Puk puk
- Proszę.
- (T/I) możesz na chwilkę?
Usłyszałam Junsu w drzwiach mojego studia.
Byłam tekściarką i choreografką w znanej w Korei wytwórni muzycznej o nazwie "YM Entertainment".- Tak. Już idę. - odpowiedziałam mu, pozostawiając tymczasowo kartki i ruszyłam za nim.
Gdy wyszliśmy zobaczyłam przed drzwiami grupkę chłopaków.- Chciałbym Ci przedstawić IKON - grupa uśmiechnęła się i pomachała do mnie - Zajmiesz sie nimi przez kilka dni? Ich choreograf zachorował i nie zdążył pokazać im układu. Prosił byśmy coś wymyślili. Zgodzisz się?
Przez chwilę stałam i nic nie mówiłam patrząc sie na chłopaka. Zastanawiałam się czy dam radę po tym co się stało w ostatnim czasie.
Nasza wytwórnia nie jest jak wszystkie inne. Oczywiście mamy kilka zespołów, ale i podopiecznych z innych wytwórni, gdy ich choreografowie nie są w kondycji, coś im się stało lub liczą po prostu na nasze pomysły.- Ymm.. Tak jasne. - uśmiechnęłam się lekko w jego kierunku. Ale on zauważył że coś jest nie tak.
- Przepraszam was na chwilę chłopcy. (T/I) chodź na sekundę.
Wziął mnie za rękę i wprowadził do pokoju z którego niedawno wyszłam.
- Widzę że coś jest nie tak. To przez ostatni incydent, tak? - stałam tylko ze spuszczoną głową i słuchałam - Wiesz dobrze że jeśli nie chcesz, nie czujesz się jeszcze dobrze w towarzystwie chłopaków, nie musisz tego robić. Do niczego Cię nie zmuszam. Jeśli nie ty, to pójdę do Jihoona. Nie chcę, żebyś znowu cierpiała.
- Wiem... Ale kiedyś trzeba się przełamać prawda? To już pół roku.. nie mogę ciągle się od nich separować.
- Jednak nalegam byś jeszcze nie brała na siebie takiej odpowiedzialności. Co najwyżej, jeśli chcesz, możesz przecież pomagać Jihoonowi.
- Chyba jednak masz rację. Nie dam sobie sama rady. - spojrzałam mu w oczy. Chciałam przekazać mu w ten sposób wdzięczność. Przygarnął mnie do mocnego uścisku.
- Jesteś dla mnie jak młodsza siostra. Nie chcę Cię znowu stracić. Kocham Cię. - uśmiechnęłam się na te słowa. Mamy ze sobą bardzo dobre relacje. Kocha mnie jak młodszą siostrę o której zawsze marzył.
- Ja Ciebie też. - odpowiedziałam z uśmiechem na ustach.
- To co? Do Jihoona?
- Yhym.
Gdy wyszliśmy na korytarz chłopaki spojrzeli się na nas.
- Zmiana planów. Idziemy do współpracownika, Jihoona. (T/I) ma dużo roboty i nie ma zbytnio czasu. - powiedział a chłopaki spojrzeli się na moją osobę ukradkiem i przytaknęli. Brat ruszył w głąb korytarza a reszta, beze mnie, ruszyła za nim. Ja wróciłam do dalszej pracy.
Junsu POV.
Zatrzymałem się przed pokojem nr 78, w którym powinien znajdować się Jihoon. Otworzyłem drzwi bez żadnego fatygowania się by pukać, bo i tak by nie usłyszał ponieważ ciągle ma słuchawki na uszach.
Podszedłem do niego i szturchnąłem go w ramię by zwrócił w końcu na nas swoją uwage.
- Hym? O! Co cię do mnie sprowadza?
- Mam prośbę. Mógłbyś zająć się tymi chłopakami? W sensie, pokazać jakiś układ do ich nowej piosenki. Choreograf zachorował i nie mają z kim ćwiczyć. - patrzyłem się na jego mimikę twarzy gdy spojrzał za moje plecy na grupę tam stojącą i czekającą na odpowiedź.
CZYTASZ
One Shoty Kpop [zawieszone]
RandomShoty jak inne na wattpadzie. Chociaż różnić mogą się stylem pisania. Więc jak jesteś ciekawy jak wyszło zajrzyj i zostaw coś po sobie.✌ Jeśli ktoś chce na zamówienie można pisać pv.