BenitaMeksyk
Wyszłam właśnie z pracy, była dwudziesta trzecia. Od kilku godzin nieustannie padał śnieg. Na głowę naciągnęłam czapkę, a na ręce rękawice. Owinęłam się szczelnie szalikiem żeby poczuć choć trochę ciepła. Do domu w miałam kilka kilometrów, ale nie mogłam pozwolić sobie na taksówkę, musiałam oszczędzać każdy grosz jeżeli chciałam iść na moje wymarzone studia. Mieszkałam tylko z mamą, ojciec uciekł od nas gdy miałam pięć lat. Teraz ma nową rodzinę. Mama pracowała na dwóch etatach żeby związać koniec z końcem. Ja również postanowiłam znaleźć pracę żeby choć trochę jej pomóc. Byłam już na Perlavilo, gdy nagle przede mną pojawiło się dwóch facetów. Nie wyglądali na miłych. Chciałam ich ominąć.
-Co taka piękna istota robi sama w takim miejscu o tak późnej porze? - wybełkotał jeden z nich.
Przyciągnęłam torebkę bliżej siebie, nie chciałam żeby mnie okradli. Od razu przypomniałam sobie artykuł który czytałam wczoraj, że w okolicy jest dużo napadów. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu.
Oni niustąpili i szli za mną.-Chodź, zabaw się z nami-
-Spieszę się-
Odeszłam kilka metrów dalej, ale nagle poczułam, że ktoś złapał mnie za rękę.
Poczułam niewyobrażalny strach.-Nie tak szybko laleczko- powiedział jeden z nich.
Uwięził mnie w swoim mocnym uścisku.
Starałam się wyrwać.
Kopałam, drapałam, ale to na nic. Był silniejszy.-Dam wam wszystkie pieniądze, proszę tylko mnie zostawcie. Nikomu nic nie powiem-
Oboje zaczęli się zmiać.
-Mamy w dupie twoje pieniądze, chcemy czegoś innego-
Zaciągneli mnie do ciemnej uliczki. Pobili mnie, a poźniej wciągnęli do samochodu i gdzieś wywieźli
Idąc rano do pracy nie sądziłam, że moje życie zmieni się w piekło.
###
##
#Oto prolog, mam już napisaną prawie całą historię, myślę że w ciągu kilku dni się pojawi.

CZYTASZ
Nowe życie ✔️
RomanceBenita Martinez Gdy była siedemnasto letnią dziewczyną została potraktowana w brutalny sposób. Od tego czasu wszyscy znajomi się od niej odwrócili. Musiała zmienić miejsce zamieszkania. Po dziewięciu miesiącach na świat przyszło jej dziecko. Mimo, ż...