będziesz się mnie brzydził

1.2K 53 1
                                    

9 października

Jimin wybiegł z domu jak poparzony. Rzucił tylko szybkie "ide do Tae mamo będę późno" i wybiegł. Po patrzył na zegarek, który pokazywał dokładnie 17.46 i szybkim krokiem ruszył do domu Taehyunga. Miał to szczęście, że Tae mieszka jakieś 5 ulic dalej, co wcale nie jest tak daleko. Mijał wlaśnie 2 z dróg zastanawiając się co skłoniło młodszego do płaczu.

Bał się o niego.. to było oczywiste. Taehyung był dla niego jak młodszy brat, mimo tego że dzieliło ich tylko kilka miesięcy różnicy. Znali się praktycznie od zawsze, Jimin pamiętał jak jeszcze pobiegł do taty z płaczem o to że młodszy zabrał mu ulubiona łopatę gdy razem bawili się w piaskownicy. Jimin troszczył się o niego... szczególnie, że nie wiedział do końca o przeszłości młodszego, która z resztą nie była idealna tak jak by się zdawało na pierwszy rzut oka.

Tae mieszkał sam nie był pełnoletni gdy jego rodzice odeszli w pewien sposób dlatego opiekę nad chłopakiem przejęła jego ciotka Lisa, która wyprowadziła się mieszkania po rodzicach chłopaka gdy ten skończył 16 lat. Oczywiście przesyła mu pieniądze i dzwoni raz w roku dowiedzieć się czy szatyn w ogóle żyje.

Za to Jimin miał rodzinę taką, o której Tae zawsze marzył. Rodzice jasnowłosego może nie zarabiają tyle co ciocia szatyna ale mają coś czego Taehyungowi zawsze brakowało. Mają spokój... i miłość.. czyli to czego Tae nigdy nie dostał...

Po dziesięciu minutach szybkiego spaceru stał pod drzwiami mieszkania w jednym z apartamentowców w Seul. Delikatnie zapukał w jasno drewniane drzwi by za chwilę usłyszeć łamiący się od płaczu głos.

-prosze- powiedział już słabym głosem Tae, aby zaraz ujrzeć blondyna w korytarzu jego domu.

Jimin szybko ściągnął buty i podszedł do młodszego, a to co zobaczył bardzo go przejęło? Może bardziej zasmuciło ale wiedział jedno.... nie może go teraz zostawić. Tae siedział na kanapie w salonie z albumem zdjęć na kolanach i szklanką herbaty w ręce. Włosy miał rozczochrane a oczy i usta napuchnięte zapewne od płaczu.

-Taeś skarbie co się stało?- blondyn usiadł koło niego i obioł ramieniem żeby go przytulić

Młodszy za to schował twarz w zagłębiu jego szyi i jeszcze bardziej się rozpłakał.

- jestem przy tobie spokojnie- zaczął gładzić jego włosy tak by ten się uspokoił

Po 20 minutach Taehyung wziął wdech i spojrzał na blondyna.

-jimin bo ja...- urwał na chwilę spuszczając wzrok w dół - przepraszam że musiałem tutaj przyjść ale chce ci coś wytłumaczyć-

Jimin spojrzał na niego i lekko się uśmiechnął, ale czuł że Tae ma mu coś ważnego do powiedzenia -przecież wiesz że zawsze możesz na mnie liczyć i dzwonić nawet w nocy a ja i tak przyjadę jak będziesz chciał... ale co chciałeś mi wyjaśnić?-

Wziął głęboki wdech i zaczął mówić cały czas wpatrując się w podłogę
-moja mama popełniła samobójstwo kilka dni po moim porodzie-  momentalnie do oczu naleciały mu łzy, a jimin słuchał analizując każde słowo wypowiadane z malinowych ust młodszego. Wiedział, że Tae nie ma mamy, ani ojca ale nigdy nie dopytywał młodszego o to bo wiedział że to może by dla niego trydne.

Ale to co słyszał... po prostu nie mógł w to uwierzyć..

Starszy obioł szatyna mocniej - nie musisz o tym mówić Taeś jak nie chcesz- powiedział delikatnie bojąc się że każde najmniejsze słowo może go zranić

-chce rozumiesz chce to z siebie wszystko wyrzucić bo dalej już nie dam rady tak żyć! Chce ci wytłumaczyć dlaczego chodziłem smutny i obolały do szkoły, dlaczego uciekałem na noc z domu i chowałem się u ciebie, dlaczego nigdy do mnie nie przychodziłeś! -zaczął krzyczeć a po policzku zaczęły mu spływać łzy - tylko boje się że jak ci powiem to będziesz się mnie brzydził...

Tae prosze... wybacz mi... || taegi ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz