- Tak mamuś, dojechaliśmy i jesteśmy już w swoich pokojach.
- To świetnie - wiem, że się teraz uśmiecha.
- Nie mówiłaś nic z tatą, że pobyt jest nieokreślony.
- To taka jedna z tych niespodzianek - mówi niepewnie.
- Z tych? To jeszcze jakieś będą?
- Cała ta wycieczka jest pełna niespodzianek, skarbie. Będziecie tu i tam i tam się coś tam...
- Mamo, proszę was... przecież wiecie, że to co zrobiliście dla nas, co zorganizowaliście, to już jest dla nas prezentem i jedną wielką niespodzianką.
- Korzystajcie dzieci póki możecie. Jesteście młodzi i należy wam się jeszcze wiele.
- Dziękujemy.
- Pamiętajcie, że macie mi się meldować i uważać na siebie - chyba teraz groziła nam palcem.
- Dobrze kapitanie mamo, według pani zasad.
- Śpijcie spokojnie, maluchy moje.
- Wy też mami, dobranoc.
- Dobranoc.
Te kanapy są takie miękkie, że się rozpływam.
- Dlaczego ty masz taki widok, a ja widzę sam basen - oburzył się Niall.
- Nie masz na co narzekać, Niall - odzywa się Madison, która jest rozłożona na kanapie tak samo jak ja. Jej też się podobają takie luksusy - Możesz mieć oko na wszystkie dziewczyny, które będą w tych ubogich strojach.
- A tutaj są plusy, a ty masz, Skyler, tutaj same minusy... - stwierdza i jego mina zaczyna się lekko krzywić - Nie masz widoku na żadnych chłopców. Widzisz tylko jakąś wodę i jakąś dżungle.
- Mnie się ta dżungla podoba i ja nie muszę oglądać chłopców. Ja tu przyjechałam, żeby zwiedzić, odpocząć, opalić się, dobrze się bawić i mieć wspaniałe wspomnienia.
- Ty to robisz na każdych wakacjach.
- Bo od tego one są.
- Niee... Nie zgadzam się z tobą.
Ta męska logika.
- Wracam do siebie, bo muszę się ogarnąć i przespać w tym cudownym łóżku. Do zobaczenia jutro, dziewczyny - żegna się z nami i opuszcza mój pokój.
Zastajemy ciszę i można usłyszeć w niej tylko nasze równe oddechy. Trzeba się nacieszyć tym wszystkim ile tylko się da, bo nic dwa razy się nie zdarza, prawda?
- Enzo pytał się mnie, jak masz na imię - mówię, bo chciałam przerwać tą ciszę, a dziewczyna szybko podniosła się i usiadła na kanapie.
- Jak to?! Co jeszcze mówił? - zaśmiałam się i także wstałam.
- Nic już nie mówił. Zaczął mówić o tobie i wiedziałam, że chce dowiedzieć się jak masz na imię i prosto z mostu mu przerwałam i powiedziałam.
- I coś jeszcze?
- Nie.
Ktoś nam się tutaj chyba naprawdę zakochuje.
- Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? - pyta po chwili.
- Znasz moje zdanie na ten temat, ale zdarza się coś takiego. Według statystyki...
- Proszę, nie... mamy wakacje, nie jesteśmy w szkole i nie chce słuchać nic o twoich statystykach. Wystarczy mi tego. Chciałam poznać twoje zdanie od serca, jak od przyjaciółki, a nie od uczennico-nauczycielki, okej?
CZYTASZ
Vacation of my dream | Shawn Mendes
Fanfiction- Miałam wiele wakacji poza domem i zawsze były pełne wrażeń i wymarzone, ale nigdy nie sądziłam, że może mnie spotkać coś takiego - zaśmiałam się lekko. - Można zaliczyć te wakacje do tych wymarzonych? - spogląda na mnie i lekko się uśmiecha. - Ta...