-No to zaczynamy- starszy facet poszukał czegoś w papierach.- Na początek proszę opowiedzieć o Lamium galeobdolon*.
Odetchnąłem jakby ciśnienie ze mnie zeszło.
-To wieloletnia roślina z rodziny jasnotowatych. Liście są w kształcie jajowatym, a brzegi grubo i nierówno piłkowane (rosną naprzemian nakrzyżległe). Kwiaty wyrastają z kątów liści po 6-10 tworząc niby-okółki. Surowcem zielarskim są liście i kwiaty.
I tak zadawano mi kolejne i kolejne pytania, a ja na nie odpowiadałem czasami z lekkimi problemami ale ogólnie wydaje mi się że było dobrze. Nie wiedziałem tego na pewno bo po odpowiedzi było od razu następne pytanie, bez żadnego komentarza.
-Ostatnie pytanie- oznajmił i zawahał się tylko przez chwile.- Co zawiera surowiec nagietka lekarskiego? Proszę wymienić minimum 5.
Próbowałem przypomnieć sobie z całych sił. Spojrzałem zdezorientowanym wzrokiem na Karoline. Odsunęła się od tego facia i patrzała mi głęboko w oczy. "Spokojnie, przecież wiesz". Przechyliła głowę na bok.
-To wie pan czy nie?- brunet który obok niej siedział odchylił się do tyłu na krześle.
Znowu skupiłem się na Kari.
-Tak, tak wiem. Zawiera alkohole trójterpenowe, substancję goryczową, kwas jabłkowy, flawonoidy i olejek lotny.
-Bardzo dobrze. Może pan już wrócić do pokoju.
-Dziękuje.
Rzuciłem jeszcze raz na nią okiem i wyszedłem. Pomknąłem do pokoju, wszedłem do środka i opadłem na łóżko. Myślałem że stres minie, a jednak dalej się denerwowałem, tyle że w inny sposób. Nie chciałem tyle czekać na wyniki. Wyciągnąłem z szuflady przy łóżku kartkę i długopis. Przypomniałem sobie- tak mi się wydaje- wszystkie pytania oraz moje odpowiedzi i zapisałem je na kartce. Potem wyciągnąłem notesy, książki i sprawdzałem odpowiedzi. Gdy skończyłem, policzyłem w sumie ile miałem i zamieniłem na procenty. Raz, drugi, trzeci i dalej mi się nie zgadzało. Wyszło mi dobrze. Nawet bardzo dobrze. Nie mogąc uwierzyć przeliczyłem jeszcze raz. Ciągle ten sam rezultat. 93%. Uznałem że coś musiałem pozmieniać i że nie będę się tym zajmował, tylko poczekam na oficjalne wyniki. Oczy mi się kleiły. Przytuliłem głowę do poduszki i zasnąłem.
***
Obudziłem się na dźwięk otwieranych drzwi. Stephan zatrzymał się widząc mnie.
-Oh, obudziłem cie? Przepraszam, byłem prawie na samym końcu i dopiero teraz mnie puścili- walnął się na swoje łóżko, po czym podciągnął się i usiadł. Zrobiłem to samo.- Jak ci poszło?
-Nie wiem, nie usłyszałem żadnego komentarza- podałem mu kartke.- Ale jeśli dobrze wszystko policzyłem to poszło nawet bardzo dobrze.
-No chyba dobrze. Zrobiłbym to samo ale nie ma sensu bo i tak zaraz jest obiad i mają wszystko ogłosić.
-Skąd wiesz?
-Normalnie, zapytałem się- wzruszył ramionami.- Wydaje mi się że jak na mnie to było bardzo dobrze.
-Jak na Ciebie, czyli tak na 3 zdałeś- przewrócił oczami.
-To że nie mam dziewczyny czarodziejki i że nie jestem takim kujonem jak ty, nie znaczy że jestem jakiś gorszy.
-Przecież nie powiedziałem że jesteś gorszy. Mówie tylko że 3 to jest całkiem dobry wynik jak na kogoś kto, jak się wyraziłeś, nie ma dziewczyny czarodziejki (chociaż nie wiem jakie to ma znaczenie) i nie jest takim kujonem jak ja- zatrzepotałem rzęsami kończąc zdanie.
-A takie to ma znaczenie że nie musisz płacić za korepetycje.
-Semenic też nie musi nic płacić więc podejrzewam że gdybyś poprosił też byś miał za free, prawdopodobnie ze mną.
-Nie jesteś już zazdrosny o Semenica?- zapytał po chwili.
-Nawet mi nie przypominaj.
-Ok, ok- spojrzał na zegarek.- Musimy się już zbierać na obiad.
Ogarnęliśmy jeszcze trochę pomieszczenie. Wyszliśmy na korytarz i udaliśmy się do jadalni.
________________________________________
*Gajowiec żółty
========================================
Hej wam! Przepraszam że rozdziały pojawiają się w tak długich odstępach czasowych i postaram się to zmienić, jednak zaraz zacznie się rok szkolny i nie wiem czy znajde czas żeby pisać. Rozdział nie mógł nie pojawić się dzisiaj ponieważ swoje święto obchodzi główny bohater! Wszystkiego najlepszego Andi!
Do napisania!
CZYTASZ
Runaway ~Andreas Wellinger
FanfictionAndreas Wellinger jest niemieckim skoczkiem narciarskim. Pewnego dnia na skoczni pojawia się nowy pracownik. Zaczynają się przyjaźnić z Krzysztofem, który po pewnym czasie wyjawia że jest czarodziejem. Andi i jego niektórzy koledzy (również z innych...