Wracałam właśnie do domu przez park po 7 ciężkich godzinach w szkole. 2 sprawdziany i 3 kartkówki to chyba lekka przesada no nie?
Wracając.
Szłam przez park i gdy doszłam do połowy jego długości coś uderzyło w moją łydkę, a raczej ktoś. Bo gdy spojrzałam w dół ujrzałam psa mojego dawnego przyjaciela. Gdy pies mnie rozpoznał zaczął się prosić o głaskanie czego nie mogłam mu odmówić. Po chwili wzięłam go na ręce i zaczęłam rozglądać się za jego właścicielem bo to niemożliwe żeby Sanche był w parku sam. Chwilę zajęło mi znalezienie przyjaciela ale udało mi się. Jakieś 50 metrów ode mnie zauważyłam duże zbiorowisko. Prawdopodobnie jakiś zespół ma nagrania bo prawdę mówiąc świeci tu pustkami. Aż się dziwię że ja zdołałam tu wejść. Chwilę pomyślałam i ruszyłam w tamtą stronę bo być może jest tam właśnie Monsta X.
Gdy dotarłam do grupy ludzi, między ich ramionami zobaczyłam Jooheon'a który dziwnie się rozglądał. Postanowiłam poczekać chwilę, gdyż słyszałam że na dziś już kończą nagrania.- Widzieliście może Sanche? Zniknął mi gdzieś pod koniec i nie mogę go znaleźć.
Usłyszałam z niedaleka jak mówi do chłopaków z zespołu, na co oni wzruszyli ramionami. Widziałam jak Lee zrobiło się smutno. Gdy zawołał ich menager by wsiadali już do vana, troche spanikował więc podeszła powoli od tyłu.
- Twoja zguba?
Odwrócił się i uśmiechnął się szeroko.
- Sanche!
Widziałam jak iskierka w jego oczach zaczęły świecić na widok swojego psa. Bardzo go kocha i to widać z daleka.
- Jak mogę Ci się odw... (T.I)?
- No hej. - gdy zdał sobie sprawę z tego go znalazł jego psa znieruchomiał. Zaśmiałam się z tego bo wyglądało to śmiesznie ale zarazem uroczo. - Too.. W ramach podziękowań poszli byśmy na kawę czy coś?
- Tak. Oczywiście. Kiedy tylko chcesz.. Dawno się nie widzieliśmy. Tęskniłem za tobą. Wiem że nie pisałem często...
- Ty mnie dawno nie widziałeś ale ja widzę cię co chwila. I nie martw się. Rozumiem że masz zawalony grafik więc się nie przejmuj.
- Wyładniałaś. - powiedział cicho ale i tak to usłyszałam.
- Ymm. A ty za to wyprzystojniałeś.
Gdy to powiedziałam spojrzał na mnie jakby zobaczył ducha. Rozumiem że nie miałam tego słyszeć?
- Co? Ja powiedziałem to na głos? O boże przepraszam ja n...
- Przestań się plątać, przecież to nic takiego. To co z tą kawą? - zaśmiałam się z jego chwilowej nieśmiałości.
- A tak. To może jutro? - spytał i podrapał się wolną ręką po karku.
- Pasuje.
Gdy mu odpowiedziałam chłopaki zaczęli go wołać by wreście pojechać do domu i odpocząć.
- Już idę. - odpowiedział - To dozobaczenia jutro. - gdy to powiedział uśmiechnął się lekko i mnie przytulił na co z vana dobiegło ciche "Uuu". Zaśmialiśmy się razem na to i chłopak ruszył w ich kierunku machając mi jeszcze na odchodne. Gdy dotarł do drzwi auta usłyszałam jeszcze jak atakują Jooheon'a różnymi pytaniami na mój temat. Nie odpowiedział im tylko wsiadł wraz z Sanche i nie odpowiadał im na dalsze pytania. Zaśmiałam się z tego że teraz nie będzie miał życia.
Podczas dalszej drogi do domu rozmyślałam na tym co się niedawno wydarzyło i nad jutrzejszym dniem. Ja to mam szczęście co do przyjaciół.
I do końca dnia chodziłam z tą myślą w głowie i uśmiechem na ustach. Nawet się nie wkurzyłam kiedy mój pies Aron zdemolował mi pokój. Nic nie było w stanie go ściągnąć go z moich ust.~*~*~*~*~*~*~*~*
Taki krótki i na szybko ale muszę uczyć się na egzaminy więc no.
Nie wiem kiedy będzie następny więc nic nie obiecuje.
Do następnego 👋
CZYTASZ
One Shoty Kpop [zawieszone]
RandomShoty jak inne na wattpadzie. Chociaż różnić mogą się stylem pisania. Więc jak jesteś ciekawy jak wyszło zajrzyj i zostaw coś po sobie.✌ Jeśli ktoś chce na zamówienie można pisać pv.