Jeśli ktoś się mnie kiedyś spyta jaki jest mój ulubiony przedmiot szkolny odpowiedziałabym mu, że dzwonek na przerwę. Tak upragniony koniec tej potwornej matematyki. Wychodzę z klasy i momentalnie czuje na sobie ciężar moje najlepszej przyjaciółki tak się za nią stęskniłam. Nie widziałyśmy się 2 miesiące.
- Nicole, jak się za tobą stęskniłam. Opowiadaj jak tam było na Bahamach.
- ja bardziej, było wyśmienicie ale wolałabym zostać tutaj z tobą chodzić na imprezy, oglądać twoje wyścigi a rodzice nawet na wakacjach pracowali. – posmutniała a ja od razu wiedziałam co w takiej sytuacji trzeba zrobić.
- dobra! Po szkole u mnie! Ty zajmujesz się jedzeniem i piciem bo Cole cię odwozi zapewne a ja jestem motorem.
- jej babski wieczór! – krzyknęła uradowana. – dobra ale w piątek zakupy. – dodała.
- I melanż
- no i gitarka. – dlatego kocham tą zwariowaną osóbkę. Ucałowałam swoją przyjaciółkę i otworzyłam szafkę w której są moje książki. Wyjęłam potrzebną historie i zaczęłam kierować się w stronę Sali historycznej. Kocham ten przedmiot jako jeden z nielicznych i do tego mamy świetnego nauczyciela. Ma z jakieś 80 lat ale jak coś opowiada to mówi wszystko tak spokojnie ale tak ciekawie.
... dziękuje! końcowy dzwonek i jedziemy do domciu na babski wieczór. Wychodzę ze szkoły i widzę tego zadufanego w sobie dupka a najlepsze jest to, że to on zajął mi miejsce parkingowe. Podchodzę do niego bo mi debil zatarasował przejście do mojego skarba.
- możesz się pajacu odsunąć chce przejść. – łaskawie się odsunął ale jego mina była tak zabawna jak zobaczył, że wsiadam na motor, że wybuchnęłam głośnym śmiechem.
- z czego się śmiejesz? To nie ja wsiadam na czyjś motor i to w dodatku w szpilkach. – co za idiota.
- po pierwsze ta cudowna Yamaha R1M jest moją miłością – pokazałam mu kluczyki od maszyny. Spojrzałam na jego pojazd i dostrzegłam Kawasaki H2R. – a po drugie to nie ja przegrywam wyścig z laską, a po trzecie to są obcasy. – odwróciłam się zakładając swój kask i ruszyłam w stronę domu a raczej willi. Przez to, że mamy swój gang, wygrywamy mnóstwo wyścigów to zarabiamy mnóstwo pieniędzy inni myślą że tato ma własną firmę. Wjeżdżam na podjazd otwieram pilotem podziemny garaż i parkuje swój motor.
Wchodzę do domu i słyszę jakieś szepty w kuchni ale nie słyszę taty... wychylam się i widzę trzech chłopaków może o rok czy dwa starszych ode mnie. Przecież nowi mieli przyjechać jutro więc wchodzę do kuchni jak gdyby nigdy nic i wyjmuję 3 wina i 2 lampki bo przecież Nicole zaraz przychodzi.
- twój ojciec jest w swoim gabinecie. – spojrzałam się na chłopaka miał czerwone włosy, dobra nie wnikam. Drugi wyglądał jak jakiś mulat czy azjata chuj wie a trzeci to blondyn dosyć przeciętny ale nawet przystojny.
- dobra ale wy czasem nie mieliście przyjechać jutro?
- mieliśmy ale nasz kolega musiał załatwić jeszcze parę spraw.
- dobra nie wnikam a może się przedstawicie bo jednak będziecie tu mieszkać.
- Michael – ten czerwono włosy.
- Calum – azjata.
- Ashton – ucałował moją dłoń ua mamy tutaj dżentelmana.
- Selena – przedstawiłam się. – a czwarty to?
- Luke – odpowiedział Ashton.
- dobra za jakąś godzinę przychodzi do mnie moja przyjaciółka więc takie zasady. Łapy przy sobie, żadnych szybkich numerków. – spojrzałam na Caluma który wpierdala chipsy. – i spierdalać od jedzenia. – ładnie się uśmiechnęłam.
CZYTASZ
Girl from the Gang // L.H
Romance~w dzień twarda emanująca siłą psychiczną, która ciśnie po wszystkich napotkanych ścierwach, a nocą bezbronna i cholernie wrażliwa, która dławi się łzami, bo nie może ogarnąć swojego życia~. Do najgroźniejszego gangu w Sydney dołącza czwórka przyjac...