W końcu koniec tygodnia szkolnego - jest piątek po lekcjach, a teraz czekam przed szkołą na Todorokiego.
Przez ostatnie dwa dni cała szkoła rozmawiała o naszej kłótni z środy. Zanim się obejrzałem już wszyscy wiedzieli, że ze sobą chodzimy i o dziwo ludzie nie wyśmiewali nas z tego powodu. W najgorszym wypadku niektórzy byli po prostu zniesmaczeni. Całe szczęście nasze pokolenie jest znacznie bardziej tolerancyjne od starszych osób.
Powiedziałem już mojej mamie o moim związku z Todorokim i tak jak myślałem, nie miała nic przeciwko temu. Nawet się ucieszyła, że znalazłem swoją druga połówkę, co podniosło mnie na duchu. Todoroki oczywiście nie powiedział o tym swoim ojcu, choć i tak wiemy, że prędzej czy później się o tym dowie. Z tego względu mój chłopak zamierza mu wkrótce o tym powiedzieć, bo lepiej, by Endeavor dowiedział się o naszej miłości od swojego syna niż z innych źródeł.
Dzisiaj się umówiliśmy na wspólny spacer, pewnie też pójdziemy na jakieś lody. Niby to tylko wspólny wypad, a mimo to jestem podekscytowany na samą myśl o nim. Od kiedy jesteśmy razem czuję się szczęśliwszy, jakby świat nabrał więcej barw. Jeszcze niedawno nie miałem pojęcia, jak dużą radość daje zakochanie się w kimś z wzajemnością. Znając już to uczucie nie mam pojęcia, co bym ze sobą zrobił, gdyby go zabrakło. Niesamowite zresztą, że tak w krótkim czasie Todoroki stał się dla mnie najważniejszą osobą na świecie.
- To co, idziemy? - odzywa się nagle zmaterializowany Todoroki, który całuje mnie w policzek.
- C-co ty robisz? - mówię mile zaskoczony, a z drugiej strony zawstydzony.
- Nie podobało ci się? - pyta nieco zdziwiony.
- Nie o to chodzi, po prostu zrobiłeś to tak nagle i przy ludziach...
- Myślałem, że pary tak robią, ale skoro tak, to będę cię całował w bardziej ustronnych miejscach.
- Okej, to chodźmy.
Po chwili idziemy śmiejąc się z plotek, które powstały w ciągu dwóch ostatnich dni. Jest dużo podejrzeń, że Uraraka mnie kocha, co jest w sumie prawdą, ale najbardziej pokręcona wersja mówi, że Iida kocha Urarakę, ona mnie, ja Todorokiego, a on zaś Urarakę, bo chciał ją przeprosić i dał się jej spoliczkować. Niestety fakt o tym, że Todoroki został spoliczkowany przez Urarakę wyszedł na jaw, choć niektórzy traktują to jako kolejną plotkę. Co prawda to miało miejsce, ale to nie oznacza od razu, że Todoroki ją kocha. Zresztą wiele z tych plotek powoduje, że brzuch mnie boli od długiego śmiania się.
Po pewnym czasie docieramy do długiego pasażu sklepów, o różnorodnej zawartości towarów. Omijając ich coraz więcej Todoroki nagle zatrzymuje się, gapiąc się na jedną z szyb. Po chwili mówi:
- Czy możemy wejść do tego sklepu sportowego? Muszę coś kupić.
- Pewnie, czemu nie - mówię zmierzając już w tym kierunku.
- Mam dużą ochotę na kawę, dlatego jak już wyjdziemy, pójdźmy jak najszybciej do jakiejś kawiarni.
- Tak, czemu nie... A właśnie, czekaj! - dostaję olśnienia przypominając sobie o czymś, tym samym zatrzymując się tuż przy wejściu - mama mi napisała, bym kupił kawę, a z tego Co wiem, to najbliższy sklep spożywczy jest na drugim końcu pasażu - odwracam głowę w tym kierunku oceniając, jaką odległość muszę pokonać. Pewnie dojście tam potrwa mi z pięć minut - dobra, uporajmy się z tym szybko. Ja pójdę po kawę, a ty idź do tego sklepu. Spotkajmy się przy tamtej ławce - wskazuję na nią palcem.
- Jesteś tego pewien? Mogę przecież pójść z Tobą.
- W porządku, nie trzeba. Poza tym jestem spragniony, więc też się chętnie niedługo czegoś napiję.
CZYTASZ
W szkolnej ławce
FanfictionSzkoła dzień jak Co dzień - lecz nie dla Midoriyi. Pewnego dnia zauważa, że coś jest nie tak: nie uważa na lekcjach, buja w obłokach, a jego serce przyspiesza, kiedy jego wzrok zetknie się ze wzrokiem jego przyjaciela. Czy to normalne? Na to jak i n...