#3 HOGWART

239 10 0
                                    

Stał w blasku księżyca i zachwycał wszystkich. Wielki,  potężny zamek. Hogwart. Z zamyśleń wyrwał mnie głos jakiegoś półolbrzyma.
- Pirwszoroczni do mnie! -
Ja podeszłam,  ponieważ chłopcy już mi powiedzieli,  że mam to zrobić.
- Ooo Snow!  Jak dawno Cię nie widziałem- powiedział,  a ja nie zabardzo na początku widziałam o co mu chodzi.  Potem nagle rrozpoznałam.
- Hagrid!!! - uścisnęłam go,  a potem podeszliśmy do łódek. Ja dzieliłam ją z jakąś dziewczyną i chłopakiem. Dopłynęliśmy,  a przy wejściu do zamku czekała na nas profesorka. Przedstawiła się jako McGonagall. McSztywna pomyślałam i zaśmiałam się. Mówiła o domach - Gryffindor,  Slytherin,  Ravenclaw oraz Hufflepuff. Ja chciałam trafić do Gryffindoru,  gdzie są chłopacy z przedziału. Ustawiliśmy się w rządku i weszliśmy do sali. Do WIELKIEJ SALI. Weszliśmy,  ja poprostu nie mogłam uwierzyć w ten widok. Latające świece,  pomieszczenie mieszczące 2 razy moją rezydencję,  i ten sufit!  Pokazywał wszystkie gwiazdy na niebie. Podeszliśmy,  McSztywna zaczęła wyczytywać osoby,  jednak ja byłam dopiero pod koniec.
- White Snow! -
Ja podeszłam,  i jakoś nie zabardzo się denerwowałam tym,  że patrzy na mnie tysiące osób. Usiadłam na stołku,  a profesorka założyła mi tiarę na głowę.
- Wierna przyjaciołom,  żartownisia. Wydalona że szkoły za żarty. Bardzo odważna,  kreatywna,  ale też sprytna,  jednak góruje tu chęć walki i oddanie bliskim.
GRYFFINDOR!!!!!!!!!! -
Ja wstałam ze stołka ucieszona i pobiegłam w stronę stołu Gryffonów skąd dochodziły dzikie okrzyki Pottera i spółki.
- Mamy White!  Mamy White!  Snooooow! -
Ja się lekko wzruszyłam i byłam bardzo szczęśliwa. Usiadłam pomiędzy Jamesem i Syriuszem na przeciwko Remusa i Petera. Dyrektor powiedział swoją przemowę i kiedy skończył na stołach pojawiło się jedzenie. Ja nabrałam sobie nuggetsy,  sałatkę i pieczone ziemniaczki,  oraz sok dyniowy. Chłopaki wzięli wszystko co było, na co ryknęłam śmiechem. Tylko Remus wziął sobie zupę dyniową. Gdy zjedliśmy to gdy już byliśmy przy drzwiach z naszych różdżek (mojej,  Pottera i Blacka)  wyleciały fajerwerki utworzone w napis " Snow White,  Syriusz Black oraz James Potter witają wszystkich q nowym roku szkolnym. " Ten kto przeczytał ten napis stawał się kolorowy. Śmiesznie było patrzeć na te wszystkie kolorowe buźki,  ale niestety pokoje wzywają,  więc szybko ulotniliśmy się. Udaliśmy się w kierunku PW,  gdy doszliśmy to powiedzieliśmy grube damie hasło
- Gryfiszczon -
- Nie,  Black. Od tamtego roku hasło już jest zmienione. Chyba powiem nauczycielowi,  że nie słuchacie,  albo sama dam Wam szlaban- chciało mi się śmiać słuchając tego,  a jeszcze bardziej z Syriusza
- Ależ damo,  takie piękne kobiety nie mogą się złościć,  chętnie przyjdę i posłucham jak opowiadasz o haśle do PW-
- A przyjdzie Twój kolega w okularach?  - zagruchotała,  a ja i Black ryknęliśmy śmiechem.
- No jasne- odparł Syriusz niby poważnie.
- No dobrze,  wpuszczę Was,  ale to ostatni raz! - pomachała groźnie palcem.
Weszliśmy do PW i zaczęliśmy śmiać się z Jamesa siadając na kanapach. 
- Oo James,  widzę,  że masz wielbicielkę,  czy Peter ma czuć się zazdrosny? - zażartowałam przypominając sytuację z przedziału.
- No jasne! - powiedział Potter,  a my zaśmialiśmy się,  tak siedzieliśmy do 1 w nocy,  więc już poszliśmy do swoich pokoi. Ja poszłam w stronę damskich dormitorium szukając swojego nazwiska na drzwiach. W końcu znalazłam. Dormitorium dzieliłam z Lily Evans oraz Alicją Bones. Weszłam do środka o zauważyłam brązowo i rudo włosą dziewczynę.
- Snow White-
Powieziałam i uśmiechnęłam się przyjaźnie.
- Lily Evans,  a to Alicja Bones. - powiedziała rudowłosa dziewczyna.
- Jutro zrobimy sobie babski wieczór,  a tym czasem dobranoc dziewczyny! - powiedziałam,  przebrałam się w piżamkę,  umyłam zęby i związałam włosy w kucyka,  aby było mi wygodniej. Tak oto odpłynęłam w krainę Morfeusza opatulona cieplutką kołderką.

👑Huncwotka & Huncwoci 👑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz