Witaj
Nie widziałyśmy się już dobry miesiąc. W sumie nie zauważam Twojej nieobecności, oprócz momentów, gdy oddycham. Ciagle bywam pod Twoim domem mając nadzieję, że z niego wyjdziesz.
Czasem mi się wydaje, że jesteś głupia. Jak ja chciałam posiedzieć jeden dzień w domu, od razu robiłaś awanturę. Przez cały miesiąc, nie licząc jednego dnia, siedziałaś w domu. Tak, wiem. „Co wolno wojewodzie,...". Stara bajka. Może czas na rozsądne wyjaśnienie?