Rozdział VI

8 0 0
                                    

Nie wiedziałem co wrzucić więc przesuwamy się trochę do przodu...

* 2 lata później

Historia przez te lata się zmieniła..
Zaręczyłem się, wyprowadziłem do Kanady, w trakcie pracy zostałem kierownikiem tamtejszego sklepiku lecz z powodu przeprowadzki musiałem zakończyć karierę w Bostonie, ale wspaniałe jest to że skończyły się koszmary. Brad niestety umarł po tygodniu.. smutna sprawa. Ale trzeba żyć dalej. Czas zacząć nowe życie.
Wprowadziliśmy się do jednorodzinnego domku na  obrzeżach Ottawy. Teraz już nic nie powinno przeszkodzić w planach na przyszłość. W tym czasie jak załatwiałem dom, załatwiłem też pracę w sklepie odzieżowym. Wracając do domku. 4 pokoje, kuchnia, łazienka i toaleta, piękniesię żyje. Przez długi czas miałem monotonne życie, ciągle praca, dom, żona.. nikogo nie znałem do czasu aż spotkałem mojego starego kumpla który.. nie oszukujmy się, jest wiele dziwnych osób, ale on przerasta wszystkie jakie dotychczas widziałem. 
- Cześć Robert, pamiętasz mnie? - powiedziałem.
- Nie kojarzę.. -
- A ze szkoły? Ten co ciągle miał przypał u professor Higins? -
- Czekaj, czekaj... Mike, tak? -
- Jasne! - powiedziałem z uśmiechem na ustach. Rzecz jasne, niektórzy ludzie się zmieniają po czasie... on nie. Nadal ubiera się jak dziwiak i chodzi jakby miał cały czas spocone pachwiny...
Miesiące mijały, życie się rozwijało, wszystko było wspaniale, gdy nie pojawił się jeden dzień, gdzie życie ponownie wróciło do przeszłości.
Był późny wieczór, oglądałem wieczorne informację, gdy ktoś zapukał do drzwi. Nie miałem pojęcia kto to, gdyż nikogo nie zapraszałem. Podszedłem do drzwi i je otworzyłem, nic przed moją twarzą nie było prócz paczki. Rozejrzałem się jeszcze czy na pewno nikogo nie ma i wziąłem tę że paczkę. Zamknąłem drzwi i bez dłuższego myślenia otworzyłem ją. Wydobywał się z niej niemiły odór, od środka była cała jakby we krwi, a w środku niej znalazłem list. Nie wiem co było na nim napisane, jakiś szyfr, ale na połowie kartki była narysowany jakiś owad.. nie miałem pojęcia co to jest. Po chwili odłożyłem to i zbliżałem się do snu, gdy zadzwonił telefon. Podszedłem i odebrałem pytając:
- Halo? -
Lecz cisza była w słuchawce.. więc jeszcze raz zapytałem:
- Halo? -
Dalej nic, więc odłożyłam telefon.
Nie wiedziałem o co chodzi, więc poszedłem spać nie martwiąc się co się stanie, choć zacząłem się bać o rodzinę. Zasnąłem na jakąś chwilę, ponieważ usłyszałem jakby kroki w kuchni. Wstałem i zbiegłem do kuchni zobaczyć co to może być i jedynie co to zdemolowaną kuchnię. Rozejrzałem się po mieszkaniu i nie widziałem śladów włamania...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 29, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Teraz moja kolejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz