1

58 8 0
                                    

WPIS POD ROZDZIAŁEM TAKI INFORMACYJNY, POLECAM PRZECZYTAĆ

Cicho westchnęłam wchodząc do mieszkania ze świadomością, że znów nie mam komu powiedzieć "już jestem, dotarłam cała i zdrowa". Zrzuciłam botki ze stóp, płaszcz powiesiłam na wieszaku, a mokrą parasolkę rozłożyłam w wannie. Szybko przebrałam się w dresy oraz jakąś luźną bokserkę, na ramiona zarzuciłam męską bluzę, którą musiałam sobie kupić sama i położyłam się na łóżku w pokoju. Włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać jakiś przypadkowy program na TLC. Po chwili jednak przeniosłam się myślami gdzieś do świata marzeń.

**

Tak w ogóle to nazywam się Swietłana Grysiewska, lat 20 skończone trzy miesiące temu, czyli pod koniec czerwca. Mieszkam w centrum miasta, którego nazwy może sami domyślicie się z czasem. Wynajmuję kawalerkę, pracuję w jednej z restauracji niedaleko mnie i mam pieska o imieniu Flow. Jeśli spytacie o moje pochodzenie to już tłumaczę: mama to rosjanka, a tata polak. Poznali się w liceum, ona wtedy dopiero przeprowadziła się do Polski i była bardzo wycofana. Tata jako pierwszy zadeklarował się jej pomagać. Zakochali się w sobie bez pamięci. Do tej pory są razem, tak samo, a może nawet bardziej zakochani. Są rozkoszni, bardzo im zazdroszczę. Czego? Głównie tego, że kochają i są kochani.

**

Jakoś około godziny 23 szybko się wykąpałam i położyłam w łóżku. Przeglądając proponowane aplikacje na telefon, znów trafiłam na Tinder, Badoo i inne tego typu. Zaśmiałam się pod nosem, że nawet telefon sugeruje, że powinnam sobie w końcu kogoś znaleźć.

Tindera już kiedyś miałam, ale jakoś nikt mnie tam nie powalił. Stwierdziłam więc, że tym razem sprawdzę Badoo. Nie liczyłam zbytnio na cokolwiek sensownego, a bardziej na zabawne sytuacje.

Po zainstalowaniu i założeniu konta, dokładnie wypełniłam informacje o sobie. Kilka zdjęć, zainteresowania, social media. Teraz można było rozpocząć przeglądanie facetów tak samo samotnych jak ja. Ten nie, ten też nie, no ten nawet okej no i tak przez 5 minut, lecz jeden z nich spodobał mi się wyjątkowo. Miał bardzo podobną twarz do jednego z artystów, których uwielbiam. Nie musiałam długo czekać na wiadomość od niego, już na samym początku zawarł w swoim "podrywie" dwa moje zamiłowania: psy i Rosję. Popisaliśmy może z 15 minut, a potem wymieniliśmy się facebookiem, aby następnego dnia móc kontynuować rozmowę.

*
Witajcie
Jeżeli będziecie chcieli to za kilka rozdziałów umożliwię Wam zadawanie mi pytań dotyczących mnie i tego opowiadania, np na czym się tak naprawdę wzoruję czy coś innego:)
Mam nadzieje, ze razem ze mną będziecie się cieszyć ta historia, buziaki
Jeśli wam się spodoba to dodajcie do swojej listy lektur i zostawiajcie gwiazdki oraz komentarze, będzie mi wtedy pewnie bardzo miło
♡♡♡

Suprise from fateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz