Prolog

432 13 8
                                    

-Nie zgrywaj cudownego tatusia! - krzyknęłam na cały głos.

-Lisa, pośpiesz się!- odkrzyknął.

-Nienawidzę Cię!- chciałam krzyknąć głośniej, ale poduszka, w której ukryłam twarz mi to uniemożliwiła i wydałam z siebie bliżej nieokreślony dźwięk

-Elizabeth za pięć minut widzę Cię na śniadaniu i masz być spakowana! - zwlekałam się z łóżka lodując na dywanie. Ostatni raz spojrzałam na mój ukochany pokój. Od kiedy umarła mama wszystko jest do dupy...

-Jedz te kanapki.- powiedziała dziunia mojego ojca.

-Nie lubię pomidorów.

-To je wyjmij!

-Teraz już przeszło wszystko ich smakiem. I takiego chleba też nie jem. A na mięso nie mogę patrzeć, bo chce mi się wymiotować.

-To odgrzej sobie zupę z wczoraj. Pomidorowa chyba była.

-Nie lubię pomidorów w żadnej postaci! I nie rządź się w kuchni mojej mamy!

Po jakże smacznym śniadaniu zabrali moje walizki i siłą wciągnęli mnie do samochodu. Spojrzałam po raz ostatni na mój dom. Na ulicę, z którą mam tak dużo wspomnień...
Właśnie zostawiam tutaj przyjaciół, chłopaka, całe moje serduszko i część mnie.

Cześć!
Nazywam się Elizabeth Baker, ale dla przyjaciół Lisa. Tak, noszę nazwisko matki.

Moje życie nigdy nie było kolorowe. Wychowałam się bez ojca. Mama pracowała w delegacji więc też za często, to jej nie widziałam. Odkąd skończyłam pięć lat odnalazłam nowe powołanie, czyli grę w football. Wywalczyłam nawet posadę w drużynie. A teraz wszystko poszło się jebać. Tatuś przypomniał sobie o mnie, kiedy miałam jedenaście lat. Dokładnie na moim pierwszym meczu. Szczerze? Nie tęskniłam za nim. Niedawno moja mama zmarła. Białaczka się nawróciła, była za słaba żeby po raz trzeci wygrać. Dokładnie od dwóch tygodni w moim domu mieszkała dziwka (czyt. Sandy) i facet, który pobił rekord Guiness'a w pieprzeniu kogo popadnie (czyt. Tony) wraz ze swoim dzieckiem, które w sumie lubię (czyt. Theo). I tak dzisiaj zabierają mnie z mojego ukochanego Liverpool do Londynu. Jak ja ich nienawidzę...

________________________________
~Druga część „Forever Together||Tony Bell"~

Jak widzę bohaterów?

                               Lisa Baker

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lisa Baker

                               Lisa Baker

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Tylko Twój, małaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz