Rozdział II

10 2 1
                                    

Pojechałem spać o Brada, u mnie nie było bezpiecznie, gdyż nawet nie wiem kto się włamał, albo to coś... szkoda gadać. U niego chociaż się wyspałem, zjadłem śniadanie i poszliśmy ogarnąć mieszkanie, policja nam zezwoliła. Na miejscu, jak się okazało, wszystko wróciło do swojej normy, poukładane książki, meble... coś było nie tak z tym mieszkaniem. Policja nie maczała w tym palców więc nie wiemy, kto to zrobił. Po zobaczeniu mieszkania pojechaliśmy do galerii, zobaczyłem tam niesamowitą dziewczynę. Od razu podszedłem i zacząłem z nią rozmawiać, lecz nie była skłonna. Poszliśmy na kebaba, bo taki kebab to potęga. Z nudów poszliśmy pooglądać derby klubów z naszego miasta. Wynikiem 1:1 mało interesujące było to spotkanie, więc pojechaliśmy do baru połączonego z klubem. Po wypiciu paru głębszych, przyszła grupka dziewczyn. Od razu z Bradem podeszliśmy:
- Cześć dziewczyny -
- Hej - odpowiedziały chórem.
- Nie chcecie może się poznać?  -
- Chcemy - odpowiedziały uśmiechając się.
I tak mijał wieczór. Była 2 w nocy i stwierdziliśmy że jednak wracamy do domu bo spać się chcę. Jedna z dziewczyn stwierdziła że pojedzie ze mną do domu, mi to akurat pasowało. Od razu po przekroczeniu progu domu zaczęliśmy się namiętnie całować, rzuciła mnie na łóżko po czym zaczęła się dobierać:
- Nie za szybko? - powiedziałem zdziwionym głosem.
- Spodobałeś mi się, masz fajny charakter jak na taką osobę. - po czym kontynuowała w "robieniu to co robi najlepiej", ale jednak mnie nurtowało pytanie: dlaczego teraz? Rozumiem, że alkohol zmienia człowieka, staję się bardziej "uległy" ale żeby robić coś takiego. Po skończeniu, poszła umyć zęby a ja chciałem zasnąć jednak ta myśl nie dawała mi spokoju, czyżbym znalazł dziewczynę? Rano, gdy się obudziłem, jej nie było, jednak została kartka z napisem "zadzwoń do mnie" i podany numer. Jednak coś znaczył ten gest. Bez myślenia wpisałem ten numer i zadzwoniłem, odebrała ona, na szczęście. Porozmawialiśmy chwilę po czym umówiliśmy się na kawę tego samego dnia. Zadzwoniłem także do Brada, by zapytać czy żyje, lecz nie odbierał telefonu. Pewnie spał czy coś.  Umyłem się, zjadłem i poszedłem na spotkanie z Vanessą. Rozmowa przebiegała zgodnie z moimi oczekiwaniami, udało się zrobić dobre relację między nami. Mam nadzieję że będzie dobry kontakt między nami cały czas.

Teraz moja kolejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz