W ogóle tu nie pasujesz

118 8 3
                                    

Dzisiejsze ulice Dortmundu wyjątkowo zalewal deszcz. Wiatr dodatkowo nie pomagał poprawić mojego nastroju. Leżałem w łóżku już z 3 godzinę, nie mając ochoty wstać. Całe moje mieszkanie było brudne, a ja nie miałem nawet ochoty się podnieść i ogarnąć.

Spojrzałem na telefon, godzina 10:30 27 lipca. Po głowie chodziło mi, że miałem coś zrobić, lecz ostatnio mój mózg nie współpracuje ze mną i nie jestem w stanie zapamiętać głupich i prostych faktów, dat. Męczyło mnie to okropnie.

Spojrzałem w kalendarz w swoim telefonie. No tak, dzisiaj poprawa kolorytu na godzinę 13. Miałem dzisiaj wolne, więc nigdzie się nie spieszyło. Miałem położyć się z powrotem, lecz zauważyłem malinkę na mojej szyi, małą ale widoczną. Jessie musiała mi zostawić ją ostatniej nocy. Takiej energicznej i zwariowane dziewczyny jeszcze nie zaliczyłem.

Udałem się do kuchni, wyciągnąłem z zamrażarki mrożonki i przyłożyłem do fioletowej plamy na szyi. Zawsze mi pomagało, więc malinka powinna niedługo zniknąć. Zaparzyłem sobie kawę i włączyłem telewizor. Rozsiadłem się wygodnie na kanapie, lecz zamiast patrzyć na aktualne informacje zaglebiłem się w swoich myślach.

Myślałem o tym, co powiedział ostatnio Erik, kiedy się ustatkuje? Nie myślałem o tym od ostatniego razu, czyli od ostatniego związku z Natassją. Byliśmy razem prawie 6 lat. To szmat czasu. Oczywiście z małą przerwa. Ja musiałem się przygotować do treningów w Grasshoppers, a ona zająć się nauka. Lecz po kilku miesiącach wróciliśmy do siebie.
Zerwała ze mną w 2016, uznała, że nie wytrzyma tej presji jeżdżenia do Zurychu na studia i do mnie do Dortmundu. Nie chciała związku na odległość dlatego go zakończyła.

Od tamtej pory nie myślałem o czymś poważnym. Nie potrzebuję miłości, tylko seksu, przyjemności, słyszeć jak kobieta jęczy moje imię lub jak bardzo jej się to podoba, kiedy jesteśmy w tak intymnej sytuacji. Uwielbiałem to, kiedy kobiety wręcz śliniły się na mój widok. Nie potrzebuje związku i innego jakiegoś pieprzenia.

Spojrzałem na zegarek, zbliżała się godzina mojego wyjścia, wziąłem szybki prysznic, na kąpiel nie miałem czasu. Zadzwoniłem jeszcze gdzieś, aby załatwił mi jedzenie. Zabrałem kluczyki i wyszedłem z domu. Wsiadłem do swojego Audi i ruszyłem w głąb ulic Dortmundu. Deszcz lekko utrudniał widoczność, lecz dalej jechałem do mojego punktu docelowego.

Po około 15 minutach (przez korki) dotarłem do znanego mi salonu. Wszedłem do środka, uprzednio ściągając kaptur. Nic sie nie zmieniło, no może poza faktem, że jest wiecej stanowisk pracy.

-Oscar!- ryknąłem na cały głos, aż rozeszło sie echo po całym salonie mojego przyjaciela. Po chwili ukazał się mężczyzna w chustce na głowie i brodą.

-Tradycyjne wejście jak zawsze.- zaśmiał się Boge, ściskając mnie na powitanie i podając pudełko z sushi.

- Takie jak prosiłeś, więc w czym mogę służyć? - zapytał wyciągając segregator z tatuażami.

- Mieliśmy dzisiaj poprawiac koloryt mojego rękawa, ale myslałem też o poprawie tych na biodrze. - stwierdziłem zajadając sie swoja przekąską.

- Nie za dużo jak na jeden raz?- zapytał tatuażysta, spoglądajac podejrzliwie.

- Nie jest spoko, to co zaczynamy? - zapytałem

- Tak lecz nie ja będę to robił. - powiedział po czym z zaplecza wyszła dziewczyna o czarnych włosach. Była inna.

- Sophia, poznaj Romana, to na nim bedziesz dzisiaj ćwiczyć. -

Ćwiczyć? Czy ja dobrze usłyszałem? Jakaś pieprzona amatorka będzie grzebać przy moich tatuażach. Po prostu cudownie, o niczym innym nie marzyłem bardziej.

- Oscar, a nie chcesz abyś ty to zrobił, a nie jakaś amatorka?-

- Amatorka? Nie jestem amatorką.- Stwierdziła lekko poddenerwowana Szatynka.

-Roman spokojnie, przeciez nie zrobi złego, znam jej mozliwości, poza tym przestań byc bucem, tylko na fotel i lecimy z tematem.- zezłościł się Oscar.

Cudownie bądźcie wszyscy przeciwko mnie. Już nawet wolałem, żeby tatuowała mnie Lexi. Kilka razy wyręczyła Oscara przy moich rysunkach. Płaciłem jej za tatuaże jak i czasami za pieprzenie gdy oboje byliśmy spragnieni, a niestety ostatnimi czasy działo sie to często. Przewróciłem oczami i udałem się za rzekomą Sophią, która delikatnie zwiazala swoje czarne włosy w kucyk i zaczeła grzebać po szafkach w poszukiwaniu odpowiedniego tuszu. Wyciągneła pare buteleczek, zaniosła je na odpowiednie stanowsko, przy którym juz siedziałem.

- Poprawiamy koloryt tak?- Spytała juz łagodniej. Spojrzałem na nia i bez słowa pokazałem jej lewe ramie, wskazując na konkretny tatuaż przykrywający stary napis na moim bicepsie. Delikatnie obejrzala go z kazdej strony, dobrała kilka kolorów, założyła czarne rękawiczki i wzieła sie do pracy. Starałem się nie patrzeć na to co robiła wręcz sie bałem, lecz gdy na chwile zerknąłem, widziałem jak dokładnie to robi.

- Jednak nie jestes taką amatorką.- stwierdziłem, na co się zaśmiała.

- Troche juz w tym pracuje, chociaz mogę przyznać jestem świeżakiem, ale jakoś daję radę. - Usmiechnęła się, odrywając się na chwilę od pracy i maczając igły w tuszu. Po czym nastała znów ta niezręczna lekko cisza. Postanowiłem ją przerwać

- Więc skąd jestes?-

- Francja, Paryż.-

I znowu cisza, jedynie raz przerwała ją tym że moge sie polożyc jezeli ma poprawić tatuaż na biodrze, po czym znowu cisza.

- W ogóle tu nie pasujesz.- Powiedziałem po pewnym czasie, przyglądając sie jej reakcji.

- Czemu tak uważasz?- Spytała lekko zmieszna

- Bo nie masz żadnych tatuaży, jesteś za delikatna do tego miejsca.- stwierdziłem

- Możliwe, lecz robię to co kocham. - Usmiechneła sie i wróciła do pracy.

Zaintrygowałaś mnie Sophia i podeszłaś jak malego chlopca, dając mi swój uśmiech. Jeszcze kiedyś te słodkie usta będą jęczeć moje imię i błagać o więcej, lecz niestety muszę poczekać na odpowiedni moment na taki ruch.



------------------------------------

Hej wszystkim!

Tak wiem bardzo zaniedbałam tą historię lecz niestety problemy rodzinne, lekki leń i brak weny zaprzestał lekko moja twórczośc, lecz powracam i postaram sie jak najczęsciej postować. Może byc trudno, gdyż jest to mój ostatni rok w technikum, więc czeka mnie Egzamin Zawodowy i Matura, lecz postaram się zrobic co w mojej mocy aby tego było jak najwięcej.

jak oceniacie rozdział? Jak oceniacie zachowanie Romana?

Gotowi na kłopoty?

Dziękuje za wszystkie gwiazdzki io komentarze oraz jestem wdzięczna tym co czekali długo na rozdział za cierpliwość.

Do usłyszenia w krótce :)

Dziewczyna z Tatuażem | R. Bürki, K. Trapp (w trakcie poprawy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz