5.

780 39 10
                                    

P.o.v. Anthony Stark...

-To nie twoja sprawa.- powiedziała twardo.

-Ależ moja słońce, nie ma mowy żebym Cię zostawił sam z takimi problemami.-

-Jak sam powiedziałeś, to są pamiątki, już nie problemy. Poza tym, nie oczekuję od Ciebie żadnego współczucia.-

-Chcę ci tylko pomóc.-

-Po co rozdrapywać stare rany?-
W jej oczach widziałem smutek a po zachowaniu że, była lekko zdenerwowana.
-Która godzina?- zapytała.

-13:46.-

-Ja będę się zbierać, dzięki za.. Uhm.. Wódkę.- powiedziała po czym wstała kierując się do wyjścia.

-Czy ktoś Cię bił?- momentalnie zastygła.

-N-nie.-

-Nie kłam.-

-Kurwa, daj mi spokój.- odwróciła się w moją stronę,
-Nie chcę do tego wracać, rozumiesz?- w jej oczach zaczęły się zbierać łzy.

Wstałem i skierowałem się do barku z zamiarem nalania wódki do kieliszka, lecz po krótkiej chwili stwierdziłem że wezmę całą butelkę.

Przez cały czas wpatrywała się we mnie zdziwionym wzrokiem.
W między czasie po jej policzkach poleciało kilka łez.

Podszedłem do niej i wcisnąłem jej butelkę do ręki.

-Pij.-

-Co.. Co ty robisz?-

-Wódka najlepsza na smutek, wiem z doświadczenia, pij.-

Spojrzeliśmy sobie w oczy.

Co ci tam siedzi w twojej główce?

Nagle ona przygryzła wargę.

Przygryzła ją w wyjątkowo seksowny sposób...

Niespodziewanie odeszła ode mnie, kierując się w stronę kanapy.

-Co ty ze mną robisz, Stark?- wymamrotała myśląc że, nie słyszę.

Zanim doszedłem do kanapy, ona wypiła pół butelki.

-Aż tak bardzo chciało ci się pić? Hah..- zaśmiałem się pod nosem siadając na kanapie i wypijając moją whisky.

-A żebyś wiedział.- powiedziała i uroczo się uśmiechnęła.

-Tooo.. Powiesz mi coś o tych bliznach?- jej mina momentalnie zrzędła.

-Nie. Nie teraz.. Nie jestem jeszcze gotowa...- dopiła do końca zawartości butelki.

-Kiedy będziesz gotowa?-

-Nie wiem.-

Uniosłem jej podbródek zmuszając ją aby spojrzała mi w oczy.

Otworzyłem usta żeby coś powiedzieć, ale zrezygnowałem.

Ona przybliżyła twarz do mojej..

-Tony!?-

Kurwa, co!?

Odwróciłem twarz w stronę skąd dochodził dzwięk.
-PEPPER!?-

-Tak Tony! Pepper! Mogę się dowiedzieć co robisz z tą.. Panią?- zapytała podirytowana prezes Stark Industries.

-Cóż.. Ta "Pani" potrzebowała mojej pomocy.-

-Ne potrz.. uję.. two.. ocy..-
Oho! Litr czystej robi swoje!

Wyjątkowa-T.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz