Kiedy już byliśmy w szkole oznajmiłam Nathalie, że idę do toalety. Ruszyłam w stronę kibla i zapatrzyłam się w telefon przez przypadek wpadłam na jakiegoś chłopaka.
-uważaj jak łazisz dziewczyno! - wydarł mordę.
-ty, kolego? A wyjebał Ci ktoś kiedyś w mordę? - zapytałam grzecznie
-uhuhu robi się ciekawie, niegrzeczna dziewczynka z Ciebie...- zmierzył mnie wzrokiem
-kolejny palant na mojej drodze do toalety...- pomyślałam
Zmierzyłam go wzrokiem i zaczęłam się śmiać, popatrzył na mnie jak na kretynkę.
-odsuń się kurwa i zapnij rozporek...- pchnęłam go i weszłam do toalety.
-szmata...- krzyknął i poszedł w swoją stronę.
To był Mike "król" tej szkoły. Nie znam osoby, która by się lepiej napierdalała niż on. Przystojny i umięśniony dupek.
Wyciągnęłam woreczek z białą zawartością, zrobiłam z tego dwie kreski i wciągnęłam po równo. Schowałam woreczek i poszłam do klasy, oczywiście spóźniłam się.
-Panna Smith jak zwykle spóźniona...
-przepraszam, źle się poczułam, byłam w toalecie.
-siadaj...- powiedziała i wróciła do prowadzenia lekcji
Lekcja zeszła bardzo szybko, nie mogłam usiedzieć w miejscu, cieszyłam się kiedy usłyszałam dźwięk dzwonka wzięłam rzeczy i wyleciałam z klasy, Nathalie mnie dogoniła.
-znowu w nosa brałaś? -zapytała patrząc mi w oczy.
-chodź zajarać...-powiedziałam cicho i bawiłam się palcami.
-zawijamy stąd dziewczyno, bo marny Twój los jak Cię ktoś zobaczy.
-musze zajarać! - nadal nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
-masz swoje rzeczy wszystkie? - zapytała zapinając mi torbę
-mam, to idziemy zajarać?
-tak, ale już tu nie wracamy, idziemy do mnie.
-muszę do kibla...- powiedziałam z zamiarem wciągnięcia kolejnych kresek
-mhm, idę z Tobą. - powiedziała
-znam drogę! -krzyknęłam wkurwiona i poszłam do toalety.
Znowu rozjebałam na zeszycie biały proszek i tym razem zrobiłam większe i grubsze kreski. Wszystko wciągnęłam na raz i wpuściłam woreczek w toalecie. Ogarnęłam się i wyszłam, Nathalie czekała pod drzwiami.
-już cały towar? -zapytała, a ja zacisnęłam pięść.
CZYTASZ
Niewdzięcznica
Short Story-niewdzięcznica! - krzyczy wkurwiona jak nigdy. -coś jeszcze? - pytam zaciskując wazon -ladacznica i dziwka! - rzuca, po czym uśmiecha się chamsko. -przeginasz kobieto! - rzucam w nią wazon z kwiatami ode mnie.
