Rozdział 4.

208 9 3
                                    

WAŻNA NOTATKA NA DOLE👇

___________________________

Cały tydzień miną bardzo szybko,ale nudno.Przez wszystkie te dni robiłam to samo,czyli rano wstawałam,potem szłam do szkoły,ze szkoły do domu,a wieczorem byłam zmęczona.Czyli jednym słowem nic ciekawego.Dzisiaj w końcu jest czwartek,wiecie co to znaczy?A mianowicie znaczy to żę moi rodzice wracają.Przez cały tydzień ciekawiło mnie co mają nam do powiedzenia.No ale dobra koniec już tego główkowania,czas do szkoły.A więc, poszłam do łazienki odprawić poranną rutynę i wziąć szybki,odświeżający prysznic.

Weszłam do łazienki i ściągłam pidżamę.Następnie weszłam do prysznica i odkręciłam kurki z wodą,nastawiając przy tym odpowiednią temperaturę.Momentalnie jak poczułam przyjemne kropelki wody moje ciało spięło się.Umyłam włosy szamponem o cudownym zapachy poziomek,a ciało żelem o zapachu cukierków.Potem spłukałam się i wyszłam owijając się ręcznikiem.

Zaczęłam teraz pielęgnację twarzy.Twarz umyłam malinowym peelingiem i nałożyłam maseczkę.Po ok. 2 minutach zmyłam twarz i nałożyłam krem na dzień.

Następnym punktem były włosy.Wysuszyłam je i pozostawiłam rozpuszczone.

Kolejnie zrobiłam makijaż składający się z korektora,pudru,bronzera,tuszu do rzęs i jasnej pomadki.Dla utrwalenia spryskałam tylko twarz mgiełką i gotowa wyszłam.Teraz pokierowałam się do garderoby ubrać.Ubrałam mundurek i pobiegłam na dół zabierając przy tym plecak i telefon.
Nie byłam głodna,więc zapakowałam do plecaka jabłko i butelkę wody lekko gazowanej.Gotowa ubrałam buty,którymi były czarne air max i popryskałam się perfumą z Calvina Kleina.

Gdy w końcu dotarłam do miejsca docelowego odrazu pokierowałam się do klasy od Geografii.Dzisiejszy dzień jest nawet spoko,bo mam tylko 6 lekcji,czyli kończę o 13:00.Moi rodzice wracają do domu ok. 12:00,a Lukas jak zwykle o 18. Dzisiaj Kingi nie będzie w szkole bo pojechała do dentysty.

Geografia minęła mi bardzo szybko.Dzisiaj miałam siedzieć przez cały dzień w ławce z Kubą,który jest moim dobrym przyjacielem.Dzisiaj miałam jeszcze takie o to lekcję: matematyka,fizyka,plastyka,angielski i polski.Wszystkie lekcję bardzo lubię,tylko nie Fizyka.Babka się na mnie uwzięła,bo cały czas mnie tylko pyta i daje jedynki.Nienawidzę tego babsztyla!!!

Pozostałe lekcje minęły w try mi ga.Teraz aktualnie wracam do domu.Dzisiaj nauczyciele postanowili,że dadzą nam mało zadania domowego.Jedynie z polaka mieliśmy zrobić 2 zadania w ćwiczeniach,które na lekcji zrobiłam i z angielskiego trzeba przeczytać jakiś tam teks,którego i tak nie przeczytam ;-).

Weszłam do domu,ściągłam buty i odrazu pobiegłam do kuchni.W kuchni zobaczyłam mamę gotującą obiad,odrazu do niej podbiegłam i ją przytuliłam.

-Hejka mamuś!!-krzyknęłam z uśmiechem.

-Cześć córeczko, jak ci miną dzień?-zapytała.

-A dobrze-odpowiedziałam.-Co będzie na obiad?-zapytałam,bo tak szczerze to trochę byłam głodna.

-Będzie to twoja ulubiona potrawa,a mianowicie pierś z kurczaka w sosie śmietanowo-ziołowym a do tego ryż i sałatka z rukolą i pomidorkami koktajlowymi.-muszę przyznać,że naprawdę lubię te danie,a szczególnie w wykonaniu mamy.

-Ooo to napewno będzie pyszne.-powiedziałam dotykając się po brzuchu.-A tak dokładnie to za ile będzie gotowe?-zapytałam.

-Za jakieś 30 minut.-mama odpowiedziała.-Za ten czas idź nakryj do stołu.-poprosiła.

-Dobrze

Tak jak powiedziała zrobiłam to o co prosiła,a następnie wzięłam plecak i poszłam do pokoju się przebrać,bo zapomniałam o tym,że jestem jeszcze w mundurku szkolnym.Gapa zemnie.

My Princess💓|M.G| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz