Taehyung przekręcił klucz w zamku od apartamentu na czwartym piętrze, wchodząc do środka i zaraz po zapaleniu światła, zapraszając krótkim gestem Jungkooka.
Chłopak pierwsze co zobaczył to niewielki korytarz urządzony w nowoczesnym stylu, gdzie nie brakowało bieli przeplatanej czernią oraz kilku bogatych bukietów azalii, co musiało świadczyć o kobiecym udziale w dekorowaniu tego wnętrza. Niedaleko obok wejścia, znajdowała się czarna półeczka wykorzystywana do przechowywania butów, bo to właśnie tam starszy mężczyzna zostawił swoje hebanowe trapery. Jeon poszedł w jego ślady, delikatnie czerwieniąc się przy odkładaniu brudnych i znoszonych trampek.
- Och - pisnął niespodziewanie, kiedy już o wiele cieplejsze dłonie starszego znalazły się przy jego ramionach i zdjęły z nich puchowy koc. Zerknął niezbyt dyskretnie na stojącego za nim mężczyznę, momentalnie odwracając wzrok oraz pesząc się po spotkaniu jego ostrego spojrzenia i chłodnego wzroku, który wręcz przepełniał czarne tęczówki.
- Przyniosę ci jakieś świeże ubrania, a w tym czasie możesz pójść do łazienki i nalać sobie wody do wanny. No chyba że wolisz prysznic - wskazał palcem na znajdujące się za jego plecami drzwi.
Jungkooka skinął niepewnie głową, chwytając pozłacaną klamkę i przyglądając się z uwagą, otwierającemu się przed nim pomieszczeniu. Wszystko tak pięknie komponowało się ze sobą, że całkowicie obcy nastolatek w mieszkaniu również obcego faceta, czuł się conajmniej dziwnie i mało komfortowo.
Na podłodze wyłożone były duże płytki swoim wyglądem przypominające ciemne drewno. Podobnie było że ścianami, gdzie jednak zawitał biały kolor zastosowany według wcześniejszej techniki. W powietrzu unosiło się przyjemne ciepło oraz subtelny zapach lawendowego płynu do mycia parkietu, co tylko bardziej onieśmielało młodego Jungkooka, gdyż po prostu obawiał się cokolwiek tutaj pobrudzić. Wszystko wyglądało na cholernie drogie. Podszedł do wolnostojącej, akrylowej wanny delikatnie odsuniętej od ściany, przy której umieszczone było małe okienko, praktycznie przy samym suficie, co uniemożliwiało komukolwiek przyglądanie się nagiemu ciało podczas kąpieli (pomijając fakt, że znajdowali się na czwartym piętrze).
Hybryda podeszła bliżej śnieżnobiałego przedmiotu, starając się samemu dowiedzieć, w jaki sposób zmusić to coś do wypuszczenia z siebie gorącej wody. Uderzył lekko w kran, mając głęboką nadzieję, że to okaże się pomocne.
No niestety niekoniecznie.
- Jeszcze tego nie zrobiłeś? - powiedział gardłowo Taehyung, obserwując chłopaka z politowaniem. W rękach trzymał przeznaczone dla niego ubrania, składające się z szarej bluzy oraz czarnych spodni dresowych (specjalnie wybrał te ze sznurkiem, bo zdawał sobie sprawę, iż o wiele węższe biodra chłopca mogą nie utrzymać tak szerokich spodni). Mężczyzna zbliżył się do Jungkooka, odkrecając kurek i samemu wybierając temperaturę wody dla hybrydy. Dodał również sporą część cytrusowego płynu, obserwując jak woda powoli się pieni. - tu masz szampon i odżywkę do włosów, pierwszego użyj po zmoczeniu ich, a drugie... przyjdź do mnie to sam ci nałożę. Jasne?
CZYTASZ
crystal snow; taekook
Fiksi Penggemar,,inni mowia 'to tylko zrobi z ciebie glupca' ale ja nie chce myslec, nie chce kalkulowac, milosc to nie biznes" bts, love maze kocie hybrydy sa czyms, co teoretycznie nie istnieje. a praktycznie taehyung spotyka bezdomnego jungkooka uwagi: top!tae...