3

90 13 0
                                    

Obudziły mnie turbulencje. Jak przetarłam oczy to zauważyłam że nikogo nie ma w części gdzie ja siedziałam o ile nie w całym samolocie. Zauważyłam także że samolot spada a byliśmy wtedy nad wielkim oceanem. Samolot spadał i spadał a ja coraz bardziej panikowałam. Jak już maszyna runęła na wodę i się rozbiła automatycznie się obudziłam ze łzami w oczach.

-To nie sen!- wypuściłam głośno powietrze z ust a z oczu poleciały dwie słone krople.

-Spokoknie Yun już lądujemy-uspokoiła mnie mama a samolot ostatecznie wylądował i się zatrzymał.

Zabraliśmy to co wzięłyśmy do samolotu i wyszliśmy z niego. Po kolejnej odprawie czekałyśmy na tatę który miał się zjawić lada chwila. Gdy go zobaczyłam to rzuciłam się mu na szyje. Ten mnie objął mocno i się usmiechnął. Potem przywitał się z mamą i ruszyłyśmy z walizkami do jego samochodu.

Przez całą drogę do naszego nowego domu rozglądałam się po całym Seoulu.

/Tak wiem mega krótkie ale jak wbijecie 5 gwiazdek to jeszcze dziś pojawi się kolejna kolejną część :)) Do następnego

"Pogoń za marzeniami"-Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz