5

49 5 1
                                    

Do pomieszczenia weszła pielęgniarka i mnie zabrała.Johnny czekał na mnie w sali.Wróciłam łysa.Bez ani jednego włosa.Moja głowa była pozbawiona włosów.Johnny na początku trochę się skrzywił.Nie dawał po sobie tego pokazać.Jednak ja to zauważyłam przerwałam ciszę,która była

Spójrz na mnie !-wrzasnełam-Już nie wyglądam tak jak kiedyś ,jestem potworem-dodałam ze łzami w oczach.

Melinda dla mnie się nie liczy jak wyglądasz tylko jaka jesteś.Zawsze bedziesz dla mnie najpiękniejsza.-jego słowa sprawiały wrażenie szczerych.

Ale pokochałeś mnie gdy byłam piękna.-rzekłam chłopak milczał.-No właśnie.Wiesz bardzo się cieszę,że nie odwzjajemniam twoich UCZUĆ !Wyjdź stąd idź do swoich plastików!-wrzasnełam

To nie tak fakt pokochałem cię gdy cię ujrzałem.To była miłość od pierwszego wejrzenia.Mam nadzieję,że kiedyś odwzajemnisz moje uczucia.Teraz wyjdę i wrócę jutro.Będę o 15 :00.Kocham cię-powiedział po czym wyszedł.

Zostałam sama.Mówiłam cały czas sama do siebie.Przecież go nie kochasz.Ty go nienawidzisz.Po tym jak wysyłał te sms.Nie kochasz go zrozum.On ciebie też nie kocha.Pewnie założył się z kumpami żeby cię zaliczyć.Nie chce przegrać zakładu dlatego ci daje nadzieje.Tak ty go nie kochasz.Sama nie wiem kiedy zasnełam.

pov. Johnny

Do pomieszczenia weszła pielęgniarka i zabrała Melindę. Czekałem nią w sali.Wróciła łysa.Bez ani jednego włosa.Jej głowa była pozbawiona włosów. Na początku trochę się skrzywiłem.Nie dawałem po sobie tego pokazać.Jednak ona to zauważyłam i przerwałam ciszę,która była.

Spójrz na mnie !-wrzasneła-Już nie wyglądam tak jak kiedyś ,jestem potworem-dodała ze łzami w oczach

Melinda dla mnie się nie liczy jak wyglądasz tylko jaka jesteś.Zawsze bedziesz dla mnie najpiękniejsza.-powiedziałem co mi leżało na sercu.

Ale pokochałeś mnie gdy byłam piękna.-milczałem.-No właśnie.Wiesz bardzo się cieszę,że nie odwzjajemniam twoich UCZUĆ !Wyjdź stąd idź do swoich plastików!-wrzasneła jej słowa bardzo mnie dotkneły .Musiałem coś powiedzieć.Wiec rzekłem to.

To nie tak fakt pokochałem cię gdy cię ujrzałem.To była miłość od pierwszego wejrzenia.Mam nadzieję,że kiedyś odwzajemnisz moje uczucia.Teraz wyjdę i wrócę jutro.Będę o 15 :00.Kocham cię-powiedziałem po czym wyszedłem.

Wracając myślałem.O Melindzie.Ta dziewczyna działa na mnie jak magnez.Ona mi bardzo zawróciła w głowie postanowiłem,że napiszę dla niej piosenkę.Wróciłęm do domu.Mama jak to mama zaczeła robić przesłuchanie.Po czym dała mi kanapki z nutellą. Zjadłem je po czym miałem pisać piosenkę ,ale Lauren przyszła do mnie.

Lauren - Hej braciszku.

Ja- Co tam siostrzyczko ?

Lauren - Ty mi powiedz co ostatnio się dziwnie zachowujesz.

Ja - Ze mną wszystko w porządku.Słuszałem że podoba ci się Carson.

Lauren - Nie wiem o czy mówisz.

Ja - Wiesz dokładnie nie umiesz kłamać.

Lauren - No dobra.To jest twój kumpel nie.

Ja - Tak.Chcesz żeby was poznał nie martw się przyjedzie do mnie za 4 dni.

Lauren - Naprawdę?Kocham Cię.

Ja - Też cię kocham,a przypadkiem nie masz jutro sprawdzianu z matematyki ?

Lauren - Mam.To ja zmykam się uczyć.Narka bracie.

Ja- Pa Lauren.

Dziewczyna wyszła a ja wziąłem kartkę i zacząłem pisać. W tą piosenkę włożyłem całe swoje serce.Gdy skończyłem wziąłem gitarę i zacząłe grać melodię oraz śpiewać.Po czym udałem się do łazienki.Odybyć poranną rutynę.Po czy zasnąłem.

pov. Melinda

Rano poszłam do łazienki załatwić swoje potrzeby.Kolejno zjadłam śniadanie.Około 11 przyszedł do mnie mój kuzyn.Miał na imię Charlie.Tak ten sławny Charlie Lenehan.Był to blondyn o niebieskich oczach.

Charlie - Jak się czujesz?

Ja - Bywało lepiej.A co tam u Leo ?

Charlie - Leo jutro wraca.Jest z Carlą na wakacjech we Włoszech.

Ja - A gdzie dokładnie ?

Charlie - Sycylia.Młoda mam coś dla ciebie.

Ja - Co takiego ?

Charlie - pamiętasz,gdy byliśmy w Turcji bardzo polubiłaś te ala żelki.Tą ich Łokmę a że ja byłem niedawno w Turcji. Przywiozłem Ci.

Ja - Dziękuje.Nie wiesz jak cię kocham.-przytuliłam go i wziełam słodycze.

Charlie - Tylko nie zjedz ich odrazu.

Ja - Bądź o to spokojny.

Charlie - Muszę zmykać bo mam spotkanie z fanami.Wybacz.

Ja - Spoko.Miło z twojej strony że mnie odwiedziłeś. Pozdrów Leo i Carlę.

Charlie - Dobrze.To narazie.

Ja - pa.

To miłe ze strony Charlie'go że znalazł czas i mnie odwiedził .Zaczęłam otwierać te słodycze.Zjadłam jedynie łokmę o smaku pomarańczy.Kocham Charlie 'go jest najlepszym kuzynem pod słońcem.Leo też jest bardzo fajny.Jest bardzo fajny.Carla wygląda na chamską a rzeczywistości jest miłą i kochaną osóbką.Leo ma szczęście że właśnie ona jest jego dziewczyną.

//////////////////////////////////////////////////////////////

Ta książka robi się nudna.Chyba przestanę ją pisać.




Mój Johnny OrlandoWhere stories live. Discover now