Ostrzegam że Wooseok nie jest tu w zespole tylko jest zwykłym.. Prawie zwykłym chłopakiem 😉
***********
- Kochanie wstajemy~
Usłyszałam nad uchem gdy się przebudziłam. Gdy uchyliłam oczy ujrzałam uśmiechniętego chłopaka który od 2 lat robi mi śniadanka.
- Zjedz i się szykuj. Musimy tam być za jakieś... 2 i pół godziny.
- Hym? Gdzie musimy być? - albo ja o czymś nie wiem, albo zapomniałam. Co w moim przypadku stawiała bym na to drugie.
- Jak to gdzie? Na ślubie mojego kolegi. Jak mogłaś o tym zapomnieć? - zrobił smutna minkę przez co zrobiło mi się głupio. Bo faktycznie przez ten cały tydzień chodziłam od sklepu do sklepu by znaleźć jakąś sukienkę godną mojej uwagi. Więc pytanie brzmi, jak mogłam zapomnieć?
- To już dziś? Zapomniałam. Przepraszam skarbie, już wstaje.
- Masz półtorej godzinki. Mam nadzieję że się wyrobisz I będziesz wyglądać olśniewająco. - mówiąc to pochylił się nade mną i ucałował delikatnie w usta. Po czym wstał i wyszedł z pokoju.
Jako że miałam mało czasu, musiałam włączyć tempo max. Spojrzałam na zegar nad drzwiami na którym widniała godzina 9. Czy się wyrobię? Zobaczymy.
- Chodź już. - poczułam lekki całus w kark.
- Już idę. Muszę jakoś wyglądać.
- Zawsze wyglądasz pięknie.
- Ohh dziękuję misiu. - złożyłam pocałunek na jego ustach - Ale dziś liczy się opinia wszystkich, nie tylko twoja. - Ostatni raz poprawiłam włosy i skierowałam się do drzwi wyjściowych. - Idziesz? - zapytałam gdy spostrzegłam że nie słyszę za sobą kroków.
- Idę, idę. Też muszę chyba jakoś wyglądać nie? - uśmiechnął się zadziornie. W końcu odszedł od lustra, podszedł do mnie, złapał w pasie i pocałował w czoło. - Możemy iść.
Po godzinie jazdy dotarliśmy pod dom pary młodej. Wooseok wysadził mnie pod domem pary młodej a sam udał się do Pana młodego, który czekał już na pannę młodą w kościele.
- Wyglądasz zjawiskowo moja kochana. - przywitałam się z nią.
- OH [T/I] wreszcie jesteś. Ty też wyglądasz pięknie. - przytuliłyśmy się i po krótkim czasie ruszyłyśmy na dół do pojazdu który miał nas zawieźć do kościoła.
- (...) Czy ty Shin YeRi, bierzesz tego oto Kim HyunWoo za męża?
- Tak biorę.
- Czy ty Kim HyunWoo, bierzesz tą oto Shin YeRi za żonę?
- Tak biorę.
- A więc, możecie się pocałować.
Po ceremonii wszyscy udali się na salę w której miało odbyć się całe wesele. Wszyscy bawili się naprawdę dobrze, a pierwszy taniec pary młodej, był... Nie do opisania. Postarali się.
Po jakichś 4 godzinach świętowania zrobiło mi się duszno więc postanowiłam wyjść na dwór. Wooseok rozmawiał z HyunWoo i YeRi więc im nie przeszkadzałam. Wyszłam przed budynek by zaczerpnąć świeżego powietrza. Wypatrzylam ławkę więc ruszyła w jej kierunku. Gdy się rozejrzałam to zobaczyłam raptem kilka osób rozmawiajacych gdzieś pod drzewem lub koło wejścia. Po ok 10 min miałam wracać i reszta pomyślała wcześniej to samo bo już od kilku minut jestem tu sama. Gdy miałam się już podnosić poczułam coś zimnego przy szyi.- Nie odzywaj się bo stanie Ci się krzywda. - usłyszałam a zaraz po tym ten ktoś popchnął mnie w stronę wejścia na salę.
Gdy już się w niej znaleźliśmy pierwsze osoby jakie nas zobaczyły było to kilka dziewczyn które pisnęły i schowały się w ramionach swoich partnerów. Jak ja bardzo chciałam zrobić to samo.
Po ich piskach cała sala spojrzała w nasza stronę i cofnęli się do tyłu. Jednak ujrzałam Jung'a kierującego się w naszą stronę.
CZYTASZ
One Shoty Kpop [zawieszone]
AléatoireShoty jak inne na wattpadzie. Chociaż różnić mogą się stylem pisania. Więc jak jesteś ciekawy jak wyszło zajrzyj i zostaw coś po sobie.✌ Jeśli ktoś chce na zamówienie można pisać pv.