Nocny układ taneczny

105 8 2
                                    

Czekałam na spotkanie z Flashem. Usłyszałam pukanie do drzwi balkonowych.
-Och Romeo czemu mam cie wpuścić... Dobra właź-otworzyłam drzwi. I położyłam się na kanapie w moim pokoju i czytałam na telefonie jeden z artykułów. Kiedy kończyłam (jak na obrazku)położył się na mnie Barry.
-Co ty robisz?
-Masz piękne oczy-powiedział ignorując moje pytanie-Kocham Cię
-Ja Ciebie też-Przez ostatni tydzień zmieniło sie wszystko prawie do mojej paczki dołączyła centaurzyca Barry poprosił mnie czy zostane jego dziewczyną a ja zaczęłam chodzić do szkoły...okazało sie to nie lada wyczynem i teraz po pokoju walały się książki od matmy polskiego historii itd
-Chce buzi...-z rozmyślań wyrwał mnie głos Flasha.
-A ja nie...-droczyłam sie
-Plossseee
-Jaki ty jesteś słodki...Jednego
-Dwa
-Albo jednego albo wcale...
-Dobrze jednego-Wpił sie w moje usta a ja nie mogłam oddychać. Odsunęłam go lekko.
-Barry...-chłopak spojrzał na mnie i przekrzywił głowę na bok-Mogą być dwa...-tym razem ja przyciągnęłam jego głowę zaczynając pocałunek. 
-Jesteś idiotą...
-Czemuż to?
-Tata może tu wparować w każdej chwili...
-Nic sie nie dzieje...
-Dobrze-szybkim ruchem wstałam z kanapy i usiadłam na jego kolanach w jego stronę...-Teraz ja chce buzi tu-Wskazałam palcem na usta 30 minut później leżałam sobie na łóżku a on obok mnie rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.
Nagle rozległo sie pukanie do drzwi...
-Słucham?
-Panienko
-Uf to Alfred-szepnęłam
-Panicz Brus pojechał do bazy Superbohaterów kazał przekazać żebyś na niego nie czekała...
-Dobrze Alfredzie nie przejmuj sie mną dobrze...?
-Dobrze.
Słyszałam jego oddalające sie kroki
-Pokaże ci coś-Powiedział-zamieniam się w Tundera
-Nie proszę cię Flash nie dzisiaj nie mam siły-złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę schodów zeszliśmy po cichu i wyszliśmy z domu a on pociągnął mnie za sobą na plaże nad brzegiem wody.
-Pamiętasz?-pokazał mi kilka kroków a ja dołączyłam się do niego. Ręce w górę w bok i w przód skip b a potem lekki ukłon ale to nie koniec Tunder złapał mnie za rękę i  okręcił wokół własnej osi. podniósł i opuścił teraz jeszcze szpagat w którym mnie podniósł i wylądowanie w jego ramionach,

-Buzi...

-No dobrze -odparłam i cmoknęłam go w policzek-To pa.-odskoczyłam od niego i ruszyłam w stronę domu takimi ulicami że na pewno mnie nie znajdzie...

Córka bohatera z GothamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz