaki <3

Girl from the Gang // L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz