miłość? to nie dla mnie, zdecydowanie. tyle razy próbowałam się zakochać i co? i gówno, ani razu nie czułam niczego takiego co mogłoby być chociażby zauroczeniem.
nawet nie wiecie jak chujowo żyć ze świadomością, że nigdy się nikogo nie kochało w inny sposób niż kocha się rodzinę. tak bardzo pragnę dostawać i dawać miłość, a jak na razie nie trafiłam na nikogo kto złapałby mnie tak prawdziwie za serce.