ale swietny gif
Po powrocie do mieszkania udało mu się zdrzemnąć jedynie na pół godziny, dalej cholernie przeżywając zniknięcie hybrydy, co było dla niego naprawdę dziwne i nietypowe. Nie przypuszczał, że aż w takim stopniu zajmie to jego umysł.
Na całe szczęście, pogoda rankiem była znacznie spokojniejsza od tej nocnej, ale mimo wszystko Taehyung martwił się tak bardzo, że zdecydował, iż to odpowiedni moment, aby poprosić o pomoc Jimina. I nawet jeśli większym zaufaniem powinien był obdarzyć kobietę swojego życia, to niski blondyn wzbudzał w nim o wiele pozytywniejsze uczucia. A w oczach Kima posiadał cechy idealnego człowieka - troskliwy, ciepły, kochający i to co stanowiło dla policjanta w tym momencie priorytet, a mianowicie był doskonały w ukrywaniu odpowiednich informacji, których nie chciał wypuścić na światło dzienne.
W końcu nie każdy byłby w stanie schować własne uczucia do kieszeni, po to aby pozwolić obiektowi westchnień szczęśliwe wyjść za mąż, ukrywając głęboką miłość w tajemnicy przez prawie cztery lata. Tak, Park Jimin pasował perfekcyjnie zamiarom Taehyunga.
Szczypiącymi boleśnie od braku snu oczami, spojrzał na zegarek, wskazujący godzinę 09:23 i ścisnął agresywnie dłoń w pięść. Jego przyjaciel spóźniony był już prawie trzydzieści minut. A przed totalnym wybuchem złości powstrzymało go wyczekiwane pukanie do drzwi.
- No nareszcie! Ile można na ciebie czekać! - powiedział szorstkim tonem, nie zwracając nawet uwagi na marnie wyglądającego chłopaka i zwyczajnie wciągnął go do środka. Taehyung kompletnie nie czuł się przygotowany do tej rozmowy ani tym bardziej wyjawienia niższemu tak wielkiego sekretu, pomimo że oczekiwał chłopaka w wiadomym celu. Rosnące w nim z sekundy na sekundę napięcie, nie pozwoliło mu na przejmowanie się reakcją blondyna. - wejdźmy do salonu zamiast stać tutaj jak kołki.
- T-tae wyglądasz na zmęczonego, wszystko w porządku? Przepraszam, że się spóźniłem, a-ale-
- Jungkook zniknął.
Kilka sekund ciszy równało się w tym momencie nieubłaganej wieczności. Jimin głośno odetchnął, wyprzedzając przyjaciela i samemu wchodząc do wspomnianego wcześniej pomieszczenia. Jednak nie usiadł, a stanął przy wyjściu na balkon, aby przyjrzeć się panoramie miasta za oknem. Usłyszał kroki policjanta i po dłuższej chwili namysłu odwrócił się do niego.
Niższy przełknął głośno ślinę, wyciągając dłoń w kierunku potarganych włosów Kima, co naprawdę go zmartwiło i nie tylko to. Przyglądał się mu naprawdę dokładnie, zauważając przekrwione oczy, rozbiegany wzrok oraz lekkie sińce.
- Na początku to powinieneś się uspokoić i jakoś ogar-
- Jimin, wiem. Oczywiście, że bym się wykąpał, zjadł śniadanie, a na końcu jeszcze uciął krótką drzemkę, ale nie mamy na to po prostu czasu, rozumiesz? Nawet nie mam już pojęcia gdzie mógłby pójść, jeździłem po okolicy i nigdzie go nie widziałem - podniósł wzrok na przyjaciela, po tym jak upierdliwie wodził oczami po podłodze, jakby próbując znaleźć w niej odpowiedzi na wszystkie nurtujące pytania. Park wyglądał na bardziej poruszonego, niż mógłby przypuszczać, a to było jak najbardziej na plus. Może bardziej zaangażuje się w szukanie go.
CZYTASZ
crystal snow; taekook
Fanfiction,,inni mowia 'to tylko zrobi z ciebie glupca' ale ja nie chce myslec, nie chce kalkulowac, milosc to nie biznes" bts, love maze kocie hybrydy sa czyms, co teoretycznie nie istnieje. a praktycznie taehyung spotyka bezdomnego jungkooka uwagi: top!tae...