Benita
Dzisiaj była sobota, na szczęście nie musiałam iść do pracy. Z samego rana wstałam, spakowałam nas i pojechaliśmy nad jezioro. Pogoda była piękna.
Nie lubiłam odsłaniać swojego ciała w miejscach publicznych mimo tego, że moje blizny były schowane pod strojem kąpielowym, dlatego cały czas miałam na sobie spodenki i czarny top.
Pytałam Willow czy ma ochotę z nami jechać, ale odmówiła.
Luna dobrze się bawiła, spotkaliśmy kilka osób z jej grupy.***
Jechaliśmy właśnie do mamy i Owena na kolacje, brakowało mi ich.
-Mamo Holly zaczęła chodzić na balet, ja też bym chciała- zaczęła mówić Luna.
-A do jakiej szkoły zapisali ją rodzice? -
To może być dobry pomysł, sama powiedziała, że chciałaby tego.
-Nie pamiętam nazwy mamusiu, ale zapytam Holly w poniedziałek jak tylko ją zobaczę. Obiecaj mi, że mnie zapiszesz mamo, proszę! -
-Zastanowię się skarbie-
Resztę drogi pokonaliśmy w ciszy.
W radiu leciała piosenka Linkin Park- Numb. Zrobiłam trochę głośniej.
Widziałam w lusterku, że Luna zatkała uszy.-Mamusiu wyłącz to, to jest straszne-
Oh jak ona może, to jedna z moich ulubionych piosenek, ale zrobię wszystko dla mojej córki.
Zmieniłam stacje na RTY FM.
Tam leciała Taylor Swift - Shake it off.
Na twarzy Luny pojawił się szeroki uśmiech.-Mamo zrób głośniej- zaczęła śpiewać razem z Taylor dobrze się przy tym bawiąc.
Machała swoimi małymi rękami.
Uwielbiałem spędzać z nią czas.
Jest dla mnie wszystkim.**
-Ohh moje dziewczynki, jak miło was widzieć- krzyknęła mama, gdy tylko weszliśmy do domu.
-Babcia, babcia- Luna rzuciła się jej w ramiona, podeszłam bliżej żeby ją przytulić, po chwili do pokoju wszedł Owen. Podniósł Lune i obkręcił się w koło, mała ciągle się śmiała i piszczała. Odkładając ją złapał się za plecy, to musiało go trochę boleć.
-Opowiadajcie jak było na Malediwach- chciałam wiedzieć.
Owen odezwał się pierwszy.
-Było wspaniale, piękne plaże, czysta woda. Niesamowite widoki, ludzie byli dla nas bardzo mili i pomocni, w każdej chwili mogliśmy liczyć na ich pomoc, to było najlepsze-
Cieszyłam się ich szczęściem.
-To wspaniałe, w pełni na to zasłużyliście-
Oboje przez całe życie ciężko pracowali.
-Jak w przedszkolu koteczku? - mama zapytała Lune.
-Super, mama obiecała że zapisze mnie na balet, moja koleżanka Holly też się zapisała i bardzo jej się podoba. A kiedyś będę baletnicą znaną na całym świecie- mama i Owen patrzyli na nią z uśmiechem.
-A jesteś pewna, że tego chcesz? Jest wiele innych zajęć którymi mogłabyś się zająć-
-Chce balet- założyła ręce na biodra jak dorosła.
Mam niesamowitą córkę.-Skoro tego chcesz Luna to będziemy cie wspierać- powiedziałam.
Później udaliśmy się do stołu.
Mama przygotowała dla nas sajgonki, a na później szarlotke.Po zjedzonym posiłku Owen wyszedł i po kilku minutach wrócił niosąc dwie torby. Jedną wręczył mi, a drugą Lunie.
-To takie małe upominki od nas- Luna od razu zaczęła rozpakować prezent. Gdy dostała się do środka wyciągnęła piękną opaskę do włosów w muszelki i do tego lalkę z sukienką w kwiat.
CZYTASZ
Nowe życie ✔️
RomanceBenita Martinez Gdy była siedemnasto letnią dziewczyną została potraktowana w brutalny sposób. Od tego czasu wszyscy znajomi się od niej odwrócili. Musiała zmienić miejsce zamieszkania. Po dziewięciu miesiącach na świat przyszło jej dziecko. Mimo, ż...