5| Ethan mnie ugryzł

205 6 4
                                    

-Lisa! Wiesz gdzie jest Scott!? - wykrzyczała mi w twarz Amy, kiedy tylko pojawiłam się w szkole.

-No miał wrócić do domu...

-No to kurwa nie wrócił! - krzyknęła i ugryzła trzymającą w ręce bułkę. Morał z dzisiaj, głodna Amy, to zła Amy.

Do: Scott 💋
Idioto gdzie jesteś?

Do: Scott 💋
Potrzebuję Cię właśnie teraz.

Do: Scott 💋
Kurwa!

Od: Liam 💙
Księżniczko wyjdź przed szkołę.

-Zaraz wrócę.- powiedziałam i pobiegłam do wyjścia szkoły. Oczywiście Amy i chłopaki za mną. Zobaczyłam tą kręconą czuprynę, którą poznałabym wszędzie. Podbiegłam do niego i w odpowiedniej chwili mnie złapał, żebym mogła wtulić się w jego bluzę.

-No cześć- odezwał się pierwszy.

-Co ty...- spojrzałam w drugą stronę a tam zauważyłam Ethana i Sarah.- Co oni tu do cholery robią!?

-Cześć skarbie- podszedł do nas Ethan i wyciągnął ręce żeby mnie przytulić.

-Nawet mnie kurwa nie dotykaj! A ty Liam jeśli chciałeś się spotkać to mogłeś bez nich!

-Myślałam, że się ucieszysz jak zobaczysz swojego chłopaka i przyjaciółkę.- powiedziała Sarah.

-O tak bardzo się cieszę widząc taką szmatę jak Ty i palanta jak on. A teraz żegnam!

Od: Scott 💋
Przepraszam musiałem coś załatwić, ale teraz już jestem do Twojej dyspozycji.

Do: Scott 💋
Zajebiście.

Od: Scott 💋
Co Cię ugryzło?

Do: Scott 💋
Ethan mnie ugryzł i świadomość, że mam teraz matematykę.

Od: Scott 💋
Co Ci ten skurwiel zrobił?

-Lisa! Kto to był!?- krzyknął do mnie Nath przy okazji mnie zatrzymując, kiedy wchodziłam do klasy.

-Liam, Ethan i Sarah. Wystarczy? Super. Dziękuje. Dobranoc.

-Idiotko!

-Zapytajcie Scotta...

-Kogo!?- krzyknęli prawie jednocześnie.

-Nikomu. Sarah była moją przyjaciółką. Ethan chłopakiem. Liam jest przyjacielem. Pasuje?

-I do przyjaciółki powiedziałaś, że jest szmatą, a do chłopaka, że ma Cię nie dotykać?

-To u nas normalne?- bardziej zapytałam niż powiedziałam. Nie będę się im do cholery spowiadać.

Wróciłam do domu w nieco złym humorze, ale to powinno niedługo przejść. Po wejściu do pokoju od razu rzuciłam się na łóżku i zaczęłam czytać kolejny wpisy z pamiętnika mamy.

5.09.2001
Drogi pamiętniku.
Życie jest tak cholernie niesprawiedliwe. Rak rozwija się szybciej niż powinien, a ja obiecałam sobie, że nie będę się leczyć. Chyba jednak moją obietnicę zepsuła Emma. W dodatku Tony dowiedział się o Rosie to tak cholernie boli. Na samo wspomnienie serce kruszy mi się na kolejne miliony kawałeczków. Te cztery dni z tym kretynem miały być odskocznią od rzeczywistości, a ja wracam do przeszłości.

Wytłumaczy mi ktoś o jaką Rosie chodzi? I dlaczego mama nie chciała się leczyć.

Od: Numer nieznany
Trafiłaś na złą osobę. Miłego dnia.

Tylko Twój, małaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz