Chapter 9

363 21 3
                                    

- Bo ja i Shawn, tak jakby... uhm. Po prostu się poznaliśmy i znamy i rozmawiamy prawie codziennie. I wtedy po imprezie wylądowałam właśnie u niego w pokoju i od tego się zaczęło - powiedziałam najszybciej jak się dało, a następnie spojrzałam na twarz przyjaciółki.

Nie wiem co jej wyraz twarzy mógł powiedzieć, ale na pierwszym miejscu jest BARDZO zdziwiona i zaskoczona. Nic nie mówiła i to zaczęło mnie trochę. Przecież ona mi tego nie wybaczy, że nie powiedziałam jej w pierwszy dzień.

Jak nie powiedziałaś? Powiedziałaś jej zaraz na następny dzień, kiedy tylko ci odpisał.

Och, ale nie o tym mówię.

- Madison... - powiedziałam cicho - ...powiedz coś. Proszę.

- Wow... - tylko tyle? - Zaskoczyłaś mnie tym, co powiedziałaś.

- Wiem... sama byłam tym wszystkim zaskoczona i nie wiedziałam, co mam o tym myśleć i nie wiedziałam jak mam ci o tym powiedzieć, bo powinnam ci to powiedzieć zaraz w pierwszy dzień, a nie po drugim czy tam trzecim dniu. Jestem nie dobrą przyjaciółką.

- Skyler, spokojnie - zaśmiała się cicho i przesiadła się obok mnie - Nie musisz tak szybko mówić, bo mi tu jeszcze padniesz.

- Czemu mówisz to tak spokojnie? - siadam tak abym mogła mieć na nią dobry widok.

- A czemu miałabym mówić niespokojnie? - uśmiecha się do mnie ciepło.

- No bo... nie jesteś na mnie zła?

- A o co bym miała być? O to, że mówisz mi to teraz? Co ty, Sky. Sama widziałam i się domyślałam, że coś między wami świta - mruga do mnie.

- Świta? Między mną, a Shawnem? - kiwa głową na tak - Coo? Niee. My tylko...

- Tak, tak, wy tylko. Skyler, nie znam cie od dziś, tylko od piaskownicy. Wiem, że to twój idol i w ogóle, ale widzę jak on na ciebie patrzy i z jaką gracją cie przytulał. Specjalnie jest tam gdzie ty i podchodzi do ciebie, żeby nawiązać krótki kontakt i potem przeradza się to w cały dzień. Sky, ja nie jestem głupia i palcem robiona.

- Przed tobą to niczego by nie można było ukryć.

- Tak samo jak przed tobą.

- Nie prawda.

- Skyler - spojrzała na mnie wzrokiem, którego tak bardzo nie lubię.

- Zakańczając naszą rozmowę na ten temat jest jeszcze coś.

- Tylko nie mów mi, że byliście razem już w łóżku.

- Mads! Mam 17 lat! I taka nie jestem!

- Oj no dobra... poza tym, nie wiem czego mogę się spodziewać - zaczęła się śmiać.

- Ha ha ha... bardzo śmieszne, tobie się nigdy tak nie zdarzyło z chłopakiem?

- Nie, jeszcze nie.

- Jeszcze. No właśnie jeszcze.

- Dobra, mów o co jeszcze chodzi.

- Pamiętasz co mówiłam, że wylądowałam nie w swoim pokoju po imprezie?

- Pamiętam - kiwa delikatnie głową.

- To był pokój Shawna.

Znowu zapadła cisza, a mina przyjaciółki była bezcenna i z jednej strony chciało mi się z niej śmiać.

- Ty sobie teraz żartujesz, prawda? To co mówisz nie jest prawdą, prawda?

- Nie, Madi, to prawda. Tutaj nie kłamie - kiwam rozbawiona głową - Siódme piętro, pokój 703. Chcesz to idź i sprawdź, nawet zapukaj i ci otworzy - uśmiecham się lekko.

Vacation of my dream | Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz