6.

812 42 33
                                    

Las..
Łąka..
Kwiaty koloru tęczy..

Nagle po drugiej stronie łąki dostrzegłam pewną postać. To mężczyzna. Jego twarz jest owiana cieniem. Ubrany w szyty na miarę, biały garnitur, białą koszulę i czerwony krawat.

-Kim jesteś?- szpnęłam, mając nadzieję że, owa postać mnie usłyszy.

-Twoim zbawcą.- również szepnął, o dziwo i ja i on, dobrze się słyszeliśmy.

Nagle mężczyzna zrobił krok do przodu, a cień na jego twarz-zniknął.

-Tony Stark?- zapytałam zaskoczona.

Obraz momentalnie się zmienił..

*

Gdy otworzyłam oczy, ujrzałam dwa, brązowe, punkciki, wpatrujące się we mnie.

Te dwa punkciki, które hipnotyzują, dla których zrobiło by się wszystko, włącznie z poświęceniem życia...

Gdy zdałam sobie sprawę do kogo one należą, momentalnie się odsunęłam-tym samym spadając z łóżka.

-Auć?- jęknęłam, a po chwili zobaczyłam nad sobą Stark'a w czarnych jak noc dresach i białym podkoszulku.

-No i po co ci to było?- Zapytał rozbawiony.

Po przeanalizowaniu sytuacji w jakiej się znalazłam, stwierdziłam, że jestem w samej bieliźnie. Do głowy przyszły mi najczarniejsze scenariusze.

-Czy my..-

-Nie.- natychmiast zaprzeczył.

-Więc jak..-

-Wczoraj jak oglądaliśmy film, zasnęłaś. Zaniosłem Cię tutaj, po czym rozebrałem do bielizny.- znowu mi przerwał...

-Dlaczego...-

-Żebyś nie spała w ubraniach. No i też żebyś nie miała szans wyparcia się swoich blizn.- kwinął głową na mój brzuch.

-Zapomnij, nic ci nie powiem.-

-Teraz nie, ale może kiedyś..-

-Ehh...- westchnęłam. -Nie wiem Tony, wiesz że, to jest dla mnie trudne, prosisz mnie o takie wyznania a ja sama nic o tobie nie wiem.-

-W takim razie może zrobimy sobie dzień wyznań?- uśmiechnął się do mnie szeroko ukazując rząd śnieżnobiałych zębów.- Albo jak to inni nazywają, zagrajmy w "Pytania"-

-W sumie czemu nie, ale teraz powiedz mi która jest godzina.-

-10:30, panno Angel.- w sypialni dało się usłyszeć Jarvis'a.

-Co!? Spóźnię się do pracy.. Co ja gadam!? Już jestem spóźniona!!- wstałam jak poparzona z ziemi i zaczęłam szukać swoich ubrań.- Gdzie moje ubrania?-

-Haha, uspokój się. Wszystko jest załatwione, masz dzisiaj wolne w pracy.-

-C-co? Ale jak to?- zapytałam zdziwiona.

-Kazałem swoim ludziom zadzwonić do Twojego szefa, gdy dowiedział się, z czyjego polecenia dzwonili, bez sprzeciwu dał ci wolne.-

-Emm.. okej? Tylko żebym nie miała potem przez to kłopotów.-

-Nie będziesz miała. Głodna?- zapytał.

-Zjadłabym nawet konia z kopytami.- uśmiechnęłam się przeczesując dłonią włosy.
-To powiesz mi gdzie są te ubrania? Nie będę paradowała po twoim domu w samej bieliźnie.-

-Mi to nie przeszkadza- parsknął podając mi moje ubrania które nie wiadomo skąd się wzięły w jego rękach.
-Jak wyjdziesz to pierwsze drzwi po prawej to łazienka, wszystkie kosmetyki które tam znajdziesz są do twojej dyspozycji (łącznie ze szczoteczką do mycia zębów).-

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 21, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wyjątkowa-T.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz