Rozdział 7

65 3 0
                                    


Wsiedliśmy na motory i pojechaliśmy do mojego tajemniczego miejsca. Siadamy na kocu, który położyłam tutaj kiedyś z mamą. Leżałyśmy, zajadałyśmy się malinami, które tutaj rosną a mama opowiadała mi jakim to ja byłam nieznośnym dzieckiem. Zawsze byłam szalona i lubiłam pakować się w kłopoty np.: gdy byłam wkurzona na Chrisa to obmyśliłam zemstę na nim, przy idealnej okazji wysypałam mu całą torebkę mąki na głowę co nie skończyło się dla mnie dobrze, bo brat tak się wściekł, że wrzucił mnie do basenu ale była zima – najzimniejszy lipiec – ok 7 stopni a później leżałam w szpitalu z zapaleniem płuc. Zaśmiałam się na to wspomnienie a Luke pytająco się na mnie spojrzał. Zapomniałam nawet, że jest tutaj ze mną, zawsze przyjeżdżałam tutaj z mamą lub sama, nawet Nicole nie wie o tym miejscu. Luke przybliżył się do mnie zakładając swoją kurtkę na moje ramiona, robiło się już późno i zimno. Każdy kto myśli, że w Australii jest bezustannie upał to się grubo myli, w niektórych miastach występują 4 pory roku a w niektórych 2 a zimy są bardzo mroźne dla mieszkańców tego kraju.

- skąd znasz to miejsce?

- moja mama znalazła to miejsce gdy była jeszcze dzieckiem, później przychodziłyśmy tu razem... -ucięłam a Luke złapał mnie za rękę a drugą położył na moim kolanie by dodać mi otuchy, kontynuowałam. – 4 lata temu po jej pogrzebie przyszłam tutaj już sama, prochy z jej i Chrisa urny rozsypał wiatr na polane za nami a ja tutaj przepłakałam 3 dni, wtedy powiedziałam sobie, że nie mogę już więcej płakać, muszę pomóc tacie musimy wspierać się nawzajem. Gdy wróciłam do domu tata opowiedział mi o gangu i tych wszystkich sprawach. Wiedziałam że śmierć moich najbliższych osób mnie zmienia, czy na dobre? Nie wiem. Stałam się wredną suką, której hobby jest zabijanie ludzi którzy zajdą jej za skórę. Zapragnęłam zemsty, nie chciałam żeby Harry cierpiał i tak zabiłam mu ojca a jego matka zginęła, chce żeby zniknął z mojego życia i tego świata, jest bezdusznym człowiekiem, który myśli tylko o sobie. Każdy myśli, że nie mam uczuć, że dla mnie jest ważna tylko moja osoba, ale oni tak naprawdę nic nie wiedzą. Nienawidzę siebie, przeze mnie moi bliscy mogą niedługo zginąć choć to ja powinnam zginąć bo to ja zabiłam Jerrego. Całe Sydney myśli, że mama i Chris nie żyją przez nieszczęśliwy wypadek tylko dlatego że mamy wiele znajomości czy w policji, szpitalu a nawet w wojsku. Ale ja nie chce tak żyć nie chcą w ogóle żyć, robię to tylko i wyłącznie dla najbliższych wiem, że gdyby tata stracił ostatnią osobę w rodzinie został by sam, nie chce zostawiać Nicole i Pani Angeliki. Naprawdę czasem już nie daję rady gdy mam koszmary lub lęki to mam ochotę wyjąć spod łóżka spluwę i strzelić sobie w łeb. Zazwyczaj gdy ojciec mówił mi że ludzie Harrego są w Australii to nie było problemu, znajdywałam, zabijałam ale gdy on sam jest w kraju to boje się jak nigdy wcześniej. – teraz to już płakałam w ramionach Luka i... i czułam się bezpiecznie. – opowiedz coś o sobie, nic praktycznie o tobie nie wiem.

- Mhm no dobrze, nie uwierzysz ale jako dziecko byłem bardzo cichy, spokojny i opanowany, nie potrafiłem się komuś przeciwstawić. – naprawdę nie mogę w to uwierzyć, czyli on też nie miał za ciekawie. – ojciec karał mnie za wiele rzeczy to za złe oceny to za niesmaczny obiad. Nałogowo znęcał się nade mną i moją matką gdy miałem 10 lat zacząłem trenować boks i chodzić na siłownie, stałem się niegrzecznym chłopcem. – zrobił ten swój łobuzerski uśmiech. – w moje 12 urodziny stało się coś na co od dawna czekałem ale to nie ja miałem tego dokonać. – widać było że jest mu trudno ale mówił dalej. – ojciec dowiedział się, że nie chodzę na koło teatralne tylko boks, złapał mnie za szyję i przygwoździł do ściany, matka krzyczała ale ten drań uderzył ją do nieprzytomności wyjął z szafki nóż i się na mnie ponownie rzucić. Szarpaliśmy się ale on nagle upadł i umarł w kałuży swojej krwi. Zabiłem go ale zamiast pomóc matce i przyznać się do przestępstwa spowodowanego samoobroną to ja jak tchórz uciekłem do nowego Yorku.

- Harry też wyjechał do Nowego Yorku to stąd go znasz?

- po tym co ci teraz powiem możesz mnie znienawidzić ale ci ufam i myślę, że twój ojciec źle robi nie mówiąc ci o tym.

- mów! – tym razem podniosłam głos.

- gdy miałem 14 lat poznałem chłopaków, Ashton i Calum uciekli z domu dziecka a Micheal uciekł od bogatych rodziców, zaprzyjaźniliśmy się później na własne oczy widzieliśmy morderstwo. Mieszkaliśmy na Bronx'ie tam spotkaliśmy pierwszy raz Harrego, który krótki czas wcześniej utworzył gang, który już po kilku miesiącach był najgroźniejszą kompaniom w całej Ameryce. Przywłaszczył nas pod warunkiem, że będziemy robić co każe. Zgodziliśmy się na wszystko byle by ludzie przez to nie ginęli. Najpierw był luz, transportowaliśmy broń, porywaliśmy i dostawaliśmy okup ale to się zmieniło 4 miesiące temu. Mieliśmy misję nie wiedzieliśmy nawet gdzie. Mieliśmy wejść obezwładnić i pilnować wejścia. Gdy dojechaliśmy okazało się, że to dom rodziców Mike'a. próbowaliśmy ich ratować ale było już za późno Harry ich zamordował tylko po to aby zabrać im bogactwo. Wtedy my uciekliśmy od niego aż tutaj. Chcieliśmy zemścić się na Harrym bo znamy jego plany i zamiary. Twój ojciec i Jerry byli kiedyś wspólnikami. Razem założyli ten gang, później władza wyszła im spod kontroli i Collin wygnał Jerrego. Wtedy on zebrał ludzi i chcąc się zemścić zabili twoich bliskich mieli zabić też ciebie i Collina ale zabiłaś jego sprowadzając na siebie niebezpieczeństwo.

- super! –wstałam, nie panowałam teraz nad sobą. – czyli wykorzystujesz nas aby się zemścić, myślałam, że zależy wam na mnie na nas. A co jeśli kłamiesz i podpowiadasz Harremu gdzie jestem? Dlaczego mam ci ufać? Pilnujecie mnie tylko dlatego, że to wasza praca? Jesteś żałosny, egoistyczny, nienawidzę cie!

- Selena to nie tak, zależy mi na tobie. Harry to już przeszłość, pilnuje cie bo chce twojego bezpieczeństwa .

- skąd mam wiedzieć, że mówisz prawdę? – podszedł do mnie ale ja się bardziej oddaliłam. – nie chce cie znać! Zostaw mnie. – wsiadłam na motor, chciałam się jak najszybciej znaleźć w gronie najbliższych przy tacie, Nicole i Angelice.

.....................................................................................................................

Jak wam się podoba rozdział? Mi nie za bardzo, nie miałam pomysłu na niego. Ale obiecuje, że następny będzie o niebo lepszy :)

Myślicie, że Selena długo będzie się gniewać na Luka? A co z resztą chłopaków? Czy Nicole poczuje coś do któregoś z nich?

TO JUŻ W NASTĘPNYCH ROZDZIAŁACH! 

Girl from the Gang // L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz