12 furia

81 5 0
                                    

moja historia podoba mi się tak samo jak moim czytelnikom. serduszka kochani <3
Zobaczcie rozdziały u Black Wolf tam jest kontynuacją

Nie ma jej. Odeszła. Nie ma jej. Odeszła...
Była... Z innej galaktyki z równoległego świata a ja jej ufałam to się nie powtórzy już nigdy nikomu nie zaufam. Moja,, przyjaciółka,, Black Wolf siedzi teraz w swoim domu i odpoczywa OD NAS OD NASZEGO ŚWIATA ODE...mnie.
-księżniczko.
-Barry- rzuciłam się w jego ramiona on też wyjechał nic mi o tym nie mówiąc.
-Przepraszam Rena
-Nie chce żebyś tak do mnie mówił...
-Co? Czemu? Renuś co się stało?
- Black Wolf jest z innej planety Okłamała mnie mówiła że ma we mnie oparcie że nie mamy tajemnic Że nigdy by mnie nie okłamała co zrobiła? Skłamała.-odeszłam od Barrego i weszłam na najwyższą pułkę siadłam na niej.- skłamała a ja jej ufałam.
-Nie zadręczają się tym. Ona...
-Miała prawo mnie okłamać miała prawo zrobić mi to?- podciągnęłam rękaw a na moim ramieniu widoczna była blizna w kształcie gwiazdy-miała prawo?
-Rena to...
-Jesteś po jej stronie?-spojżałam na niego z wyższośćą.-Nie jesteś ze mną szczery? Może się zakochałeś w niej.
-Przecież kocham tylko ciebie Renuś choć do mnie.
-A może kłamiesz? Mogę ci ufać?
-Możesz mi ufać zawsze rozumiesz?! Jeżeli ktoś cię oszukał to nie znaczy że wszyscy tacy są.
-nie nie wszyscy tacy są.-otworzyłam małe drzwiczki w ścianie i weszłam przez nie do pomieszczenia gdzie były schody w górę i w dół stanęłam na nich i zeszłam powoli z dół do batjaskini stanęłam przed drzwiami które po chwili otworzyłam. Nie wiem czemu wszyscy stali w tym pomieszczeniu WW stała na przeciwko Supermana a Batman zawzięcie stukał w komputer. Nagle mój ojciec podniósł głowę i spojżał na mnie. Nie widział mnie dobre 1,5tygodnia. Spojżał na mnie że strachem i uśmiechem na twarzy zignorowałam go i ruszyłam przed siebie po drodze złapałam jeszcze klucze z biurka i weszłam do samochodu. Odpaliłam i wyjechałam z domu. Jechałam przed siebie nagle na przednią szybę wleciała sowa. Zatrzymałam się bo widziałam że ptak 🐦 leży na masce. Był wieczór a ona polowała. Zabrałam ją ze sobą i ruszyłam w drogę do weterynarza. Gdy dojechałam i weszłam do środka nie zważając na kolejkę ruszyłam w stronę gabinetu. Otworzyłam drzwi i pokazałam weterynarzom sowę poczekałam aż nastawią jej skrzydło i powiedzieli że lepiej żebym zabrała sowę do domu. Ptak grzecznie siadł mi na ramieniu i ruszyłam w stronę domu. Nie musiałam zajmować się rodziną czemu miałabym robić cokolwiek? Już nie liczy się taniec moja pasja już nie liczy się Barry moja miłość. Już nie liczy się nic.
Minął tydzień ptak czuję się już lepiej. Często siadam na najwyższej półce, przechodzę przez drzwi i ruszam schodami na górę po to by po chwili siedzieć na dachu. Barry przyszedł jeszcze kilka razy do mnie ale ja go zignorowałam potrzebuje teraz czegoś na wzór szkoły z internatem szkoły magii takie coś nie istnieje.
Ostatnio w opuszczonym domu zamieniającym się w ruinę znalazłam coś takiego:(obrazek)

 Ostatnio w opuszczonym domu zamieniającym się w ruinę znalazłam coś takiego:(obrazek)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I od cioci WW dostałam pelerynę z kapturem sięgającą do ziemi. Nosiłam te rzeczy prawie ciągle...

 Nosiłam te rzeczy prawie ciągle

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam dość. Teraz siedzę na dachu w pelerynie czekając aż sowa wruci. Zobaczyłam ją z daleka po chwili widziałam jednak tylko jak spada. Coś jakiś zielony płomień trafił ją. Chwilę później czarny dym leciał z zawrotną szybkośćą w moją stronę ale chyba mnie nie zauważył bo przeleciał nade mną i ruszył dalej 


Córka bohatera z GothamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz