Sen...

1.4K 86 11
                                    

P. Nel
Leżałem na swoim łóżku czytając książkę od Operatora.
Opowiadała ona o miłości mordercy do swojej ofiary, On chcąc odzyskać miłość swojego życia zabija każdego kogo uważa za zagrożenie by zdobyć serce wybranka, ale Ten nie chce dopuścić do myśli że seryjny morderca zabija każdego kogo zna i popełnia samobójstwo. Morderca z rozpaczy również popełnia samobójstwo a ich duszę trafiają do nieba i piekła.
Po skończonej lekturze wstałem i z zamiarem oddania książki wyszedłem z pokoju i skierowałem się do gabinetu.
Po drodze wpadłem na Tima który najwyraźniej nie był zadowolony
-Cześć, coś się stało? -Zapytałem, proxy przystaną przy mnie
-Toby kolejny raz o mało nie udusił się przez gofry, debil chciał zjeść dziesięć na raz.
-Biedak... Operator u siebie?
-Tak, najpewniej czyta a co?
-Książkę muszę  oddać
-To nie zatrzymuje cię!
-Pa! -Dalej już biegłem do gabinetu. W gabinecie Operator rzeczywiście czytał
-Dzień dobry...                                               
 -Witaj dziecko,co cię do mnie sprowadza? 
- Przyszedłem oddać książkę którą pożyczyłem tydzień temu                          
 -A tak,i jak?Podobała ci się?                      
-Bardzo,a Pan?Co Pan czyta?                   
 -Romeo i Julia... Powiedz mi Nel... Dlaczego ciągle uważasz Jeffa za ojca? Nie musisz odpowiadać jeżeli nie chcesz!
-Proszę się nie martwić, uważam go za ojca bo wiem że kiedyś wróci tamten Jeff i znowu będzie jak dawniej, a poza tym... Nieważne jaki jest, to mój tata- Zaśmiałem się cicho.
-Rozumiem, potrzebujesz jeszcze czegoś?
-Nie dziękuje, do widzenia! -  Wybiegłem z pokoju i udałem się do siebie,,  po drodze postanowiłem że zajrzeć do taty.
Jego pokój o dziwo był obok mojego więc w miarę szybko mogłem uciec do siebie.
Zapukałem ale w odpowiedzi dostałem tylko jęki, zajrzałem tam i zobaczyłem tatę płaczącego w kącie.
-Tato? Wszystko w porządku?
- ...
- Dlaczego płaczesz?
-Zostaw mnie! -Chciał mnie uderzyć ale ominąłem cios i l błyskawicznie przytuliłem, zesztywniał na ten ruch
-Proszę... Wróci do mnie... -Rozpłakałem się w jego klatkę piersiową (Był bez koszuli)
-Nel...
-Kocham cię tato, chce aby było jak dawniej... -Wychlipiałem mocniej przytulając go. Z jego oczu poleciał o więcej łez.
-Nel... -Nagle mnie przytulił, płakaliśmy razem do wieczora a potem razem zasnęliśmy

P. Lui
Szukałem Nela po całej rezydencji i nigdzie go nie było.
Już od prawie dwóch godziny powinien być w swoim pokoju i spać. Bałem się że nagle Jeff coś odwali i  coś mu zrobi albo co gorsza Off coś mu zrobi.
Zajrzałem do pokoju swojego brata i prawie nie zemdlałem.
Nel i Jeff tulili się do siebie śpiąc razem w koncie pokoju.
Obok mnie stanął zaciekawiony Toby i aż upuścił gofra z ust.
Po cichu wyszedłem tam i zakryłem ich nocami a pod głowy położyłem im poduszki.
-Gdybyście mogli tak zawsze...
-Chodzi już... -Proxy zabrał mnie ze sobą po za pokój.
Kiedy wróciłem do Elizabeth ta czekała na mnie w łóżku czytając książkę.
-Gdzie Nel?
-Z Jeffem, śpią...-Położyłem się obok niej i razem zasnęliśmy...
              

Niechciany- Creepypasta yaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz