Rozdział 2

114 4 0
                                    


   To jednak był zły pomysł.
Uśmiechnęłam się do swojego odbicia, żeby nastawić się optymistycznie na ten wieczór, ale to nic nie dało. Złapałam się za głowę i usiadłam na brzegu łóżka.
To nie ma sensu. Po co tam idę? 
Ktoś zapukał do drzwi.
-Jesteś już gotowa?- Stefan uchylił drzwi i udawał że nie patrzy.
Głupol.
-Jestem naga więc nie wchodź jeżeli chcesz miec jeszcze chęć do życia.
-Mmm...kusisz jeszcze bardziej żebym spojrzał.- Rozchylił palce delikatnie.
-Debil!- Pacłam go  w ramię najmocniej jak mogłam.
-Odezwała się! W głębi serca liczyłem na to że nic na sobie nie masz.-Uśmiechnął się zawadiacko i zmierzył mnie od góry do dołu.
-Haha. Nic nie dorosłeś nadal taki sam.
-Już tak nie przeżywaj tylko wstawaj. idziemy!
-Nie mam ochoty nigdzie iść.-Zrobiłam minę smutnego kotka.- Wolałabym obejrzeć jakiś film.
-Ehh to w twoim stylu. No to co byś chciała?
- Dowiesz się na miejscu.-Złapałam go za rękę i wyciągnęłam z pokoju.

-Strasznie daleko mnie coś prowadzisz.
- Oj już nie przesadzaj.- Wyśmiałam go.
- Zaraz nogi mi odpadną Car!
- Boże dramartzujesz, idziemy dopiero po schodach.
  
   Weszliśmy do salonu i włączyłam odtwarzacz. Gdy się rozejrzałam zauważyłam, że mama już poszła spać bo wszędzie były zgaszone światła. Nie było mi przykro z tego powodu bo chociaż miałam święty spokój.
   Stefan nie przejmował się niczym i rozsiadł się na kanapie w oczekiwaniu na seans, który niebawem uruchomię. Wzięłam parę płyt i znalazłam całkiem ciekawą pozycję.

- No pokaż co tam masz?
- Ale jesteś niecierpliwy.- Zrobiłam grymaśną minę lecz podeszłam do niego.
- Jak to same romanse!
- Nie znasz się w ogólnie na filmach, co Ty robiłeś tyle lat że tak się uwsteczniłeś?- Zakpiłam z niego, ale dobrze wiedział, że żartuje.
- No pewnie, że pamiętam. To nasz ulubiony film.- Drgnął mu lekko kącik ust. Poczułam szybsze bicie serca. Przez chwilę nie wiedziałam co mam powiedzieć na to wspomnienie.
- Myślałam, że zapomniałeś.- Poprawiłam niesforny kosmyk włosów za ucho by opanować stres.
- Zacznijmy od tego, że nigdy o tobie nie przestałem myśleć. A tu proszę, siedzę obok Ciebie Car.
   Zrobiła się taka napięta sytuacja, aż poczułam krew napływającą do każdej komórki mojego ciała. Nie mogłam tego zrozumieć.
- To co może obejrzymy już?- Nerwowo ścisnęłam swoją dłoń i szybko wstałam unikając jego wzroku.
   Nawet nie obejrzałam się za siebie, gdy podeszłam do szafki odkładając resztę płyt oraz uruchamiając prawidłową. Słyszałam tylko lekkie skrzypienie kanapy a potem dotyk na ramieniu. Miałam wrażenie, że usłyszał jak przełknęłam ślinę, ale nadal nie spojrzałam na niego. Zamknęłam oczy by opanować drżenie rąk. Po chwili włożyłam już płytę do napędu.
- Przynieść popcorn?

BOŻE.

- Nie fatyguj się. Sama coś przyniosę.
   Kątem oka spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. On jakoś szczególnie nie narzekał zrozumiał, że chce by wrócił na swoje miejsce i czekał na mnie aż wrócę.
   Szybko rozejrzałam się po spiżarni i zabrałam parę przysmaków bez których ten wieczór nie mógłby się odbyć. Moją uwagę przykuł górny regał. Znajdowało się tam moje ulubione wino carlo rosse.
   Długo się nie zastanawiałam.

   To nie byłby Stefan gdyby mi nie pomógł przynieść połowy rzeczy. Okazało się, że jest tego całkiem sporo co myliło się z moimi wcześniejszymi oczekiwaniami. Jednak dobrze wiem, że nic z tego nie zostanie w tym akurat był najlepszy. Gdy już wszystko otworzyliśmy zaczęliśmy oglądać.
   Wszędzie leżały okruszki po krakersach i kto tam wie czego jeszcze. Butelka powoli się opróżniała co mnie zmartwiło, bo jak się nie myliłam była ostatnia. Choć więcej to mogłoby być za dużo jak na jeden wieczór. Więc nie ma tragedii.
   Wspólnie wciągnęliśmy się w film. Nawet jak już nie było co jeść nie odczułam chęci podjadania. Powoli robiłam się senna. Zauważyłam że Stef odczuwał to samo.
- Jak chcesz nie musimy nadal tego oglądać.- Przeciągnęłam się przez co lekko musnęłam go w ramię.
- Nie. Chętnie obejrzę do końca dawno tego nie oglądałem.- Jego oczy nabrały wyrazu.- Chyba, że chcesz spać najwyżej bym się już zwijał.
- Zostań. Obejrzymy to do końca, tyle to dam radę.  Została końcówka.
   Oparłam swoją głowę na oparciu a on przysunął się do mnie, więc bez wachania położyłam się na jego bok.
   Długo to nie trwało. Już po chwili oczy zaczęły mi się zamykać. Nawet gdy próbowałam to opanować sprawiało mi to trudność.

   Przebudziło mnie szuranie na podłodze. Moje oczy nie chciały się otworzyć. Po chwili kątem oka zwróciłam uwagę na Stefana, który szedł w moja stronę z kocem. Przykrył mnie i myślał że śpię.
- Dobranoc.- Pogłaskał mnie po policzku.
   Wstrzymałam oddech.

♥//Klaroline//♥ Trust MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz