P.o.v. Anthony Stark...
Wróciłem do domu w Malibu,
Przywitała mnie jak zwykle wesoła Pepper.
-Tony!? Gdzie ty byłeś, masz tony papierków na głowie!-powiedziała, a raczej krzyknęła z wyrzutem w głosie.-Hmm, byłem na kawie w Nowym York'u, a od papierkowej roboty mam Ciebie, Ciebie i tylko Ciebie. Aaaa no i jeszcze paru ludzi w firmie.-mówiąc to, wyszedłem ze zbroi.
-Na KAWIE!? W Nowym York'u!? Czy ty oszalałeś?-
-Już dawno na twoim punkcie, kotku.-szczerze mówiąc moje uczucie do Pepper powoli gaśnie, ostatnio zastanawiałem się czy wogóle kiedyś było, czy nie jestem z nią z "przyzwyczajenia".
Ale spójrzmy prawdzie w oczy, ona jest mi potrzebna do firmy.
Oczywiście dałbym sobie bez niej radę, w końcu jestem Tony Stark, bez niej byłoby po prostu ciężej.
Więc dalej ciągnę tą "zabawę" zwaną miłością.-Nie mam ochoty, ani czasu na twoje głupie gierki. Tu masz papiery które MUSISZ podpisać, do grafiku wpisałam ci spotkania na których również MUSISZ być.- wcisnęła mi w ręce jakieś papiery.
-Ja nic nie muszę, ja mogę. Ale jak ładnie poprosisz to zrobię to o co prosisz.-
Pots tylko popatrzyła ma mnie z politowaniem i powiedziała:
"Wrócę późno, nie czekaj na mnie" potem po prostu wyszła.Zerknąłem na plik kartek które trzymałem po czym wyrzuciłem je za siebie,
-Nie poprosiła..-mruknąłem.
-Jarvis, usuń wszystkie spotkania jakie ustaliła Pepper.--Tak jest, Sir.-
Pamiętam że miałem coś zrobić,
Tylko co?-Jarvis, co miałem zrobić?-
-Przygotować listę gości na bal charytatywny.-
-Nieee, to nie to, jest coś jeszcze?-
-Dzisiaj Pan obiecał niejakiej Angel Allen że, przeleje jej Pan dosyć sporą sumę na jej konto.
Chciał Pan zapłacić za operację jej przyjaciela.--Tak! To jest to! Dowiedz się ile kosztuje ta operacja i przelej tą kwotę na konto tej dziewczyny.-
-Oczywiście, Sir.-
Jest w tej dziewczynie coś intrygującego, coś zmuszającego żeby jej pomóc.
Kiedy patrzyłem jej dzisiaj w oczy, dostrzegłem że nosi soczewki, jestem cholernie ciekawy dlaczego, wiem że, może mieć wadę wzroku Ale czuję że nie o to chodzi, tak.. po prostu.
Chcę ją bliżej poznać...
Teoretycznie mógłbym kazać Jarvis'owi zdobyć informacje o niej, o jej przeszłości, ogólnie wszystko.
Ale to by było za łatwe..Lubię Wyzwania...
-Jarvis zdobądź mi numer tej dziewczyny, Angel.-no o numer chyba mogę zapytać..
Po kilku sekundach Jarvis się odezwał.
-6611523207--Dzięki- od razu sobie zapisałem jej numer jako "Aniołek".
-Do usług, Sir.
Zadzwoniłem..
Po kilku sygnałach odebrała...
-Halo?-usłyszałem jej słodki głosik.
-No hej, kasa powinna być już na twoim koncie.-powiedziałem jakby kilka milionów było dla mnie jak zrobienie kanapki z masłem,
Hmm... W sumie tak jest, hah.
-Pan S-Stark?-zapytała niepewnie.
-Już to przerabialiśmy Słońce, mów mi po imieniu.-
![](https://img.wattpad.com/cover/155658422-288-k928637.jpg)
CZYTASZ
Wyjątkowa-T.S.
FanficOna: szczupła i drobna brunetka, miała trudną przeszłość, zwykły szary człowiek który ginie wśród tłumu, On: dobrze zbudowany brunet, superbohater, playboy, filantrop, miliarder. Czy pomimo różnic coś ich połączy? Czy on zaakceptuje jej wady A ona j...