Budzi mnie głośny jęk bólu z salonu. wstaję z łóżka, rozbieram się z wczorajszych ubrań, owijam się ciepłym szarym szlafrokiem i idę do miejsca, z którego dochodzą te dźwięki. Widzę Leo. Jest niewyobrażalnie blady, ma sine i spierzchnięte usta. Staję w drzwiach i opieram się o futrynę.
- Co mi się stało ? - patrzy na mnie nieobecnym wzrokiem, co chwilę pocierając nosem.
- Szczerze ? - mówię spokojnie, po mimo tego wzbiera się we mnie gniew.
- No ta - wywraca oczami.
- Dostałeś wpierdol za sprzedanie jakiegoś gówna jakiejś dziewczynie. Wyszłam na klatkę, bo nie mogłam znieść tego hałasu - warczę - To w jakim stanie byłeś.. to nie mieści się w głowie. Myślałam z początku, że nie żyjesz. Nie, dziękuj. Wiem, że to nie pierwszy i nie ostatni raz. Nie ma za co. Twoje ubrania wyprałam, powinny być już suche. Zaraz Ci je przyniosę.
- Um.. ja.. - drapie się niezręcznie po karku.
- Skończ. Nie chcę tego słyszeć - pokazuję mu otwartą dłoń na znak stop.
Idę do łazienki i okazuję się, że się nie myliłam jego ubrania są suche, świeże i pachnące. Pralka z funkcją suszarki to super opcja. Wracam do salonu i podaję mu jego ubrania.
- Dzięki - mruczy, po czym wychodzi z mojego mieszkania.
Kręcę głową z politowaniem. Czy dzisiejsza młodzież nie wie co to znaczy kultura osobista ?
Biorę prysznic, przebieram się w dresy i idę do pani Janet. Pukam kilka razy w jasne drzwi.
- Dzień Dobry - uśmiecham się, gdy starsza kobieta wpuszcza mnie do mieszkania - Co mogę dzisiaj dla Pani zrobić ?
- Jakbyś mogła odkurzyć, pozmywać podłogi i zrobić to moje ulubione jogurtowe ciasto.
- Jasne - kiwam głową i idę po odkurzacz.
W ciągu ponad trzech godzin wyrabiam się ze wszystkim. Jeszcze nie ma nawet 17, a ja już mam dosyć. Wracam w beznadziejnym humorze do domu. Kładę się do łóżka i nawet mam problem z zaśnięciem.
***
Wiem, że rozdziały takie krótkie, ale wolę pisać takie rozdziały i zrobić dwie książki niż męczyć się z jednym rozdziałem po kilka tygodni ;)
CZYTASZ
Memories of past years | L.D
FanfictionZawsze z tyłu twojej głowy pojawia się głos mówiący : "jeszcze jeden raz i przestanę, obiecuję"