Dzwonek nad drzwiami antykwariatu zabrzęczał wesoło. Do pomieszczenia wszedł wysoki mężczyzna o młodych rysach twarzy, skrytymi pod płachtą czarnego, mokrego płaszcza. Spojrzał na regały zapchane starymi książkami z nieukrywanym wstrętem i ruszył w stronę długiego blatu, który służył jako lada. Chrząknął znacząco i po chwili zza wielkiego regału z książkami o tematyce wojennej wyszedł zgarbiony starzec z brodą, która ciągnęła się niczym biała wstęga po podłodze. Zakasłał z cicha i obrzucił przybysza spojrzeniem pełnym wzgardy i obrzydzenia.
- Witaj Armanie. Czego tym razem potrzebujesz? – zapytał starzec, przechodząc od razu do rzeczy, opierając się o jedną z wysokich półek, pokrytych grubą warstwą kurzu.
- Informacji. – odparł spokojnie chłopak, całkowicie ignorując niechęć w głosie starca. Podszedł do jednej z półek i wyciągnął gruby tom z poezją, pochodzącą jeszcze z czasów wojny. – A czegóż innego? Jesteś przecież najbardziej poinformowaną osobą w całym stanie. Czyż nie Atto? Sadzę, że na pewno udzielisz mi bezbłędnej odpowiedzi na moje kolejne pytanie. Czy wiesz, gdzie znajduje się kryjówka Samanthy Rose?
- Być może wiem. Niestety nie podam ci jej, dopóki nie dowiem się po co ci ta informacja? - odrzekł zjadliwie Atto. Nie był, aż tak głupi, aby podawać tak cenne informacje jak dania w restauracji. Faktycznie znał dobrze Morningside, prawdopodobnie tak dobrze jak swój własny antykwariat. Znał ludzi, przejrzystych niczym szkło, których sekrety były dla niego tematem tabu. Wiedział, gdzie znaleźć najciemniejsze miejscówki w mieście i gangsterów, którzy czekają na okazję łatwego zarobienia kasy. Znał także Armana i wiedział, że jego spotkanie z Amazonką, przyniesie więcej kłopotu niż korzyści. Od dawna było wiadome, że tych dwoje nienawidziło się równie mocno jak trwałe były fundamenty pod Murem Chińskim.
- Nie powinienem udzielać ci tej informacji, chociaż wiem, że wkrótce sam się dowiesz. Ale skoro od teraz działam solo, nie powinienem mieć kłopotu z innymi, których ta wiadomość mocno by zdenerwowała. – odpowiedział bezbarwnym tonem głosu i odłożył książkę na miejsce. – Czy wiesz co się wydarzyło tydzień temu?
Starzec skupił się przez chwile i przypomniał sobie każde wydarzenie, które miało miejsce siedem dni wcześniej. Nielegalny handel zabytkami sztuki w porcie, który zakończył się akcją policji. Małe i niemiłe spotkanko gangów na drugim końcu miasta. Nowa dostawa sprzętu ciężkiego kalibru do starych hangarów, fundowana przez zagranicznego mafiosa. Pożary, zamieszki i interwencje policji. Tego było o wiele więcej.
- Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Działo się zbyt wiele i bardzo krótkim czasie.
- Ty stary głupcze. Mógłbyś sobie kupić telewizor! – wycedził przez żeby Arman i wziął głęboki wdech, który miał go uspokoić. Zbyt szybko się denerwował. – Czy zamach na prezydenta nic ci nie mówi?
- Nieudane akcje o korzeniach politycznych mnie nie obchodzą. – machnął ręką Atto i obrócił się przodem do lady. Złapał gruby plik kartek i sprawdzał dokładnie, powypisywanie cyfry na każdej z nich. Arman podszedł do niego i przyjrzał się jego sprawnym ruchom.
- To pewnie nie wiesz, ze ósemka stałych bywalców w tym miejscu, nie żyje? – wyszeptał mu tuż obok ucha. Dłonie starca zatrzymały się, a on sam gwałtownie obrócił się w stronę mężczyzny.
- Kto był, aż tak dobry by zabić wyszkolonych zabójców? – poczuł jak strach atakuje jego wnętrze. Przysunął krzesło i usiadł tylko po to, aby zapanować nad nagłym drżeniem nóg.
- Odpowiedzialna jest za to osoba, o którą wcześniej pytałem. – powiedział powoli młodzieniec, aby każde słowo dotarło do starca. – Straciłeś bardzo dobrych klientów, nieprawdaż? Te nielegalne kombinacje, papiery. Wspaniała współpraca, zniszczona w jednej sekundzie przez jedna smarkulę, która nagle dostała wyrzutów sumienia.
- Nie mogę uwierzyć, że była do tego zdolna. – wyszeptał starzec, nieświadomie błądząc po podłodze antykwariatu. – Ale ty żyjesz. Jak to możliwe?
- Wiesz jestem dobrym obserwatorem. Czmychnąłem, gdy sytuacja zrobiła się nieciekawa. A to wszystko przez tę głupią dziewuchę. – zagrzmiał nad starcem niczym grom.
- Amazonkę?
- Nie. Ona nie była by, aż tak głupia, aby rozpocząć to całe przedstawienie. Chodzi mi o Rubina. Straciła nerwy i zbyt wcześnie rozpoczęła, tak świetnie zaplanowaną akcje – powiedział spokojnie Arman, jakby opowiadał o głupim falstarcie na igrzyskach. – Zapłaciła za to, głupia. Osobiście tego dopilnowałem, by smażyła się w piekle razem z innymi.
Atto nie chciał znać szczegółów. Teraz pragnął pozbyć się z tego miejsca, tej chodzącej kreatury. Zrozumiał, ze podanie adresu Samanthy było jedynym wyjściem z tej sytuacji. Niestety głos odmówił mu posłuszeństwa.
Wyciągnął dłoń po jedną z małych karteczek, leżących na ladzie i nabazgrał na niej adres.
- Dziękuję Atto. – jego słodki głos, wzbudziły w nim odruch wymiotny. Jeszcze na progu usłyszał głos mordercy:
- Niech cie nie zdziwi wiadomość o śmierci prezydenta, drogi przyjacielu. Jak widać popołudniowa herbatka będzie dla niego zabójcza.
Szaleńczy rechot niósł się ulicami jeszcze długo po tym jak zniknął za rogiem.
***
Zamknęła drzwi swojego mieszkania na trzy spusty, pozostawiając w nim puste, sprawiające ból wspomnienia. Wzięła w dłoń średniej wielkości walizkę i wyszła z budynku. Spojrzała ostrożnie w lewo, a następnie w prawo i nie wyczuwając niebezpieczeństwa, ruszyła w stronę zaparkowanego na chodniku auta. Wsiadając, rzuciła walizkę na stertę pudeł, przepełnionych sprzętem szpiegowskim i oparła delikatnie głowę o kierownice pojazdu. Biorąc głęboki wdech, przekręciła kluczyk w stacyjce, a jej świeżo przefarbowane, czarne włosy opadły na jej oczy. Odgarnęła je i spojrzała na drogę. Pustą i zakurzoną jak jej życie.
Minął tydzień od dnia, w którym okazując bezwzględność, straciła wszystko. Zmieniła wygląd, nazwisko, a teraz zmieniała dom. Postanowiła żyć normalnie. I na tyle skromnie jak mogła. Musiała zacząć od nowa, od samego początku i żyć tak jakby nic się nie wydarzyło. To było trudne.
Powoli ruszyła autem, bujając się na boki, przy każdym nierównym kawałku kostki. Minęła bloki i pobliski park, wjechała na asfaltową ulice i nacisnęła mocno pedał gazu. Ruszyła z wielką szybkością w stronę nowego życia.
YOU ARE READING
Amazonka
Mystery / Thriller"Amazonka" to historia siedemnastoletniej Samanthy Rose, która została wyszkolona na seryjnego zabójcę na zlecenie. Na swojej kryminalnej drodze spotyka Christophera Hudsona oraz jego ojca Marka, który jako detektyw ma za zadanie złapać Amazonkę i o...