Minęły cztery dni odkąd Todoroki mnie pocałował.
Zdarzyło się to w piątek, dlatego przez cały weekend próbowałem się do niego dodzwonić, niestety bez skutku. Napisałem do niego mnóstwo wiadomości, na które również nie dostałem odpowiedzi. Było więc jasne, że nie chce ze mną rozmawiać.
Tylko dlaczego?
Może myślał, że go wtedy odtrąciłem... Sam nie wiem. Albo zdał sobie sprawę, że nasz związek nie miałby sensu. Tak czy siak spróbowałem jeszcze swoich sił w poniedziałek.
Całe szczęście był wtedy w szkole, tylko problem w tym, że bardzo sprytnie mnie unikał. Od razu wychodził z klasy zanim zdążyłem się za nim rozejrzeć, a szukając go na przerwach miałem wrażenie, jakby rozpłynął się w powietrzu. Do klasy wchodził ostatni, sam, prawie spóźniony. Ludzie z klasy zaczęli dyskutować o zachowaniu Todorokiego. Szybko zauważyli, że ja jestem głównym powodem jego zmiany, bo szukałem go na przerwach, a on mnie unikał za wszelką cenę i ani razu się na mnie nie spojrzał.
Nawet, kiedy udało mi się dosiąść do niego i Yaoyorozu na stołówce to miał spuszczony wzrok i gapił się na swoje jedzenie. Kiedy zacząłem do niego mówić, jego przyjaciółka wstała i powiedziała, że musi ze mną pomówić. Kiedy poszliśmy w ustronne miejsce powiedziała mi, że nie mogę do niego podchodzić, bo przeżywa trudny okres. Wkurzyłem się mówiąc jej, że to przeze mnie Todoroki tak się czuje i że chcę mu wszystko wytłumaczyć. Ona zaś powiedziała, że potrzebuje chwili samotności, a jak będę się wtrącał to zacznie interweniować.
Przez resztę dnia odpuściłem sobie i we wtorek zacząłem go po prostu obserwować.
Nadal mnie unikał, ale widząc, że już go nie ganiam po korytarzach, przestał znikać na przerwach. Po prostu trzymał mnie na dystans.
Tego dnia zrozumiałem, że olanie problemu nic nie da, ani nic nie zmieni. Musiałem za wszelką cenę z nim porozmawiać.
Zanim jednak to zrobiłem pomyślałem jeszcze o moich przyjaciołach, których jeszcze nie wtajemniczyłem w tą sprawę. Rozmawiając z nimi na przerwach Uraraka była dziwnie milcząca, a Iida próbował ze mnie wyciągnąć, Co się dzieje ze mną i z Todorokim. Pod koniec tego dnia zaprosiłem ich do kawiarni, by im wszystko wyjaśnić.
Powiedziałem im, że go kocham oraz opowiedziałem o wszystkim, Co się między nami działo przez ostatnie dni, w tym przyznałem się Urarace, że widziałem, jak Todoroki dostaje od niej z liścia. W tamtym momencie zaczerwieniła się i przepraszała mnie strasznie za jej zachowanie. Szybko jej wybaczyłem i wtedy to ja ich przeprosiłem, że nie powiedziałem im o tym wszystkim wcześniej. Po wszelkich przeprosinach zaoferowali mi swoją pomoc i razem obmyśleliśmy plan, który mieliśmy zrealizować dzisiaj - czyli w środę.
Plan był prosty - Iida z Uraraką mają szybko wyjść z klasy i obstawić dwa końce korytarza, blokując go tym samym. Todoroki, który stracił od wczoraj czujność pójdzie niespiesznym krokiem w którymś kierunku. Chwilę później wyjdę za nim blokując jego plecy. Jeśli będzie chciał uciec, z przodu zastanie Urarakę lub Iidę, a kiedy Yaoyorozu będzie chciała interweniować, pozostała osoba nie blokująca zatrzyma ją.
Cóż, mam nadzieję, że plan zadziała. Przez tą lekcje analizowałem wszystkie okoliczności i wyszło na to, że ten plan ma osiemdziesiąt procent szans na powodzenie, a to dużo. Za chwilę skończy się druga lekcja, a podczas przerwy mam za zadanie zrozumieć, dlaczego mnie unika i przekazać mu, że go kocham. Wszystko wydaje się być proste, więc dlaczego czuję, że to będzie naprawdę trudne?
Słyszę dzwonek. Widzę, jak Uraraka i Iida wychodzą pospiesznie z sali i skręcają w dwie różne strony. Dobrze, teraz muszę poczekać na dobry moment, by wyjść ani za wcześnie, ani za późno za Todorokim. Nie może mi uciec, ani nie mogę go spłoszyć. Ocieram o siebie swoje zimne dłonie, a na karku czuję pojedyńcze kropelki potu.
CZYTASZ
W szkolnej ławce
FanfictionSzkoła dzień jak Co dzień - lecz nie dla Midoriyi. Pewnego dnia zauważa, że coś jest nie tak: nie uważa na lekcjach, buja w obłokach, a jego serce przyspiesza, kiedy jego wzrok zetknie się ze wzrokiem jego przyjaciela. Czy to normalne? Na to jak i n...