-Lisa idziemy na zakupy! - krzyknęła Amy zanim jeszcze zdążyłam wejść do szkoły.
-Po cholerę?
-Kupić sukienki na bal!
-Wiesz, że bal jest w maju, a mamy marzec?
-Zaprosił mnie Simon i muszę mieć idealną sukienkę. - szybki jest - Rusz dupę i chodź.
-Chyba nie myślisz, że będę tam szła.
-Scott za chwilę przyjedzie. A po za tym nie jest Ci zimno w krótkich spodenkach?
-Nie? Po za tym we trójkę na jego ścigaczu to się nie zmieścimy.
-Przecież on ma też samochód... - i tak czekałyśmy na niego parę minut i w końcu się doczekałyśmy.
-To dziewczynki z kim idziecie na ten bal?- zapytał Scott kiedy jechaliśmy do galerii. Oczywiście musiał wybrać tą dłuższą drogę, bo ja jestem już doświadczoną mieszkanką Londynu i wiem gdzie co jest. Przez te pare tygodni dużo się nauczyłam.
-Z Simonem.- powiedziała dumnie Amy.
-Przecież wy się nie lubiliście- zmierzył ją wzrokiem Scott.
-Ty to lepiej patrz na drogę - powiedziałam - po za tym ja tu mam większe problemy. Theo ma urodziny na dwa tygodnie.
-Kto to Theo?- zapytała Amy.
-Jej bardzo mądry braciszek- odpowiedział Scott
- A wiesz, że idealnie w kinach grają Króla Lwa trzy!? - czemu ta bajka jest taka fajna, że każdemu się podoba. Ja i Scott parsknęliśmy śmiechem- No co? Później pójdziemy z nim do kina. Jeszcze tylko Nath, Logan i Simon, a Ty Scott masz tam być!
-Właśnie Scott ten mały szczyl już Cię polubił.
-Aha!? On już go zna, a ja nie!?
Przez większość zakupów Amy się do nas nie odzywała. Jednak, kiedy poszliśmy do KFC cała złość razem z fochami jej przeszła. Co do sukienek ja kupiłam czarną koronkową, która do talli jest obcisła, a później staje się rozkloszowana z krótszym przodem, który sięga przez kolana tył jednak jest po ziemię. Amy zdecydowała się na podobną do mojej. Jedyna różnica to inne zakończenie i kolor. Brunetka wybrała czerwoną bez jakichkolwiek rękawów, moja ma koronkę jako rękawy. Kupiłyśmy też czarne szpiki. A gdyby było mało sukienek wzięłyśmy jeszcze dwie obcisłe koronkowe. Moja jest w kolorze brzoskwiniowym, Amy natomiast wzięła białą. W sumie od razu po wyjściu ze sklepu poszłyśmy do toalety w galerii i się przebrałyśmy oczywiście zakładając też nowe buty. Mówiąc skromnie wyglądałyśmy zajebiście i Ci śliniący się chłopacy na nasz widok. Bezcenne.
-Wejdziesz?- zapytałam Scotta, kiedy odwiózł mnie do domu. Amy zostawiała nas w galerii, bo miała gdzieś tam iść.
-No w sumie czemu nie- kocham jego uśmiech. Serio.
-Kawa? herbata?
-Kawa o tej godzinie? Nic nie chcę. - aż musiałam sprawdzić, która godzina. Okej jest siedemnasta.
-Lisa! Miałaś odebrać Theo!- ups. Zapomniałam.
-Scott! - oczywiście mnie to już się nie zauważa. Tony posłał mu spojrzenie pełne nienawiści, po nim bardzo łatwo wyczytać emocje. Scott chyba to zauważył, bo lekko się uśmiechnął w jego stronę.
-Co to?- zapytał Scott po tym jak rzucił się na moje łóżko, na którym leżał pamiętnik mamy i kartki na których spisałam artykuł.
-Nie ważne...
-No mi nie powiesz?
-Ehh... Rosie to siostra mojej mamy. Zmarła, ale jeszcze nie jest wyjaśnione w jaki sposób i cholera minęło prawie dwadzieścia lat, a oni nic nie wiedzą.
-Skąd o tym wiesz?
-Z pamiętnika mamy. - otworzył go i zaczął przekartkowywać. Zatrzymał się dłużej na jednej kartce.
-Ej patrz tu jest napisane o tym jak poroniła. - zabrałam mu zeszyt i zaczęłam czytać.
Tony już wie o tym skurwielu. Minęło parę miesięcy, a ja nadal myśle nad tym co się stało w marcu. Głupia ciąża. Przez niewyparzony język Polly wiedzą wszyscy z drużyny. Tylko Jason jakoś dziwnie się zachowuje.
-Skoro wszyscy z drużyny to Max też! - krzyknęłam uradowana.
-Słucham.
-Nie mów słucham, bo Cię wyrucham. Potrzebuje pomocy.
-Lisa lecz się! Jestem na imprezie, a ty mi wszystko psujesz!
-Impreza w środku tygodnia tylko pogratulować. Powiedz mi o kto to Polly i dlaczego mama była królową szkoły i jak do cholery poroniła!?
-Znalazłaś pamiętnik? No to Polly była jej przyjaciółką. A Sami miała chłopaka i zaszła z nim w ciąże jak się o tym dowiedział podał jej tabletki poronne i ona uderzyła go krzesłem. Tak o to została wywalona ze szkoły i przestała być już popularną Baker.
-A dlaczego nauczyciel od matmy pierdolił coś o sławnej Baker?
-Bo zawsze coś odpierdalała na jego lekcjach. Przyszła raz naćpana. Raz mówiła do nauczyciela, że matka mu chciała dać dlatego się tak zachowuje. A teraz serio muszę kończyć.
-I co? - zapytał Scott, kiedy tylko odstawiłam telefon od ucha.
-Chłopak mojej mamy podał jej tabletki poronne dlatego poroniła. Wtedy uderzyła go krzesłem i wywalili ją ze szkoły. Polly była jej przyjaciółką. Kiedyś ćpała. - powiedziałam na jednym tchu.
-O kurwa...
-Dlaczego z jej śmiercią wiąże się tyle tajemnic!? - powiedziałam i rzuciłam się twarzą na łóżko. Poczułam jak ktoś głaszcze mnie po plecach.
-Pomogę Ci je rozwiązać. - uśmiechnęłam się tylko.
-Obejrzymy coś?- do pokoju wszedł Theo z misiem w rękach.
-Pewnie- powiedziałam i wystawiłam do niego ręce. Padło na „Babe- świnka w mieście". Wiedziałam, że jeśli Scott coś wybierze to będzie to coś pojebanego.
-Scott zostaje na noc?- zapytał Theo, kiedy leciały napisy końcowe.
-Jeśli chce. - odpowiedziałam.
-Jest późno niech zostanie, a ty Theo zmykaj do łóżka- czy w tym domu nie obowiązuje takie coś jak pukanie do drzwi. Nawet Sandy wchodzi mi do pokoju, kiedy jej się podoba. - Tylko grzecznie mi tu- powiedziała ze śmiechem przez co Scott wybuchł śmiechem, ja natomiast poczułam pieczenie na policzkach. Wydaje mi się, że ja też mogłabym być świnką w mieście.
-Idę wziąć prysznic. - oznajmiłam i zabierając piżamę i komplet bielizny. Odkręciłam ciepłą wodę i wyłączyłam się od świata do czasu, kiedy poczułam ręce dotykające moje biodra. A mogłam nie chcieć pokoju z łazienką...
-Rozluźnij się. - powiedział i zaczął masować moje plecy - fajny tyłeczek.
-Zboczeniec!- powiedziałam ze śmiechem i wyszłam z łazienki. Już w pokoju osuszyłam ręcznikiem ciało i założyłam różowy komplet bielizny i piżamę w jednorożce. Po chwili z łazienki wyszedł zadowolony z siebie Scott. - Fajne bokserki- powiedziałam i wybuchłam śmiechem.
-Masz coś do ananasów!?- powiedział ze śmiechem. Taki dorosły mężczyzna, a nosi różowe bokserki w ananasy...
________________________________
Rozdział niesprawdzony!
CZYTASZ
Tylko Twój, mała
Lãng mạnWychowała się bez ojca. Po tym jak sobie o niej przypomniał jej matka zmarła. Chłopak zdradził ją z najlepszą przyjaciółką. Nigdy nie była typową dziewczyną. Nie bawiła się lalkami, a kolekcjonowała piłki. Przez internetową znajomość jej życie się z...